Wątek Emi. Jeszcze pare pytań

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 25, 2004 20:56

No i nie wiem :? Ruja to czy nie ruja, oto jest pytanie.
Za przemawiałoby:
1. Częste, kocie wrzaski o wysokiej częstotliwości w porach wieczornych, nocnych, rannych i popołudniowych
2. Łaskawe przyzwolenie na głaskanie i całowanie w pysio

Przeciw:
1. Żadnego tarzania się, wypinania pupy itd
2. Wygląda mi to trochę na okazywanie strasznego znudzenia, bo jak tylko wstanę, kotek spyla i wyraźnie chce, żeby się z nim poganiać.

A może jej coś dolega? Nie wiem już sama. Jest jakieś niezawodna metoda sprawdzenia, czy kotka przechodzi rujkę? Słyszałam o lekkim klepaniu w zadek. Wypróbowałam - nic. Ani się nie wkurzyła, ani nie zachwyciła.
Emi skończy 1 marca 9 miesięcy.
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 25, 2004 21:06

Noooo, to chyba jeszcze nie.. bo jak ja Filusa w zadek klepnę, to natychmiast kuperek do góry wypina i ogonisko na bok :P

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Śro lut 25, 2004 21:08

katanga pisze:Noooo, to chyba jeszcze nie.. bo jak ja Filusa w zadek klepnę, to natychmiast kuperek do góry wypina i ogonisko na bok :P

Znaczyłoby to, że kota totalnie rozpuściłam :roll: i tymi wrzaskami domaga się uwagi. Tylko, że wrzeszczy od jakichś 3 dni naprawdę głośno i często.
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 25, 2004 21:17

Hmmm... a moze to początek... tak jak u Filomeny obsikiwanie??? Nie mam pojęcia... 8O

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Śro lut 25, 2004 21:27

Ja też już nie wiem :? Faktem jest, że takie wrzaski nie są normalne. Chyba w piątek zabiorę ją do weta...
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro lut 25, 2004 21:29

Odpowiedź będzie filozoficzna - każda kotka przeżywa ruję inaczej, a u Emi wiek już jak najbardziej sprzyjający. Myślę, że powinien obejrzeć ją wet, są jeszcze inne wskazówki oznaczające ruję, które laicy mogą przegapić.
Deli

Deli

 
Posty: 14581
Od: Nie cze 29, 2003 11:14

Post » Śro lut 25, 2004 21:33

To postanowione - w piątek do weta. Pan weterynarz chyba już się za nami nieco stęsknił :wink:
Bosz, ale ona wrzeszczy, nie.. to chyba JEST ruja.
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw lut 26, 2004 6:28

A jak dlugo trwaja juz te wrzaski ? Bo wypinanie pupy i namietny wzrok moze dolaczyc do repertuaru pod koniec rujki ;)

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Czw lut 26, 2004 20:32

Takie intensywne wrzaski trwają już od niedzieli. Nie wiem, pójde jutro do weta, zobaczymy co on na to.
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 27, 2004 0:07

mysikluliczku :D
Moja Saga tez 1 marca skonczy 9 miesiecy :D I tez od niedzieli sie wydziera (no, w zasadzie od piatku- z relacji brata ktory spedzil z nia weekend) Niezle sie dziewczyny zsynchronizowaly, prawda? Wypinanie tylka pojawilo sie dopiero wczoraj, i to polaczone z nowym rodzajem miauczenia- gardlowym (brzmi lekko przerazajaco). Moze Twoja wlasnie dochodzi do tego stadium? Moze daj jej jeszcze pare dni- a zreszta, wizyta u weta nie zaszkodzi (my tez pojechalismy pytac "czy to juz" :oops: , zanim Saga pokazala nam dobitnie, ze owszem, juz :twisted: ) Wet spojrzal kocie pod ogon i po stanie narzadow zewnetrznych stwierdzil ze to ruja.
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie, Saga przesyla mruczanki swojej prawie blizniaczce :D
Obrazek Obrazek

