Prawd.CIĘŻARNA,Ma dom w RYKACH! :))

AnielkaG pisze:a co to zmienia, czy ona ciężarna czy nie, sutki o niczym nie świadczą...
miejsce na sterylkę umówione

nic nie zmienia,tylko jak jest sterylizowana i dlatego taka grubiutka a dodatkowo przytyła na zimę to nie można jej ciąć.

tylko że sprawdzenie kosztuje stówę,niestety..

tak czy siak sterylka potrzebna,

co do kici to jest wspaniała, barankuje, wskakuje na kolana, mruczy i ugniata, troszkę jest wystraszona i chowa się pod schodami, ale mija chwilka i już się przytula. Apetyt też dopisuje...... :roll:

DT bardzo potrzebny, za oknami sypie śnieg :cry:

smarti pisze:...
trzeba ją natychmiast brac i wieżc do Koterii (tam cięzarną kicie mają obowiązek przyjąć na sterylkę aborcyjną od ręki-bez umawiania się i tam jest gratis!).ma tam czas-standardowo może tam siedzieć tydzień.
...

biegiem ją łapcie i do Koterii!

Prosze poczytac na stronie Koterii - wszedzie jest napisane, ze prosimy o umawianie sie i uprzedzanie nas o przywiezieniu kota - w kazdym przypadku. O kotce wiecie od kilku dni i do tej pory jakos nikt nie zadzwonil by powiedziec, ze chcecie lapac i ew. przywiezc do nas. Zaniechanie informowania nas powoduje klopoty dla wszystkich wlaczajac w to kota. My robimy co mozemy - ale oczekujemy wspolpracy. Jak nie ma zadnej klatki wolnej to nie mozemy przyjac kota z przetrzymaniem. Nieporozumieniem jest tez, ze trzymamy kotke az do zdjecia szwow - robimy nicmi rozpuszczalnymi wiec ten problem upada.
Trzymamy kotke 7 dni po operacji chyba, ze opiekun - co sie czasem zdaza - moze ja przetrzymac u siebie - jest to dla kota korzystniejsze. Dlatego czesto DT odbieraja koty tego samego dnia po wybudzeniu.

Reasumujac - nie trzeba w Koterii "zalatwiac" sterylki, wystarczy, ze opiekun zadzwoni i powie o co chodzi. Kazda sprawa jest zalatwiana indywidualnie. Mozna dzwonic do Osrodka - 22 870 22 55 lub jak sa jakies problemy czy nagla sprawa do mnie bezposrednio 603 651 044 - to tez jest napisane na stronie. Prosze na nas nie przenosic doswiadczen ("zalatwianie") i postaw ("musza i juz") odnoszacych się do państwowej sluzby zdrowia ;-)

. Anna Wypych

Ps. Przez nasz Osrodek przeszlo od poczatku dzialalnosci 3200 kotow. Na pewno zdarzaly sie pomylki, uchybienia i zawirowania - bijemy sie w piers i przepraszamy. Prosze jednak spojrzec na to tez tak, ze jest to pierwszy i jedyny taki osrodek w Polsce, a doswiadczenie i wiedze w jego prowadzeniu nabywamy na biezaco.

może faktycznie opinie i informacje krażące na temat Koterii są nie do końca ścisłe.
Tak czy inaczej , jest to wspaniała organizacja która robi mnostwo dobrego dla kotków-oby więcej takich było-Koteria daje wielką nadzieje..
ja nigdy nie zostawiłam w Koterii kicia na następne dni po sterylce,zawsze biorę do siebie do domu bo to lepsze dla kota.
ale większosć nie ma takiej możliwości,niestety.
Ja też myślałam że kicia zostanie złapana już na pocz tygodnia,tuż po założeniu wątku,a więc że to sprawa super nagła taka gdzie nie ma czsu i możl na umówienie się..-sama dziwię się jak można bylo jej pozwolić tyle dni chodzić wzdłuż drogi narażając na najgorsze..ale czasem na prawdę możliwości brak...choć w takim wypadku rzeczywiście była możl umówienia się.

Dziewczyny, nie rozumiem - takim problemem jest wykonanie telefonu i umówienie zabiegu? Po co to całe bicie piany i pisanie o "załatwianiu" sterylki w Koterii. Tu nic nie trzeba załatwiać, tylko zadzwonić. Jeśli zabieg jest pilny, a nie ma klatki - nie przeskoczy się rzeczywistości, natomiast można wtedy poszukać miejsca na przetrzymanie kotki.

natomiast można wtedy poszukać miejsca na przetrzymanie kotki

szukamy właśnie

smarti pisze:może faktycznie opinie i informacje krażące na temat Koterii są nie do końca ścisłe.
Tak czy inaczej , jest to wspaniała organizacja która robi mnostwo dobrego dla kotków-oby więcej takich było-Koteria daje wielką nadzieje..
ja nigdy nie zostawiłam w Koterii kicia na następne dni po sterylce,zawsze biorę do siebie do domu bo to lepsze dla kota.
ale większosć nie ma takiej możliwości,niestety.
Ja też myślałam że kicia zostanie złapana już na pocz tygodnia,tuż po założeniu wątku,a więc że to sprawa super nagła taka gdzie nie ma czsu i możl na umówienie się..-sama dziwię się jak można bylo jej pozwolić tyle dni chodzić wzdłuż drogi narażając na najgorsze..ale czasem na prawdę możliwości brak...choć w takim wypadku rzeczywiście była możl umówienia się.

