Cz-wa 6-kociąt już w domkach, szylkretka znalazła DS

...a po tytule widzę że tej szóstej nie chcą już :twisted:

Teraz dwójka jest izolowana. Gdzie sens, gdzie logika?

Szylkretkę zawiozłam na sterylkę. Na szczęście, wygłodzona, weszła sama do kontenerka potartego wewnątrz kabanosem. Ucieszyła się ponowną wizytą radosnym miaukiem. Kuwetkowała. Miała 6 b.pękatych sutek, może bolą, może wet coś poradzi. Za godzinę ją odbieram.

**Adopcje: 10 >>**

hanelka pisze:Teraz dwójka jest izolowana. Gdzie sens, gdzie logika?

nie ma ligiki i tyle.I chyba państwo nie chcą przyjac logiki z punktu widzenia dobra małej. Małych.Powinny być razem!
Niedmiennie sie dziwie,że wet nie zmył głowy i nie uspokoił. Przecież nikt inny, tylko on powinien wiedzieć najlepiej jaka jest psychika maluszka i jak przestraszony na maksa malec może reagować. Co ta mała zawiniła. Jest duża bo do cyca pierwsza sie dopychała,wiec jest mamusina i pieszczocha.Brakuje jej kontaktu z matką,ciepła i przytulanek.Zimny,ciasny i mały kontener tego nie przypomina. Klatka tez nie,ale uspokoiła by sie powoli w obecnosci rodzeństwa. Nie daj co ,jak jeszcze usilnie na łapki moze były brane to jeszcze bardziej wzbudziło zgrozę.

Nie chę myśleć co one czują.Co ona czuje.

Samantha pisze:Z daleka przyjechali......nie mogę sprawdzić, ale tak jest jak piszę.......
Kontaktujemy się przez telefon, dlatego słyszę ciągłe żałosne a b.głośne miauki

**Adopcje: 10 >>**

ewan pisze:
Samantha pisze:Z daleka przyjechali......nie mogę sprawdzić, ale tak jest jak piszę.......
Kontaktujemy się przez telefon, dlatego słyszę ciągłe żałosne a b.głośne miauki

skąd przyjechal?Dom został sprawdzony?

Nie........Ale pomagają małym kotkom, tyle,że bardziej oswojonym, może domowym.....
Kiedyś wiozłam znad morza 3 bezdomne maluchy 6-tygodniowe odebrane matce, nie były dzikie a darły się całą noc, mimo,że były razem, a w domu podchowywałam je w kuchni (jeszcze były drzwi) w pudełku położonym na bok i były już spokojne.
Ta mała kotka potrzebuje takiego pudełka w klatce, takiej budki, gdzie mogłaby przytulić się do towarzysza i czuć bezpiecznie..............Ja bym tak zrobiła bez wahania.......

**Adopcje: 10 >>**

ale ja tez napisałam,że potrzeba włozyc jakies pudło do klatki i ew ją odizolować przykryciem od reszty świata.

i wszystkie kocięta RAZEM. Asia już to kilka razy pisała.

Samantha pisze:Nie........Ale pomagają małym kotkom, tyle,że bardziej oswojonym, może domowym......

No cóż czasem dobre serce nie wystarczy, trzeba mieć trochę doświadczenia z maluchami. A czy możesz napisać w jakim mieście w tej chwili są maluchy?

Jak malutka? Gdzie jest, jak się zachowuje?

Malutka tj największa na etapie pozytywnego przełomu. Już nocą zamieszkała w innej klatce z bliźniaczą siostrą tej maści co ona sama (bo pozostałe kotki są różne) i to był strzał w 10-tkę. Jej siostrzyczka nie strachała się, a już ja pisałam o niej, że najszybciej oswajała się jeszcze przy mnie. Obie zasnęły i dały spać innym mieszkańcom domu. A rano podnoszenie rozespanej kotki nie przypominało już ataku piranii.
Te dwie kotki są najładniejsze, sierść mają płowo-rudawą, miękką bez podszerstka tj egzotyczne koty i wystawimy wkrótce z TŻ zdjęcie (nauczył się, bo ma więcej czasu), jakie otrzymaliśmy od opiekunki.
A więc przewaliło się co złe, opieka trwa

Sama zaczęłam się śmiać z mojego wpisu, który możnaby rozumieć dwuznacznie. :wink:

,więc uściślam - "pirania" to nie chwyt opiekunki, która bała się jej dotykać, tylko przezwisko drapieżnej kotki jeszcze z wczoraj.

Dziwię się, że opiekunowie zdecydowali się na tak drastyczny krok jak izolacja kotki

Ponawiam pytanie gdzie przebywają kocięta - w jakim mieście - a co z Mamusią po sterylce, gdzie się podzieje? Czy kocięta są już ogłaszane, jak długo pozostaną w DT?

Czyli 6 dziewczynek?
Małe kobietki: Meg, Jo, Beth i Amy. :wink:

Jeszcze dwa imiona potrzebne!
Daisy i... Pirania? :twisted:

Cz-wa 6-kociąt już w domkach, szylkretka znalazła DS

Kto przegląda forum