Ylva

 
Posty: 1985
Od: Pon kwi 07, 2003 16:59

Post » Pt lut 27, 2004 18:19

Saga bliźniaczką Emi :D :D :D No coś niesamowitego! Koniecznie przekaż mizianki swojemu kotkowi!!!
Ale ja dzisiaj z Emi przeżyłam! Postanowiłam iść z nią do weta, ale tak mi się żal jej zrobiło, że będzie musiała w takie zimno się trząść w tym transporterku. Postanowiłam więc zapiąć ją w szelki, owinąć w polarek i zanieść na rękach (10 min drogi). W moment utrafiłam dobry, bo Emi akurat była po drzemce, więc szybko zapięłam ją w te szelki (mam takie beznadziejne na sprzączki :? ) no i sama się ubrałam. Schylam się po kota a Emi w nogi, wlecząc za sobą smycz z szeleczek. Goniłam ją jakiś czas nie bacząc na ufajtane buty :oops: no ale ona wychodziła ze starć zwycięsko. No a jak już się schyliłam i ją miałam, to bzyyyt - rozwalił mi się zamek w kurtce (otworzył się od dołu). Byłam wkurzona, zgrzana i miałam dość, trudno Emi dostarczę w transporterku. Rozebrałam się, ściągnęłam buty, przyniosłam transporterek. Ale wtedy dopiero się zaczęło. Jeszcze nie widziałam kota, który przednimi łapami by się tak zapierał. Najpierw próbowałam po dobroci, za dawnych naiwnych czasów Emi sama wskakiwała do środka, ale chyba zaczęło jej się źle kojarzyć. Po dobroci nie wyszło, no to chciałam sama ją tam, hmm, umieścić z pomocą. Zaparła się przed drzwiczkami, a jak ją popychałam to zapierała się mocniej, później się wyrywała i uciekała z obłędem w oczach. Przywabiałam ją cukiereczkiem i cyrk zaczynał się od początku. Dobra, mówię, nie będzie szelek, transporterka - po prostu wezmę ją na ręce. Ubrałam się, schyliłam po kota i bzyyt - znowu mi się rozwalił zamek. No Obrazek ! Spasowałam, poczekałam na Rodziców, podjechaliśmy samochodem, trzymałam Emi na rękach. I tak trzy razy próbowała się wyrwać, ale jakoś dojechaliśmy. Biedna kocinka trzęsła się z zimna i pewnie ze strachu. A teraz sedno mojej relacji: wet stwierdził, że Emi ma rujkę. Moja mała Emisia dojrzała!
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 27, 2004 19:58

Ha!!!! Znaczy się, chyba założymy klub rujkowych kocich dziewczyn :)
Filomena głęboko nieszczęśliwa, bo panowie koty zmykają przed nią, gdzie pieprz rośnie... :( Jedynie Horacy poczuwa się od czasu do czasu :)
Mysikluliczku, czy wet dał Emi coś na uspokojenie? Albo coś podobnego,? Czy kazał przetrzymać wrzaski?

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Pt lut 27, 2004 20:08

Klub Pierwszorujkowych dziewczyn :lol:
Nie, wet nie dał żadnych farmaceutyków, zresztą nawet nie chciałam. Powiedział, że tą pierwszą rujkę trzeba jakoś przetrzymać. Potem mówił o proverze, zastrzykach i sterylce, takie tam - jakbym nie wiedziała :wink: Ja myślę, że Emi i tak dość łagodnie (puk, puk) to przechodzi, biedna nie ma się nawet do kogo wdzięczyć :D
Agatka i
Obrazek
"Koty prowokują człowieka do nieustannych wyznań miłości"
Christopher Sandt

mysikluliczek

 
Posty: 1101
Od: Sob sty 10, 2004 22:20
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt lut 27, 2004 20:28

Może i dobrze ,że nie ma, bo nie czuje się tak parszywie ...
Trzy samce i żaden nie jest specjalnie zainteresowany...no widział ktoś coś podobnego????? 8O :D

katanga

 
Posty: 1122
Od: Czw sty 01, 2004 21:50
Lokalizacja: Pruszków/Warszawa

Post » Pt lut 27, 2004 20:55

Klub Pierwszorujkowych Dziewczyn? JESTEM ZAAA
Właśnie one TO robią na fotelu jak piszę te słowa i już nie mam sił odganiać Tytusa od Sówki :(
Wiem,że to perwersyjne, ale co mam oczy zamknąć?

Moniq

 
Posty: 217
Od: Śro sty 28, 2004 10:20
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Google [Bot], puszatek i 1505 gości