Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 15.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 28, 2011 13:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jek właściwie mam do Ciebie pytanie. Czy powtórzyłaś Pusi i Lordzie tetsy na FeLV i FIV? Zrobiłaś je Śliwce? Jeśli tak to jakie były wyniki?
Nie stać mnie na testowanie kotów, więc informacja o tym czy moje adoptusie są wolne od tych wirusów jest dla mnie cenna.


Ciekawe dlaczego cenna? Przecież sama pisałaś ze wolisz tego nie wiedzieć, żeby nie mieć problemów z wyadoptowaniem kotów.

Nie ma sprawy - chętnie ci odpowiem - jak ty odpowiedz mi. Już wiem jak manipulujesz - tak jak została zmanipulowana Zofia&Sasza - więc coś za coś. Jeśli naprawdę ci zależy na kotach które masz w domu to mi odpowiesz, przecież to nic nie kosztuje. No chyba że żadnych działań profilaktycznych nie było... :twisted:
edit: poprawka skrótu myślowego

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lut 28, 2011 13:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Casica ostatni raz piszę.
Wymagania stawiane przez Ciebie wobec mojego domu są wygórowanymi wymaganiami. Masa domów stałych nie spełnia takich wymagań. Do mnie trafiają koty, których los był w jakimś sensie gorszy. Niedojadały, były chore, cierpiały psychicznie. Pomagam im na ile mam sił i środków.


Wiesz co Mirko, kiedy zaczęłam zaglądać na Twój wątek, twierdziłaś, że wszystkie koty u Ciebie mają doskonałą opiekę. Za jakiś czas spuściłaś z tonu i pisałaś, że mają u Ciebie co najmniej tak dobrze, jak w innych DT. Obecnie porównujesz się do "przeciętnego polskiego domu".
Zapewne wymagania stawiane przez casicę SĄ wygórowane. Niemniej sądzę, że gdybyś choć część energii, którą poświęcasz na dyskusje na forum, poświęciła na odpowiednie zareklamowanie WSZYSTKICH swoich tymczasów na możliwie wielu portalach ogłoszeniowych, klimat wokół Twojej działalności zrobiłby się dużo lepszy. Liczba adopcji jest duża, ale przy tej ilości tymczasów nie powala.

mirka_t pisze:Ty nie dość, że serwujesz coraz to nowe wymagania to równocześnie pracujesz usilnie nad wstrzymaniem dopływu środków finansowych, abym mogła choć w pewnej części te wymagania spełnić. Szkalujesz. Twoje działania nie mają nic wspólnego z dbaniem o dobro kotów.


Kochane pieniążki przyślijcie moim biednym kotkom :twisted:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon lut 28, 2011 13:28 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek kłamiesz. Nigdy nie mówiłam "żeby nie mieć problemów z wyadoptowaniem kotów". Nigdy nikomu. Wręcz przeciwnie. Pisałam, że wolę wydawać koty jako jedynaki właśnie dlatego, że wiem co w nich siedzi.

Na tym kończę dyskusję.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 28, 2011 13:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek, o rany...
Napisz po prostu, po ludzku, jak się mają te koty.
Przecież poprzedni opiekun ma prawo to wiedzieć, to najzupełniej normalne, że pyta...
Kilka słów, może zdjęcia, czy to za duże wymagania?

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Pon lut 28, 2011 13:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:Kilka słów, może zdjęcia, czy to za duże wymagania?

Ja prosiłam o te kilka słow o Mili - do ogłoszeń. :?

I nadal czekam.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39296
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon lut 28, 2011 13:53 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Zofia&Sasza pisze:Obrazek

To dowód wpłaty. W świetle tego, co przeczytałam w poprzedniej części wątku uważam, że zostałam naciągnięta w złośliwy sposób. Tak jak pisała chyba Jek, byłam przekonana, że bez tej wpłaty nie będzie sekcji. Niemniej, skoro obiecałam, to wpłaciłam.


