Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
mirka_t pisze:Nudy, nudy. No to już dzieci, siusiu, paciorek i spać.
anulka111 pisze:Z Twoich wypowiedzi wynika ,ze wszyscy sa chorzy poza Toba. Tylko kto ma 46 kotów w niewielkim mieszkaniu?
Jeżeli to jest oznaka zdrowia ,to ja dziękuję
zabers pisze:mirka_t pisze:Zabers masz chorą wyobraźnię. Współczuję.
Eeee, ograny chwyt.
Nudy.
Angel_ pisze:anulka111 pisze:Z Twoich wypowiedzi wynika ,ze wszyscy sa chorzy poza Toba. Tylko kto ma 46 kotów w niewielkim mieszkaniu?
Jeżeli to jest oznaka zdrowia ,to ja dziękuję
Ale co.. tak Ci ulżyło teraz po tym poście?
Lepiej na serduszku?
Nie ma to jak popisać byle popisać, ot dla poklasku;)
Ależ dobry sen będzie..
W kółko to samo, to jest coś niesamowitego.
Białej gorączki dostają co poniektórzy widząc ten wątek, poprostu muszą napisać- cokolwiek byle napisać.
Ah, a najlepiej przewałkować po raz tysięczny to samo.
Bełkoczecie, bełkoczecie a i tak ludzie znajdują forum, i tak znajdują te wątki i i tak adoptują od niej koty..
Tak było, jest i będzie.
Masakra. Żeby coś nowego , coś wnoszącego, cokolwiek.. ale nie.. to samo będa bębnić raz za razem.
Czepiać się słówek. Ohh pożywka na kilka dni zawsze.
Naprawde się czasem zastanawiam czy ludzie życia osobistego nie mają.. problemów dnia codziennego.. by siedzieć większość doby na forum internetowym i wyżywać się w taki sposób.
Może jakies kung-fu kilka razy w tygodniu, na wyładowanie stresów, agresji, nadmiaru energii?
mirka_t pisze:Kameo, ale "cuś" vel Makaron vel Kiciuś urósł.Dzięki za zdjęcia.
anulka111 pisze:Każdy ma prawo do własnego zdania.
[...]
Z domem tymczasowym to ma mało wspólnego ,jeśli to schronisko,to powinno spełniać standardy schroniskowe.Ile z tych kotów regulanie leczy weterynarz?
Odbiega od tematu Mirka_t-która niby nie kolekcjonuje kotów ,ale jakoś zmniejszyć znacząco ich liczebności nie jest w stanie.
mpacz78 pisze:anulka111 pisze:Z domem tymczasowym to ma mało wspólnego ,jeśli to schronisko,to powinno spełniać standardy schroniskowe.Ile z tych kotów regulanie leczy weterynarz?
Odbiega od tematu Mirka_t-która niby nie kolekcjonuje kotów ,ale jakoś zmniejszyć znacząco ich liczebności nie jest w stanie.
Może nie jest to jej celem, dlaczego zakładasz, że nie jest w stanie?
mpacz78 pisze:Mnie wkurza to ciągłe atakowanie mirki_t , tylko dlatego "żemazadużokotów", z tego powodu wg niektórych powinna się tłumaczyć np przez 2 strony wątku dlaczego używa kocyka a nie podkładów, dlaczego oddała kota do domu X a nie oddała do Y... itd.
Wcale się nie dziwię, że mirka_t reaguje tak jak reaguje na pytanie niektórych osób.
A czy ma "za dużo kotów"?, nie wiem,
mpacz78 pisze:Oczywiście zawsze pozostaje dylemat czy ilość nie odbywa się kosztem jakości, myślę że zawsze się odbywa, bo wiadomo, że przy takiej ilości trzeba minimalizować koszty, i w dużej grupie jest zawsze większe ryzyko rozprzestrzeniania się chorób, sądzę, że mirka zdaje sobie z tego sprawę, jednak nie zapominajmy w jakich realich żyjemy, jaka jest sytuacja kotów wolnożyjących, jaka jest sytuacja w schroniskach, trzeba szukać kompromisu. Zauważ, że dzięki mirce_t wiele kotów znajduje nowe domy, nie uważam, że lepiej byłoby gdyby te koty zostały na ulicy czy w schronisku.
mpacz78 pisze:Mówię, z pozycji własnego doświadczenia uważam, że opieka nad tyloma kotami jest możliwa, a ze komuś "nie mieści się to w głowie" to też rozumiem, bo mi jeszcze parę lat nie mieściłoby się to co ja teraz robię.
casica pisze:mpacz78 pisze:anulka111 pisze:Z domem tymczasowym to ma mało wspólnego ,jeśli to schronisko,to powinno spełniać standardy schroniskowe.Ile z tych kotów regulanie leczy weterynarz?
