Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 27, 2010 14:22 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

Oj człowieku, nie wiesz, czego dotknąłeś :/
Kiedyś zaproponowałam stworzenie działu podforum "zdrowie". Ale w zamian usłyszałam, że taki tygielek, mały burdelik, gdzie nie wiadomo, co jest gdzie, wszystkim odpowiada. Po 20 stronie dyskusji zrezygnowałam.
Niestety, strukturę forum jest szalenie ciężko zmienić.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon gru 27, 2010 19:11 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

Agn pisze:No, chyba że chodzi o przełamanie monopolu określonej grupy na przepływ informacji...


Nie o monopol informacyjny chodzi... I tym bardziej o to, że ja rzekomo uważam, że nie ma sensu kotów promować... Promować jak najbardziej! Tyle, że z głową i w racjonalny dostosowany do realiów sposób.

Jeśli Jeth chce promować koty z PA, to zawsze ich będzie od 1 do 15... Dleczego nie może tego więc robić na starym wątku? Nie rozumiem. A co z kotami, które będą tu "do adopcji", a jednak wrócą do Azylu II i do adopcji nie będą. Wywalimy je z wątku?

A wszystko właściwie rozchodzi się o to, że Jeth chce wrzucać foty, info, a dalej ludzie mają sobie radzić sami, bo nie chce/nie może pośredniczyć w adopcjach tych kotów. Tak być nie powinno dla dobra tych ludzi, kotów i schroniska.

Nie wiem, jak to Wam bardziej wytłumaczyć, bo jak widzę ponad rok doświadczenia w kilkudziesięciu adopcjach warunkowych Never jest tu bez znaczenia i kilkumiesięczne doświadczenie w wyadoptywaniu kotów w schronie przeze mnie, Jamkasicę i Nalinę też jest bez zaczenia (nie zliczałam tego, ale razem wyadoptowałyśmy pewnie ponad setkę kotów w schronie).


Pogdybajmy sobie nad sprawą Negrity, bo ją znamy...
Wątek Negrity zakładałm ja. Numer podałam i nadal uważam, że to był błąd. Pani od Negrity znalazła ją gdzieś, nie wiem czy tu, czy na jednym z ogłoszeń. Miała kota, miejsce, numer. Rodzina zachwycona, dziecko zachwycone, kot obiecany. Pani zdecydowała, że nie ma potrzeby odzywać się do mnie, przecież ma wszystko, to zadzwoniła do schronu. Odpowiedź: "kot nie jest do adopcji, bo jest chory". I nie wiem, dlaczego to kogoś dziwi :roll: Po pierwsze, schronisko to nie "koty na telefon" - jak chcesz kota, to musisz przyjechać. Ale najwyraźniej zrobiła dobre wrażenie, bo ją pracownik na Negritę zapisał. Pani przyjeła tę informacje do wiadomości, na wzięcie kota warunkowo się nie zdecydowała, bo to było dokocenie, a negrita chora. Nota bene Negritę od A. wzięła dopiero po podleczeniu. To wszystko działo się we wtorek, w czwartek dziewczyny wzięły kotkę ze schroniska na leczenie, bo tam nie miała szans.

Teraz pomyślmy sobie, że dzieje się to wszystko, ale pracownik dopełnia swoich obowiązków. Dziewczyny jadą po Negritę do schronu, tam dowiadują się, że ktoś jest na kotkę zapisany. Pracownik musi zadzwonić do osoby zapisanej - może odbierze w tym momencie, a może nie. Powiedzmy, że się pracownik dodzwania i pani nadal potwierdza, że kotkę chce po leczeniu... Choć biedna nie zdaje sobie sprawy, bo skąd ma to wiedzieć, że ta kotka prawdopodobnie nigdy do zdrowia w schronisku nie dojdzie (nie bez powodu ją ogłaszałam). Dziewczyny kotki nie dostają (na marginesie, już widzę tę aferkę ;) ). Zatem dziewczyny wściekłe, bo jest DT na wyleczenie, a schronisko kota nie chce wydać. Pani czeka na kotkę. Kotka siedzi w schronie, dostaje kolejny antybiotyk, który jej pewnie nie pomoże, bo od początku nie dawała rady w schronisku. Mijają tygodnie.