Zapłaciłaś - dostałaś.
Gdybyś nie zapłaciła, twoja ciekawość nie została by zaspokojona.
Nie ma co się użalać i czuć się naciągniętą.


Niemniej cieszę się że dotrzymałaś słowa :ok:

alfabia

 
Posty: 204
Od: Pon lis 24, 2008 20:31

Post » Pon lut 28, 2011 13:58 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

alfabia pisze:Zapłaciłaś - dostałaś.
Gdybyś nie zapłaciła, twoja ciekawość nie została by zaspokojona.
Nie ma co się użalać i czuć się naciągniętą.


Niemniej cieszę się że dotrzymałaś słowa :ok:

A były jakies przesłanki, że Zofia&Sasza nie dotrzyma słowa? 8O
To chyba zbyt daleko idąca i obraźliwa sugestia.

edit: a naciagactwo, naciągactwem pozostanie, w jakie słowa by tego nie ubrać.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 14:00 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Bardzo proszę o nieodpisywanie na posty casica.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lut 28, 2011 14:05 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Bardzo proszę o nieodpisywanie na posty casica.

Ja nie oczekuję odpowiedzi od Twojego chórku, nie po to tutaj piszę.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 14:08 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Agn pisze:
Fredziolina pisze:Obrazek


8O 8O 8O
Jeenyyy, Jadźka, kota odchudziłaś :!: 8O 8O 8O


:mrgreen:
Cudny jest.


troszkę się mu schudło 8)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon lut 28, 2011 14:10 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

alfabia pisze:
Zofia&Sasza pisze:Obrazek

To dowód wpłaty. W świetle tego, co przeczytałam w poprzedniej części wątku uważam, że zostałam naciągnięta w złośliwy sposób. Tak jak pisała chyba Jek, byłam przekonana, że bez tej wpłaty nie będzie sekcji. Niemniej, skoro obiecałam, to wpłaciłam.


Zapłaciłaś - dostałaś.
Gdybyś nie zapłaciła, twoja ciekawość nie została by zaspokojona.
Nie ma co się użalać i czuć się naciągniętą.

Niemniej cieszę się że dotrzymałaś słowa :ok:


Należy nazywać takie zachowania po imieniu-to było naciągnięcie.

Ciekawe podejście do zdrowia kotow-inni mają płacić 8O za zabezpieczenie stada mirki_t przed chorobami . 8O
I niby mirka_t ogarnia swoje stado. :roll:
Może powinna jednak dązyć do tego ,by zaopiekowała się tymi kotami ,co już ma zamiast dobierać nowe?
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103271
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lut 28, 2011 14:20 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Jek kłamiesz. Nigdy nie mówiłam "żeby nie mieć problemów z wyadoptowaniem kotów". Nigdy nikomu. Wręcz przeciwnie. Pisałam, że wolę wydawać koty jako jedynaki właśnie dlatego, że wiem co w nich siedzi.

Na tym kończę dyskusję.


Kończysz bo tak ci wygodniej - i jak zwykle bez odpowiedzi.
I nie kłamię. Cytaty poniżej:

PW od ciebie z dn.01.04.2010, godz. 12:44
mirka_t pisze:Co do szynszyli to poczekaj aż zbadam im krew. Zobaczymy w jakiej są kondycji.
U Soni nie wykluczyłam eozynofilowe i prawdę mówiąc najbardziej się tego właśnie obawiam. Przez miesiąc dawałam jej RC Hypoallergenic i było tylko gorzej.
Co mi po ankecie. Jeśli ręczysz za matkę to nie mam nic przeciwko oddaniu jej Śliwki. Do Ciebie na rozmowę chcę wysłać magaaaa. To świeżo upieczona kociara, ale koty padły jej na mózg. :wink:
Co do testów to nie wiem. Rozumiesz, że mogę znaleźć się w niezręcznej sytuacji jeśli wynik będzie dodatni na FeLV.


