Prababcia Wikta z Orzechowców [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 18, 2010 19:01 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

Dziś świętujemy :D Była kupka i obyło się bez lewatywy, a potem siusiu do kuwety, którą Wicia sama znalazła, spacerując po domu.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Sob wrz 18, 2010 19:10 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

wania71 pisze:Dziś świętujemy :D Była kupka i obyło się bez lewatywy, a potem siusiu do kuwety, którą Wicia sama znalazła, spacerując po domu.


no proszę :D
oby tak dalej :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon wrz 20, 2010 19:20 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

:piwa: za toaletę :ryk:
Obrazek

ALICJA Borgelt

 
Posty: 752
Od: Wto cze 09, 2009 20:16

Post » Czw wrz 23, 2010 8:50 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

No niestety Wicia preferuje kanapę, raz na kilka dni się ożywia i wędruje w poszukiwaniu kuwety, ale na co dzień raczej nie opuszcza swojej wyspy :wink: Z pieluszkami nam nie wychodzi, bo chyba za miętka jestem. Wicia tak protestuje, że mi serce pęka. Trudno, niech siura na kanapę :roll:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw wrz 23, 2010 8:57 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

Waniu, może by Wikci postawić w kącie kanapy małą kuwetę - żeby nie musiała daleko chodzić ?
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 23, 2010 9:17 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

:ryk: pisiokotku, czy chcesz mnie pozbawić reszty złudzeń, co do tego, że żyję w przeciętnym, normalnym domu :D
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Czw wrz 23, 2010 9:18 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

E tam, złudzenia.

A przynajmniej prześcieradło nieprzemakalne na kanapie masz? Ja błogosławię te prześcieradła, na wszystkich ludzkich legowiskach je porozkładałam. I kilka razy w tygodniu piorę, bo koty zasikują.

edit - doczytałam o folii :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 23, 2010 9:26 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

wania71 pisze: :ryk: pisiokotku, czy chcesz mnie pozbawić reszty złudzeń, co do tego, że żyję w przeciętnym, normalnym domu :D


No dobra, to postaw chociaż wtedy jak Cię nie ma w domu, albo jesteś i nie masz czasu panny dopilnować. A potem se zdejmuj jak Cię tak w oko kole. :wink:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt paź 08, 2010 15:33 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

Chciałam się pochwalić, że 90% sików ląduje w kuwecie, jakoś udało nam się dograć. W ogóle fajna jest taka prababcia.
Na początku byłam trochę przestraszona, bo wydawało mi się, że nie ma z nią żadnego kontaktu, ale teraz już wiem, że Wicia mnie poznaje, gdy ją dotknę i wydaje wtedy taki fajny, cichutki, powitalny miauk.
Za każdym razem protestuje, gdy ja podnoszę, ale już po chwili pięknie mruczy i wciska mi łepek do całowania. Ma apetyt, trochę wędruje po domu, dużo śpi i tak sobie powolutku żyje.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Pt paź 08, 2010 15:35 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

:1luvu: Kochana! Jak dobrze że ma kogoś do całowania łebka :D

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt paź 08, 2010 15:46 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

Super, prawie codziennie tu zaglądam i czekam na wieści :kotek:
Kciuki za całokształt :ok:

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro paź 13, 2010 8:09 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

Trzymam kciuki za kiceńkę.
Oby jak najdłużej cieszyła się z życia...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro paź 13, 2010 9:14 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców - kanaponka i sikawka

Waniu, i ja o Was myślę. Co patrzę na Kimisie to mi się Wikta przypomina :wink:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro paź 13, 2010 11:33 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców

Prababcia wczoraj wlazła po schodach na piętro, wcześniej widziałam ją na stole. Koteczka nie ma żadnego problemu z wchodzeniem do góry, natomiast nie potrafi z niczego zejść, nawet z kilkunastu centymetrów. Dlatego zawsze na noc, albo kiedy wychodzimy z domu, kicia ląduje na kanapie.

Przepraszam za zboczenie z tematu, ale chciałabym się tu publicznie rozpłakać, załamać, tupać nogami i rzucić się na podłogę z powodu guli po sterylce.
Wiem, że to nie jest bardzo poważny problem pod względem medycznym, ale komplikacje nastąpiły u kotki sąsiadów, których namówiłam na zabieg.
Do tej pory, a jest to ósmy kot z najbliższej okolicy, wszystko szło świetnie. Zabierałam kota, oddawałam po mniej więcej tygodniu w doskonałym stanie. Miałam nadzieję, że uda mi się namówić jeszcze wiele osób na sterylizacje. Wiele obiecywałam sobie właśnie po właścicielce tej kici, że ona namówi innych (niektórzy wstydzą się, że coś takiego zrobili)
A tu się posypało. W poniedziałek miałam kotkę oddać, ale pojechałyśmy na zastrzyk, dzisiaj dostała kolejny, ale lekarze orzekli po obmacywaniu, że to chyba jednak przepuklina i kotka, jutro, ma być krojona ponownie.
Nie wiem, co powiedzieć tej kobiecie. Ja się tu poruszam po bardzo grząskim gruncie. Dla nas, którzy wiemy, co to za zabieg, jakie mogą być po nim problemy, sprawa jest prosta. Kobita, która była do zabiegu uprzedzona, w tych komplikacjach znajdzie tylko potwierdzenie swoich obaw. Pokiwa głową i powie, no tak, kotka nie chciała wejść do tego, no jak to się tam nazywa (transporter), bo czuła, że spotka ja coś złego.
W poniedziałek próbowałam jej cokolwiek wytłumaczyć, ale nie przypuszczałam, że to potrwa kolejny tydzień, albo dłużej :(
Chce mi się po prostu ryczeć :crying:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Śro paź 13, 2010 11:45 Re: Prababcia Wikta z Orzechowców

Kochana, przecież nie musisz mówić wszystkiego! Powiedz że przy okazji okazało się, ze kotka ma jakiegoś guza czy coś, trzeba było operować... pani jeszcze będzie Ci wdzięczna. Moim zdaniem nie ma sensu komplikować sprawy.

Cieszę się, że staruszeczka tak dobrze sobie radzi :D

sisay

 
Posty: 3129
Od: Pon cze 18, 2007 12:18
Lokalizacja: Gliwice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 112 gości