Teraz pomyślmy sobie, że kotka jest cały czas chora, a nawet gorzej, bo od antybiotyków siada jej już wątroba, albo łapie coś dodatkowego...

Teraz pomyślmy, że ktoś inny "z miasta" widzi kotkę na wybiegu. Chce ją zabrać, robi dobre wrażenie, obliguje się do leczenia, ale kotki nie dostaje, bo jest na nią ktoś zapisany...

Teraz pomyślmy sobie, Negrita umiera w schronisku, bo czym bardziej jest chora, tym bardziej pani jej ze względu na swojego kota wziąć nie może...

Pani zrażona do schroniska. My wściekłe. I najważniejsze - kot nie żyje.

Jak komuś mało, to możemy powspominać jeszcze Przytulankę, jeśli ktoś nie zna całej historii Przytulanki od początku do końca...

I teraz pomyślmy, jeśli wtedy nie podałabym numeru, a w zamian za to swój numer telefonu. Pani musiałaby do mnie zadzwonić. Wtedy wiedziałaby jakie ma szanse ta kotka w schronisku, wtedy można by szukać tymczasu, może wcale tymczas nie byłby potrzebny...

I ta historia skończyła się dobrze, bo pani jak już się wykrzyczała na pracownicę BA (która akurat naprawdę miała serce dla kotów, pomagała w adopcjach i w tym przypadku była średnio winna), przyszła tu się również pożalić na forum. I tak po leczeniu kotka do niej trafiła, choć nie została, bo coś tam nie grało i Aniela w końcu ją wyadoptowała do innego domu.

A gdyby tu nie "przyszła" to tylko by jej został wkur^ na schronisko, a kota by pewnie wzięła skądinąd... Faktycznie żadna to szkoda dla kotów z Palucha :roll:

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 27, 2010 19:14 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

sk8er girl pisze:Dzięki za wskazówkę odnośnie torby/kontenera. Ujawniam się - właśnie ja jestem zainteresowana adopcją, koty całą piątkę zobaczyłam, stad tez wiem że Klusek poszedl do adopcji (jechalam sie z nim zapoznac, ale skoro jego juz szczescie spotkalo, to trzeba ratować resztę kociego świata;). Klemensia wydała się cudna, może jeszcze będzie jak 6.01 pojade po kota...



I tak a propos tamatu. Klementyna wróciła na Azyl II, jest w katarowcach na antybiotyku, więc teoretycznie nie do adopcji lub do adopcji warunkowej... I co teraz? Sk8er girl ma sobie radzić sama? :roll:

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 27, 2010 20:11 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

Dobra - wymiękam.
Nie jestem w stanie pomóc rozwikłać logistycznie tego problemu - gdyż jest on dla mnie nieco abstrakcyjny [choćby z powodu odległości].
Miałabym kilka pytań i kilka stwierdzeń - ale że nie będę mogła pomóc żadnemu kotu z Palucha - zostawię to dla siebie.

Nie uważam jednak, że ten wątek, który założyła jhet jest niepotrzebny lub, że mogłaby to robić w `starym` wątku. Z jakiś względów jednak nie może.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 27, 2010 20:54 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

ja tylko jeszcze uściślę, że chcę zamieszczac tu informacje o wszystkich kotach, zarówno z PA jak i z azylu II. To raz. Dwa - jak juz pisalam najwiekszym problemem sa osoby z BA, ktore udzielają sprzecznych i nieprawdziwych informacji. Powinno być tak, ze jak ktos jest chetny na chorego kota, to sie taką osobe informuje, ze moze tego kota adoptowac na umowe warunkową, oraz ze nie ma rezerwacji kotów (czyli jak pani nie adoptuje, to ktos inny moze tego kota adoptowac, trzeba być zdecydowanym), oraz mowic prawdę o szansach kota na wyleczenie - że praktycznie taka szansa jest niemal żadna. Gdybym ja o tym wszystkim wiedziala, to nie wierzyłabym słowom osób ze schroniska mamiących mnie 3 tygodnie, że o już jeszcze dzien dwa i kot bedzie zdrowy, i wyciagnelabym go duuuzo wczesniej - i by jeszcze żył. Po trzecie - nie musze nikogo za reke prowadzic, jesli ktoś chce adoptowac chorego kota. sk8er girl jest innym, bardziej skomplikowanym przypadkiem, więc nią sie zaopiekuję ;) ale zwykłych adoptujących nie trzeba tak wspierac - spodobal sie komus kot, kot jest chory, ktos jedzie do schroniska, dowiaduje sie wszystkiego co powinien, i wychodzi z kotem albo bez, zależnie jaką podejmie decyzję - proste. Adopcja taka sama jak kota zdrowego, z tym, że na umowę warunkową. W wątku chetnie dopiszę jeszcze dodatkowe informacje o np. mozliwosci przetrzymania kota na DT u kogos z forum, jesli osoba zainteresowana chorym kotem ze schroniska z pewnych wzgledów nie moze tego kota chorego od razu wziąć (bo ma np. własne koty w domu). I wtedy mozemy/mogę pomóc. Ale jak komus nie przeszkadza choroba kota i moze go adoptowac od ręki, to droga wolna, ja juz jestem zbedna :roll:

