Kizia Leśniczanka: po sześciu latach traci dom :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 20, 2010 8:17 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Wawe - jak Ciebie się cudnie czyta :D :kotek:

Szczęsciara kocia odpłaca się miłością bezgraniczną i całuje jak potrafi :1luvu: :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon wrz 20, 2010 12:38 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Ja słyszałam o Eskimosach :wink:
Ale to chyba wszystko jedno :lol:
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto wrz 21, 2010 7:46 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Wczoraj byliśmy z Kizią u Pana Doktora na zdjęciu szwów. Mała zachowała się bardzo grzecznie. Wprawdzie cała trzęsła się ze strachu, ale żadnych krzyków, żadnych łapoczynów czy gryzienia. Po zabiegu, na moich rękach od razu się uspokoiła. :D

Cały czas zachodzę w głowę skąd taki niezwykły kot wziął się w środku lasu. A jeszcze Pan Doktor dorzucił do moich dotychczasowych wątpliwości następną - wiek kota. Pierwszy weterynarz ocenił Kizię na 1-1,5 roku. Wczorajszy mówił o 3-5 latach. 8O Ale nie zostałam przekonana. Bo ten drugi oceniał po ząbkach, a wiem jak bardzo kocie ząbki potrafią zniszczyć niedożywienie i choroby, szczególnie przechodzone w kocim dzieciństwie i w czasie dorastania. (Irysek trafiła do mnie jak miała ok. 1 roku. Przednich ząbków już nie miała a i stan pozostałych był mocno tragiczny).

Większych akcji poznawczych wczoraj nie prowadziłam. Doszłam do wniosku, że mała i tak miała dosyć wrażeń jak na jeden dzień a poza tym to Dwunodzy też byli zajęci.

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto wrz 21, 2010 12:27 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Wawe-ta Twoja Kizia to niespotykany kot,spokojna,cierpliwa,opanowana do tego kochająca i śliczna
widzę,że nowa kocinka daje w domku wiele miłości
ciekawe ile ona ma naprawdę wiosenek kocich :kotek:
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 22, 2010 9:00 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Duże koty zainteresowane nową koleżanką. Ale ostrożnie. Szylkrecie obserwują jakby miały do czynienia z telewizorem, Lilka usiłuje dostać się do królestwa małej, ale też z pewną dozą nieufności. I jakoś dziwnie posłusznie znika, gdy ja stamtąd wypraszam (a równocześnie Kizia burczy z poziomu mojego ramienia). :wink:

Kizia najchętniej nie schodziłaby z rąk. Jak usiłuję ją z nich zdjąć to wydaje taki śmieszny dźwięk jakby zatchnięcia się czy zachłyśnięcia i kurczowo wkleja się w moje ramię. Takiego kota to ja w życiu nie spotkałam. :D

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 22, 2010 9:02 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

ojj no Kizi po prostu przez ten cały czas brakowało miłości i ciepła,a teraz skoro to ma już to korzysta na maxa :mrgreen:
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 24, 2010 9:10 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Trudno zrobić dobre zdjęcie czarnemu kotu (nawet takiemu z białymi dodatkami :wink: ). Szczególnie jeżeli nie dysponuje się lustrzanką a światło zewnętrzne byle jakie. Ale jakieś marne próbki przedstawiam.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Na fotkach Kizia jeszcze w kaftaniku. Wczoraj nastąpił wiekopomny dzień - wreszcie zdjęliśmy ubranko. :D Brzuszek już ładnie zagojony a futerko powoli odrasta. Wczoraj też rozszerzyliśmy akcję poznawania kocio-kociego. Kizia została zamknięta w transporterku i wystawiona na środek głównego pokoju. Duże Koty oczywiście od razu poleciały zobaczyć co to. Szylkretki z życzliwym zainteresowaniem, Lilka z wielkim pyskiem; "Poszła won! Ja ci jeszcze pokażę kto tutaj rządzi!" Ale Kizia nie została jej dłużna i odsyczała: "Jeszcze zobaczymy. Poczekaj, niech tylko stąd wyjdę." Po tej wymianie zdań nastąpiła stabilizacja; Duże Koty zajęły miejsca jak w teatrze, przyglądając się małej, która w tym czasie usiłowała przegryźć kratki transporterka. :lol:

A dzisiaj rano Kizia po raz pierwszy z własnej i niewymuszonej woli wyszła sama z kuchni. Zajrzała do łazienki, zaszła do małego pokoiku, gdzie intensywny zapach DK wywołał idące głęboko z brzuszka burczenie. Dalej niestety nie doszła, bo Pani spieszyła się do pracy, w związku z czym szybciutko relegowała kotę z powrotem do kuchni. :wink:

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt wrz 24, 2010 9:16 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

śliczna mordeczka :mrgreen: dogada się jakoś z kotkami i będzie dobrze- nie ma co się martwić,chyba... :P
dobrze,że brzuszek zagojony pięknie - to już połowa sukcesu
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt wrz 24, 2010 10:28 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Wawe pisze: Duże Koty zajęły miejsca jak w teatrze, przyglądając się małej, która w tym czasie usiłowała przegryźć kratki transporterka. :lol:
. :wink:


:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Kizia , prześliczna koteczka miała ogromnego farta przychodząc pod Wasz dom
:1luvu: :1luvu:
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw wrz 30, 2010 7:32 Re: Kizia Leśniczanka w Wielkim Mieście

Dawno nie pisałam, ale po pierwsze ostatnio trochę mi się życie urozmaiciło :evil: a po drugie - u Kizi bez specjalnych zmian.