Przepraszam bardzo, od samego początku pisałam że nie mam mozliwości przetrzymania kotki u siebie, nie mieszkam sama tylko u rodziców i musze się liczyć z ich zdaniem, do tego moje dziecko ma podejrzenie alergii więc wzięcie jej z mojej strony nie było napewno dobrym pomysłem, pisałam też że nie mam transportu, nie będę ryzykowała jechania rozwalonym samochodem a nie stac mnie w tym momencie go naprawić. Od początku pisałam że jadę do Warszawy w piątek autobusem i mogę zabrać kotkę.
Co do działań koterii, nie mam żadnych zastrzeżeń, chylę czoła że robią tyle dla bezdomnych, dopóki mnie było stać sterylizowałam koty u siebie, teraz nie daję rady, mam małą gromadę zwierząt na utrzymaniu (9 psów). Ale nie to jest teraz istotne. widze tylko że na wątku zaczyna się robić niewesoło, bo można było od razu......

a co do umawiania że mozna było odrazu to tak zgadzam się, tylko jeśli nie wiadomo co dalej robic z kotką, jak dojechać.... to niby jak umówić, moim zdaniem najpierw trzeba dograc kilka kwestii...

Mój tata może jutro zaiweść kotkę do Warszawy (koło 9-10 będzie na ursynowie, w centrum onkologii), potrzebny jest transport z Ursynowa do koterii. (dodam że jest to uzgodnione)

Widzę, że sytuacja na wątku cudnej kici robi się delikatnie mówiąc niesmaczna. A chyba nie chodzi o to aby komuś naubliżać!!! Nie wiem jak dla Was ale dla mnie najważniejsze jest tu dobro kotki. Tylko i wyłącznie. Prawda jest taka, że gdyby każda z nas mogła sama zająć się kotką (zorganizować łapankę od razu od zauważenia kotki, przetrzymać do momentu sterylki, dowieźć na zabieg do stolicy, a potem wziąć ją na hospitalizację po zabiegu i dać jej DT) to nikt by nie prosił o pomoc na forum Miau.
Moim zdaniem zbędne są tu jakiekolwiek słowa o tym dlaczego ak wszystko zostało zorganizawane a nie inaczej. Sprawa wygląda tak a nie inaczej. Kotka jest u Natalii w piwnicy, będzie zawieziona prawdopodbnie w piątek do Warszawy i o ile dobrze przeczytałam zabieg jest już umówiony (przez AnielkaG).

magdajedral pisze:Widzę, że sytuacja na wątku cudnej kici robi się delikatnie mówiąc niesmaczna. A chyba nie chodzi o to aby komuś naubliżać!!! Nie wiem jak dla Was ale dla mnie najważniejsze jest tu dobro kotki. Tylko i wyłącznie. Prawda jest taka, że gdyby każda z nas mogła sama zająć się kotką (zorganizować łapankę od razu od zauważenia kotki, przetrzymać do momentu sterylki, dowieźć na zabieg do stolicy, a potem wziąć ją na hospitalizację po zabiegu i dać jej DT) to nikt by nie prosił o pomoc na forum Miau.
Moim zdaniem zbędne są tu jakiekolwiek słowa o tym dlaczego ak wszystko zostało zorganizawane a nie inaczej. Sprawa wygląda tak a nie inaczej. Kotka jest u Natalii w piwnicy, będzie zawieziona prawdopodbnie w piątek do Warszawy i o ile dobrze przeczytałam zabieg jest już umówiony (przez AnielkaG).

sama dziwię się jak można bylo jej pozwolić tyle dni chodzić wzdłuż drogi narażając na najgorsze..

smarti, możesz przewieźć kotkę rano z Ursynowa na Pragę? zamiast wypisywać głupoty?
a gwoli wyjaśnienia - kotka ma miejsce ZAMIAST umówionego dużo wcześniej kota

ponawiam prośbę o pomoc w transporcie JUTRO URSYNW-PRAGA (9-10 rano)

dopiero wieczorem wejdę na forum. Podaję swój numer tel: 509 750 806

no tak, chętnych brak

Ja niestety w tych godzinach w pracy jestem, a "na żądanie" już wyczerpane w tym roku :roll:

Kto mógłby pomóc :?:

Prawd.CIĘŻARNA,Ma dom w RYKACH! :))

Kto przegląda forum