I wyadoptowywanie kotów wedle istniejącego schematu jak widac się nie sprawdza - do adopcji idzie tylko super mały procent kotów, podczas gdy reszta jest skazana na dłuuuugie miesiące albo i dożywocie w schronisku. Jakby nas było wiecej, to osobiste wspieranie każdej adopcji miałoby sens - natomiast teraz adopcja większości kotów jest uniemożliwiona tylko dlatego, że jest nas za mało. Myślę, że lepiej dać ludziom droge wolną do wyboru kotów (zdrowych i chorych), jakie chcą adoptować (a więc umożliwic im poznanie, jakie w ogóle są koty do adopcji - vide ten wątek, oraz informowac ich o mozliwosci adoptowania chorego kota) i ewentualnie weryfikowac chetnych do adopcji juz w schronisku - gdyby w kazdy dzien tygodnia był w schronie choc jeden wolontariusz, to moglibysmy osobiscie poznawać i przepytywać wszystkie osoby chętne na adopcje i ewentualnie im tej adopcji odmawiać - i to miałoby już sens. Dlatego jak ktos jeszcze sie waha, czy by nie zostać wolontariuszem, to zapraszam ;)

Aha, sk8er girl - witaj na forum :D Bardzo się cieszę, że do nas zawitałaś :ok: Mam nadzieję, że toczące się tu bardzo intensywne dyskusje cię nie zniechęcą - nie przejmuj się tym i w razie pytań itd. pisz :wink: Tu albo do mnie bezpośrednio :kotek:
Ostatnio edytowano Pon gru 27, 2010 21:02 przez jhet, łącznie edytowano 2 razy

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 27, 2010 20:59 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

No.
I jhet odpowiedziała na moje nie zadane pytania. 8)
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon gru 27, 2010 21:01 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

Wątek bardzo mi się podoba. Jest kolejną deską ratunku dla bezdomnych kocich bied :) Obok wątku paluchowego :) Dlatego nie ma co się boczyć i sprzeczać, tylko popierać i wspomagać. Takie moje zdanie :)
Pozdrawiam wszystkich :)
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 27, 2010 21:01 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

Agn pisze:No.
I jhet odpowiedziała na moje nie zadane pytania. 8)

Agn, opinia osób z zewnątrz bardzo by nam się przydała, bo nie za bardzo możemy dojść do porozumienia - jakby co to się nie krępuj i pisz, co myślisz - wszystko zniosę :lol:

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 27, 2010 21:15 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

Każdego adoptującego trzeba w takim razie informować, że jak usłyszy że kot nie jest do adopcji ma sie tym nie zrażać tylko prosić o rozmowę z dyrekcją.
Sama byłam świadkiem jak mlodzi ludzie się na kota zapisywali, bo pracownik PA im powiedział, ze kot nie jest do adopcji.
Oni po prostu nie wiedzieli, ze mogliby go na umowę warunkową zabrać od razu i/ale leczyć.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pon gru 27, 2010 21:16 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

O to to to. To trzeba podkreślić. Że nie można się zrażać. To już pisałam, że u nas wyciągnięcie koteczki trwało półtorej godziny. Z awanturą i noszeniem koteczki przez pracowników w te i z powrotem :evil:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon gru 27, 2010 21:24 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

magaaaa pisze:Każdego adoptującego trzeba w takim razie informować, że jak usłyszy że kot nie jest do adopcji ma sie tym nie zrażać tylko prosić o rozmowę z dyrekcją.
Sama byłam świadkiem jak mlodzi ludzie się na kota zapisywali, bo pracownik PA im powiedział, ze kot nie jest do adopcji.
Oni po prostu nie wiedzieli, ze mogliby go na umowę warunkową zabrać od razu i/ale leczyć.