"Urozmaicenie życia" wynika z faktu, że w naszym bloku remontują stronę balkonową. W związku z czym musieliśmy zdjąć skomplikowaną konstrukcję zabezpieczającą balkon i po mieszkaniu walają mi się jakieś aluminiowe pręty, haki, siatki, itp. Przyznam, że po wejściu do domu robi mi się jakoś dziwnie słabo. :? A tempo remontu takie, że tylko mam nadzieję, że do zimy zdążą (pod warunkiem, że zima nie zaskoczy nas w październiku). :twisted:

Duże Koty mocno "zamieszane". Na balkon wyjść nie można, bo Dwunodzy nie pozwalają, do kuchni też nie, bo tam siedzi jakiś intruz. Zostają dwa pokoje, zagracone dziwnymi rzeczami.

Kizia nadal rezyduje w kuchni. Nadal kocha ludzi, ale nie lubi Dużych Kotów. Najczęściej opuszcza kuchnię na moich rękach, z góry burcząc na rezydentki. Sporadyczne, bezpośrednie spotkania kocio-kocie nie przebiegają zbyt optymistycznie. :? I o dziwo - największy konflikt wystąpił między nią a płochliwym Iryskiem. 8O Dzisiaj rano Leśna Panienka odważnie ruszyła na rekonesans dużego pokoju i po raz pierwszy doszło do poważnych łapoczynów, właśnie z udziałem Iryska. Dobrze, że miałam pod ręką spryskiwacz z wodą, bo awantura była potężna. :(

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw wrz 30, 2010 9:00 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

Wawe - szybkiego powrotu do unormowanego życia dla Was i kotuchów :ok: :D

Kizia coś długo się asymiluje :? ale wierzę, że będzie dobrze :)
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw wrz 30, 2010 11:18 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

to chyba kwestia czasu - może musi dojść do łapoczynów ,żeby kotki dogadały się między sobą , a może to kwestia wieku hmm i charakteru kociego - sama nie wiem :roll:
moje kociska dały sobie po razie, a teraz starsza matkuje młodszej viewtopic.php?f=1&t=117742 i jest ok :ok:
oby Kizia i reszta polubiły się :kotek:
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 05, 2010 7:59 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

"Darty" wieczór:

Ależ miałam wczoraj atrakcyjny wieczór. :twisted: Jakiś biało-rudy kot siedział na balkonie piętro wyżej (*) i darł ryja. Lilka siedziała w pokoju na parapecie i darła ryja do drącego się kota. Jak wchodziłam do kuchni to Kizia darła ryja, że chce na rączki i w ogóle to zamiast nędznej puszeczki mam dać jej wędzonego pstrąga za 24,99/1 kg (**) Szylkretki na szczęście niczego nie darły, ale namolnie usiłowały wydostać się na balkon. :twisted: Po tym wieczorze mam nieodpartą ochotę zamienić się z J., tzn. pojechać w Głuszę a on niech wraca stamtąd i siedzi w domu z drącymi się kotami i remontowanym balkonem na głowie. :wink: :twisted:

(* nie podejrzewam sąsiadów z góry ani o posiadanie kota, ani o trzymanie go na balkonie. Wygląda, że rudzielec przewędrował sobie skądś po rusztowaniach. Pytanie tylko czy wędrował z innego balkonu czy z dołu (?)

** już kompletnie nie wiem co temu kotu dawać jeść. :? Suchego nie, puszeczki się znudziły, nie stać mnie aby karmić ją pstrągiem za 24,99/1 kg...przecież nie będę łowić i znosić jej żywych myszy. :strach: )

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro paź 06, 2010 7:47 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

"Dartego" wieczoru ciąg dalszy:

No wprawdzie wczorajszy wieczór był spokojniejszy, ale początek też ciekawy. :wink:
Wracam po pracy do domu i pierwsze kroki kieruję na balkon, aby sprawdzić postępy remontu (zerowe zresztą :? ). Ku swojemu przerażeniu słyszę, że nad głową nadal coś mi miauczy i widzę wychylający się z balkonu biało-rudy łepek. Zarzucam więc na siebie jakiś sweter i gnam do sąsiada.
- "Panie sąsiedzie, czy to pański kot od wczoraj miauczy na balkonie?"
- "Kot? Jaki kot? Ja nie mam żadnego kota! Proszę wejść i zobaczyć."

Weszliśmy z sąsiadem na balkon i trzeba było zobaczyć jego minę, gdy za sterty styropianu wyciągnął wielkiego, pięknego, przerażonego jak diabli kocurka. :lol:
- "Słyszałem wczoraj miauczenie, ale myślałem, że to pani kot tak miauczy."
Na szczęście sąsiad okazał się w porządku i zajął się wystraszonym biedakiem. A przeprowadzona szybka akcja wywiadowcza pozwoliła znaleźć prawowitego acz niefrasobliwego, kociego opiekuna. :D

A Kizia? Kizia puści mnie z torbami. :twisted: Wymyśliłam, że wprawdzie myszek nie będę jej łapać, ale mięska surowego mogę kupić. A jak mięsko, to wiadomo, że najlepsza dla kotów jest wołowina. I jak się okazało - najsmaczniejsza. :D Nie nadążałam z krojeniem, a po sutym posiłku na kocich, szczupłych i długich łapkach kolebał się okrągły czarno-biały brzusio. :wink: Ot, taki drogocenny kot mi się trafił (najtańsza wołowinka 22 zł/1 kg). :twisted:

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro paź 06, 2010 7:53 Re: Kizia Leśniczanka: "Nie lubię tych kotów!"

ojj kotki lubią surowe mięsko :D wiem to po swoich żarłokach :kotek:
ale za akcję z sąsiadem należą Ci się wielkie brawa Wawe :ok: nie wiadomo co by się stało jakby jeszcze troszkę kotek posiedział na tym balkonie u sąsiada
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek, Zeeni i 1431 gości