Odbiega od tematu Mirka_t-która niby nie kolekcjonuje kotów ,ale jakoś zmniejszyć znacząco ich liczebności nie jest w stanie.
Może nie jest to jej celem, dlaczego zakładasz, że nie jest w stanie?
A to interesujaca obserwacja. Zakładając, że masz rację, ciekawe co w takim razie jest celem mirka_t?
Zaryzykuję – stały dopływ gotówki?
Co do kolekcjonerstwa też zaczynam się wahać. Bo jednak moim zdaniem to nie choroba, która jest impulsem działań kolekcjonerek leży u podstaw takich, a nie innych działań mirka_t. Mirka_t działa cynicznie, a wszystko jest przemyślane, a wszystko skierowane na zyski. Może niewielkie, ale zawsze lepiej mieć trochę niż wcale. Dlatego koty są leczone byle jak, albo wcale. Zdrowe koty nie są medialne, mała ilość kotów nie jest medialna. Jakie to proste, prawda? To nie jest DT, a mimo iż wygląda jak azyl (czy też schronisko), w istocie to jest środek służący innym celom.
Jest to też negatywny przykład dla innych, a zwłaszcza dla tych, którzy zaczynają swoją przygodę z miau.pl.mpacz78 pisze:Mnie wkurza to ciągłe atakowanie mirki_t , tylko dlatego "żemazadużokotów", z tego powodu wg niektórych powinna się tłumaczyć np przez 2 strony wątku dlaczego używa kocyka a nie podkładów, dlaczego oddała kota do domu X a nie oddała do Y... itd.
Wcale się nie dziwię, że mirka_t reaguje tak jak reaguje na pytanie niektórych osób.
A czy ma "za dużo kotów"?, nie wiem,
Nie wiesz? A może udajesz, że nie wiesz? Tak, ma za dużo kotów. Tak, nie jest ich w stanie utrzymać (o leczeniu nie wspominając) bez pomocy finansowej innych. I z tym wiąże się to co napisałaś niżejmpacz78 pisze:Oczywiście zawsze pozostaje dylemat czy ilość nie odbywa się kosztem jakości, myślę że zawsze się odbywa, bo wiadomo, że przy takiej ilości trzeba minimalizować koszty, i w dużej grupie jest zawsze większe ryzyko rozprzestrzeniania się chorób, sądzę, że mirka zdaje sobie z tego sprawę, jednak nie zapominajmy w jakich realich żyjemy, jaka jest sytuacja kotów wolnożyjących, jaka jest sytuacja w schroniskach, trzeba szukać kompromisu. Zauważ, że dzięki mirce_t wiele kotów znajduje nowe domy, nie uważam, że lepiej byłoby gdyby te koty zostały na ulicy czy w schronisku.
Owszem to jest dylemat, jak widzę, w przypadku mirka_t łatwo ten argument bagatelizujesz. A przecież dążyć należy do tego, żeby koty przebywające w DT były właśnie otoczone właściwą opieką. Przecież o to chodzi – o wyleczenie, wypieszczenie, wydanie. Czy naprawdę te warunki są spełnione w azylu mirka_t? Nie sądzę.
Ale moim zdaniem przełożenie jest proste. 10 doskonale zadbanych i leczonych tymczasów, to nie tylko brak zysków, ale również własny wkład finansowy (o takich kosztach jak własny czas nie wspominając). A 50 fatalnie albo wręcz nie leczonych kotów? I brak rozliczeń z założenia? A to już moim zdaniem śmierdzi.mpacz78 pisze:Mówię, z pozycji własnego doświadczenia uważam, że opieka nad tyloma kotami jest możliwa, a ze komuś "nie mieści się to w głowie" to też rozumiem, bo mi jeszcze parę lat nie mieściłoby się to co ja teraz robię.
A to zależy co rozumiemy przez „opiekę”. Czy tylko brak smrodu w domu, czy może coś więcej? Bo jeśli tylko brak smrodu, to jestem się w stanie zgodzić. Ale brak smrodu to jeszcze nie jest opieka w rozumieniu tego pojęcia w odniesieniu do standardów dobrego DT.
Możesz wskazać jakiś przykład dobrze i regularnie leczonego przewlekle chorego kota w azylu mirka_t?
Użytkownicy przeglądający ten dział: egw i 464 gości