Itaka masz rację,ale ja myślałam o ludziach ze wsi,którzy kochaliby kotki.
Czarny kocurek jest już u Daniela

Narazie nie chce wyjść z transporterka,ale jak będzie noc i zgłodnieje lub gdy będzie musiał skorzystać z kuwetki,to wyjdzie. Daliśmy mu na imię Czaruś. Już go bardzo kochamy

.
Niestety jestem niespokojna o los szczególnie biało-czarnego kocurka. Jeżeli będzie musiał być wypuszczony na cmentarzu,to chcę chociaż,aby przeszły mrozy,które zapowiadają. Co prawda,tamtejsze kotki doskonale dają sobie radę i śpią pod rurą ciepłowniczą,ale nie wiem,jak ten kociuś tam by się odnalazł