Szalony Kot pisze:O to to to. To trzeba podkreślić. Że nie można się zrażać. To już pisałam, że u nas wyciągnięcie koteczki trwało półtorej godziny. Z awanturą i noszeniem koteczki przez pracowników w te i z powrotem :evil:


To właśnie tym bardziej się dziwię temu... :roll:
jhet pisze: ale zwykłych adoptujących nie trzeba tak wspierac - spodobal sie komus kot, kot jest chory, ktos jedzie do schroniska, dowiaduje sie wszystkiego co powinien, i wychodzi z kotem albo bez, zależnie jaką podejmie decyzję - proste. Adopcja taka sama jak kota zdrowego, z tym, że na umowę warunkową.

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 27, 2010 21:28 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

To jest możliwe tylko wtedy, kiedy zwykły adoptujący jest poinformowany i instytucji umowy warunkowej. I pouczony, że na się nie zrażać stwierdzeniami, ze kot nie jest do adopcji.
W przeciwnym wypadku rzecz cała nie ma sensu.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pon gru 27, 2010 21:53 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

dokładnie - adoptujący powinien być informowany o mozliwości adopcji chorego kota ( i pisałam o tym już wielokrotnie..) - ale od tego powinni być pracownicy BA, a nie prywatni ludzie! I nie każdy, kto wpadnie z wizytą do schroniska i się zakocha w jakimś kocie, ma namiar na kogoś z miau czy w ogóle wie o istnieniu tego forum - to obowiązkiem BA jest udzielanie pełnych i rzetelnych informacji. A to, że osoby z BA jednak tego nie robią i wprowadzają ludzi w błąd, jest conajmniej dziwne.. :roll: A na moim wątku, i w każdym innym ogłoszeniu dotyczącym kota z Palucha, informacja o mozliwosci adopcji chorasków też powinna być - ale do tej pory pisałam o samych kotach z PA, więc nie było takiej potrzeby, ale zaraz dopiszę co trzeba (Klementynka się już przeniosła do szpitalika :( ).

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 27, 2010 22:01 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

Jhet, no kurde.
Przecież mówimy Ci, że BA w tym względzie nie wspomaga adopcji, tylko je torpeduje.
I dlatego trzeba KAŻDEMU człowiekowi który chce adoptowac kota mówić na czym polega adopcja warunkowa.
jeśli się go dokładanie nie poinstruuje - wróci z niczym, zniechęcony.
Trzeba uprzedzić, ze być moze będzie musiał rozmawiać z Dyrekcją... To nic strasznego, a przeważnie daje dobry efekt, ale co pokorniejszych i mniej śmiałych może zdeprymować,

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Pon gru 27, 2010 22:14 Re: Koci świat schroniskowy - KOTY Z PALUCHA czekają na dom WAWA

magaaaa pisze:Jhet, no kurde.
Przecież mówimy Ci, że BA w tym względzie nie wspomaga adopcji, tylko je torpeduje.

toż piszę, że torpeduje, i że coś z tym trzeba zrobić :roll: Więcej osób trafia na Paluch nie z forum miau, ale z "ulicy", i są wprowadzani w błąd. Dlatego TRZEBA coś w tej sprawie zrobić - czy ktoś w ogóle rozmawiał na ten temat z osobami z BA..? Po drugie - napisałam, że w każdym ogłoszeniu powinna być informacja o istnieniu umowy warunkowej :roll: I ewentualnie oferta pomocy, gdyby były problemy z adopcją danego kota. I to powinno spokojnie wystarczyć.

jhet

 
Posty: 1491
Od: Wto lip 14, 2009 23:15
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, puszatek, Szymkowa i 55 gości