Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
amcia pisze:kurcze, od samego podrzucania wątku nie będzie im cieplej w tych dechach
one tam w ogóle jeszcze są? żyją?
daleko z tego Darłowa, dlatego obawiam się kiniu, że one mają tylko ciebie
i jeśli ty im nie pomożesz to...
amcia pisze:a nie można spróbować znaleźć im na miejscu jakiejś ciepłej stodoły?
poszukać innego, bardziej przyjaznego miejsca?
a ta pani, która je dokarmia? tak po prostu będzie patrzyła, jak zamarzają?
zanim ktoś z drugiego końca Polski przyjedzie uratować dzikawe kociaki z drewutni
one po prostu zamarzną
Carmen201 pisze:Kinga, a czy jest tam u Ciebie możliwość poinformowania TOZu?
Albo jakiejś Fundacji, nie wiem, może chociaż schronisko jest w okolicy?
Albo wydział ochrony środowiska w urzędzie gminy? Gmina ma obowiązek zajmować się bezdomnymi zwierzętami (wiem, że czasami teoretyczny...), może coś doradzą?
Wiem, że schron to ostateczność, ale już chyba będzie lepszy niż zamarznięcie?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 54 gości