PW z dn. 01.04.2010, godz. 14:24

mirka_t pisze:Niezręczna sytuacja zaistnieje jeśli będzie wiadomo, że któraś z kotek ma FeLV, bo co z nią zrobię? Twoje zapewnienie, że informacja taka zostanie między nami nic mi nie daje. Nie znam Ciebie, każdy może mówić co chce. Opinia publiczna czyli forum jest łagodniejsza jeśli nie zna się dokładnego stanu zdrowia kotów. Czy ktoś zabrania dt łączyć kocięta po kwarantannie? Nie. Czy ktoś żąda robienia kociętom testów? Nie. Inaczej jest w przypadku kotów dorosłych.


I żeby od razu zdusić w zarodku ewentualną nagonkę za opublikowanie PW - Mirka wyraziła na to zgodę w jednym z poprzednich wątków. Kto ciekawy, niech szuka :wink: .

sky_fifi pisze:Jek, o rany...
Napisz po prostu, po ludzku, jak się mają te koty.
Przecież poprzedni opiekun ma prawo to wiedzieć, to najzupełniej normalne, że pyta...
Kilka słów, może zdjęcia, czy to za duże wymagania?


Prześledź moje posty na temat udzielania informacji Mirce a potem zabierz głos w dyskusji, dobrze? Bo zakładam ze to nie jest próba zaszczucia mnie tylko zwykła niewiedza. :P
Mam nadzieję że za słowa nikt mnie nie będzie łapał? To tylko daje wiatr w żagle....

edit: literówki.

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lut 28, 2011 14:27 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Bardzo proszę o nieodpisywanie na posty casica.


A casica ma już nastukane ponad 17460 postów od 30.03.2007.
Forumowy STACHANOWIEC :lol:

sky_fifi

 
Posty: 440
Od: Czw gru 09, 2010 10:19

Post » Pon lut 28, 2011 14:29 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

Jek pisze:
mirka_t pisze:Co do szynszyli to poczekaj aż zbadam im krew. Zobaczymy w jakiej są kondycji.
U Soni nie wykluczyłam eozynofilowe i prawdę mówiąc najbardziej się tego właśnie obawiam. Przez miesiąc dawałam jej RC Hypoallergenic i było tylko gorzej.
Co mi po ankecie. Jeśli ręczysz za matkę to nie mam nic przeciwko oddaniu jej Śliwki. Do Ciebie na rozmowę chcę wysłać magaaaa. To świeżo upieczona kociara, ale koty padły jej na mózg. :wink:
Co do testów to nie wiem. Rozumiesz, że mogę znaleźć się w niezręcznej sytuacji jeśli wynik będzie dodatni na FeLV.

Ach to wiele wyjaśnia. Wczoraj bowiem pojawił się w tym wątku post magaaa, nawet jak na jej styl pisania wyjątkowo chamski. Pełen odniesień do prywatnych spraw Jek. Do spraw w żaden sposób nie związanych z kotami i adopcją kotów od mirka_t. Jak widać miałam zupełnie słuszne obiekcje co do wizyt przedadopcyjnych zarządzanych przez mirka_t.
Post zniknął, a wielka szkoda. Był pouczający w kwestii tego, na co naraża się ktoś, kto w dobrej wierze wpuszcza do swojego domu osoby związane z mirka_t.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 28, 2011 14:30 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-44 koty-Bydgoszcz.

sky_fifi pisze:
mirka_t pisze:Bardzo proszę o nieodpisywanie na posty casica.


A casica ma już nastukane ponad 17460 postów od 30.03.2007.
Forumowy STACHANOWIEC :lol:

A to zabronione, naganne? 8O

Śmieszy mnie wyłącznie, że ktoś włazi w mój profil i zadaje sobie trud sprawdzania :ryk:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 52 gości