Lady Schatzi czyli koci ideał :)))

To może być puchlina głodowa!
Inka przestraszona

Schatzi a masz już kangurka.
Tak na moje 'wisadło' mówi wetka. :mrgreen:

Haker

Na pewno nie!
Inka

Haker1 pisze:Schatzi a masz już kangurka.
Tak na moje 'wisadło' mówi wetka.
Haker

Ma i to jakie :mrgreen:

Uff, to jestem spokojny o jej los :mrgreen:

Kangurki są super,
ja dzisaj swojego porządnie nakarmiłem.
Haker

A ja jeszcze dziś ani jednego obiadu nie dostałaaaaaaaaaaaaam! :placz:

Inka

PUK PUK!

Gdzie się ta Schatzi podziewa?

ifciastu pisze:Gdzie się ta Schatzi podziewa?

Teraz najedzona Schatzi wygrzewa się na parapecie.

Wybaczcie że tak mało piszę ostatnio, ale zarobiona jestem strasznie.
U nas dużo nowości.
Schatzi otwiera się coraz bardziej i bawi się jak mały kociak :mrgreen:

. Wieczorami urządza też wyścigi pt. "Wszędzie mnie pełno" :mrgreen:

Ogólnie jest strasznie kochana, ale nadal nie miziasta. No chyba że chce jeść, wtedy jest super miziasta :wink:

Problem w tym, że mogłaby jeść ciągle. Ponieważ w domu macierzystym miała ciągły dostęp do suchego to i tutaj miska z suchym była cały czas pełna. Schatzi zresztą nigdy nie je dużo naraz. Wcina po parę chrupków. Te parę chrupków jednak okazało się być w tygodniu przeszło 500 gramami suchego Royala. Do tego dwa razy dziennie zajada saszetkę. Efekt jest taki, że Schatzi nam wyraźnie się zaokrągliła.
Nie ma zmiłuj, Schatzi przechodzi na zalecone dawkowanie i ani chrupka więcej. Nie chcemy jej skrzywdzić tucząc ją.
W czwartek postaram się napisać więcej o tym jak nam idzie. Może do tego czasu i jakieś zdjęcia będą

Dziękuję że o nas pamiętacie i zaglądacie do wąteczku.

Sarayu pisze:
ifciastu pisze:Gdzie się ta Schatzi podziewa?

Teraz najedzona Schatzi wygrzewa się na parapecie.

Wybaczcie że tak mało piszę ostatnio, ale zarobiona jestem strasznie.
U nas dużo nowości.
Schatzi otwiera się coraz bardziej i bawi się jak mały kociak . Wieczorami urządza też wyścigi pt. "Wszędzie mnie pełno" Ogólnie jest strasznie kochana, ale nadal nie miziasta. No chyba że chce jeść, wtedy jest super miziasta Problem w tym, że mogłaby jeść ciągle. Ponieważ w domu macierzystym miała ciągły dostęp do suchego to i tutaj miska z suchym była cały czas pełna. Schatzi zresztą nigdy nie je dużo naraz. Wcina po parę chrupków. Te parę chrupków jednak okazało się być w tygodniu przeszło 500 gramami suchego Royala. Do tego dwa razy dziennie zajada saszetkę. Efekt jest taki, że Schatzi nam wyraźnie się zaokrągliła.
Nie ma zmiłuj, Schatzi przechodzi na zalecone dawkowanie i ani chrupka więcej. Nie chcemy jej skrzywdzić tucząc ją.
W czwartek postaram się napisać więcej o tym jak nam idzie. Może do tego czasu i jakieś zdjęcia będą
Dziękuję że o nas pamiętacie i zaglądacie do wąteczku.