Wroc-dzika mama Filipka z Ołbińskiej daje się głaskać!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 24, 2010 12:18 Re: KOCIO dwa lata niewychodzący z małej piwnicy; DT/DS pilnie!

martka pisze:Będę robić jeszcze wynik na chl. Ale tmateriał musi pobrać wet, bo to się troszkę skrobie w nosku, aby złuszczyć nabłonek, w ktorym moga siedzieć chl. Testy można zrobić jak najszybciej oczywiście, tylko to tyle kosztuje :(
Ale mam takowe w planach.


Zrobię dla niego bazarek jeszcze dzisiaj,może nawet bez zdjęć-potem je dołożę.
Bez kilkuset złotych w kieszeni nie ma co zaczynać akcji bo tanie leczenie nie zawsze daje rezultaty. Ostatnio mi na Misia poszło prawie połowę moich miesięcznych dochodów, ale kocina teraz jak nowo narodzona, a w sumie to nic wielkiego nie było...(no, ale myślenie lekarza też kosztuje...).

PS. No właśnie nie poznałam Misia, który akurat koło ekranu leży i tylko ogonkiem macha na znak, że też takie zdanie o lekarzach ma...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 25, 2010 9:31 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

S.O.S. !!!

Szukamy pilnie DT/DS dla dwóch wykastrowanych kocurków, które od dwóch lat, uratowane od bezdomności i rozmnażania się, czekają na dom w małej , ciemnej piwnicy blokowej bez możliwości wyjścia; jeden 17 miesięcy(MRUSIO), drugi 26 miesięcy(KOCIO)
-szczegóły str 5 tego wątku.

MRUSIO

Obrazek

MRUSIO Nie wiadomo z jakich powodów (wywalony z domu z powodu wiecznego zasmarkania?) zamieszkał pod schodami przychodni weterynaryjnej na Bulwarze Ikara. Pani Ania go zabrała, wykastrowała, ale on ciągle jest zasmarkany mimo leczenia (taniego i u dobrego lekarza, ale bezskutecznego) i też tak siedzi, bo budzi wstręt tym zasmarkaniem i nikt go nie chce. Ma też wyciek z oka.
Planujemy zrobić mu badania, testy i zmienić dla odświeżenia leczenia lekarza.
Ale przede wszystkim potrzebna mu jest zmiana otoczenia.
Kot jest miziasty, dogaduje się z innymi kotami, ale cierpi w tym zamknięciu.
(góra 8 metrów kwadratowych i zawsze kilka kotów(do 10)kotów.
Potrzebny pilnie DT, który dopilnowałby leczenia zaleconego przez lekarza.
MRUSIO teraz:
Obrazek
MRUSIO 17 miesięcy temu:Obrazek


KOCIO
Już 26 miesięcy w tej piwnicy!
On jest zdrowy na pewno. Wykastrowany i zaszczepiony. Dogaduje się z kotami. Był opiekuńczy dla kotki z kociętami. Z ludźmi gorzej bo jest wstydliwy i inteligentny.
Na pewno był kiedyś jako mały kociak w domu bo daje się p. Ani brać na ręce.
Ale potem żył na ulicy gdzieś i nie jest teraz od razu miziasty dla każdego.
Nie będzie słodkim pieszczochem po jednym dniu.
Dlatego potrzebny dla niego jest dom tymczasowy chyba, ale może taki gdzie nie ma za dużo kotów. Musi być w tym domu bardzo ważny.
Musi przywyknąć na nowo do zycia z ludźmi:

Obrazek Obrazek

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob wrz 25, 2010 13:39 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

One już tak długo czekają...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pon wrz 27, 2010 9:45 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

DT dla Mrusia i Kocia pilnie potrzebny!

Kto pomoże przerwać to okrucieństwo wobec nich trwające już tak długo?

To miejsce nadaje się ewentualnie do przechowania bezdomnej kotki po sterylizacji.

Z tego co wiem taką(w dość kiepskim stanie) dostarczono p. Ani ostatnio. I dobrze, że p. Ania może w takich sprawach pomagać.

Ale co z NIMI, z KOCIEM i MRUSIEM?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon wrz 27, 2010 15:28 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

Martka, co słychac w sprawie Mrusia?
Czy jest antybiogram?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 29, 2010 6:37 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

Jest. Jutro skontaktuję się z p. Anią.
Mam wyniki z oka i z noska.
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 29, 2010 6:43 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

:ok:

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 29, 2010 6:56 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

Co wyszło w wymazie?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Śro wrz 29, 2010 8:35 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

Jak wróci jeden pan to go poprosze aby mi zeskanował te wyniki.
Wyszło:
nos:
staphylococcus aureus MSSA- metycyklinowrażliwy, streptococus hemolizujący gr G,
oko:
staphylococus intermedicus MSS.

Z tego co widzę to na te trzy bak. działają:
enrofloksacyna
erytromycyna,
klindamycyna,
marbofloksacyna,
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 29, 2010 13:51 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

martka pisze:Jak wróci jeden pan to go poprosze aby mi zeskanował te wyniki.
Wyszło:
nos:
staphylococcus aureus MSSA- metycyklinowrażliwy, streptococus hemolizujący gr G,
oko:
staphylococus intermedicus MSS.

Z tego co widzę to na te trzy bak. działają:
enrofloksacyna
erytromycyna,
klindamycyna,
marbofloksacyna,


Jeżeli dobrze pamietam, to brał Tylovet, Unidox(Doxycyclinum) i chyba(nie jestem pewna na 100%) Convenia o przedłuzonym działaniu) bez żadnego efektu.

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro wrz 29, 2010 19:57 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

Cały czas podczytuję ten wątek. Taka smutna historia. Przecież oni niczym nie zasłużyli na to więzienie! DT potrzebny na cito!
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro wrz 29, 2010 20:41 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

czyli on ma w nosie gronkowca złocistego? To wyjaśnia, dlaczego mu się to tak ciągnie. Ale dobrze, że jest na coś wrażliwy. Trzeba go jak najszybciej leczyć. Dziewczyny, u mnie kot jest od 3 lat w domu, ma opiekę i jest co miesiąc u dobrego weta, a i tak ma czasem gluta :( ....
To po prostu są czasami trudne przypadki.
Ale myślę, że jeśli ktoś pokocha danego kota, to weźmie go nawet z glutem. To się zaleczy.

Nie oceniajcie tak krytycznie tej pani. Wiem, że 2 lata w piwnicy bez człowieka to dramat, ale jeśli te koty są oswojone, to nie wiadomo, czy na wolności już by żyły. I tak źle i tak niedobrze. Kiedy szukałam dla siebie kota, trafiłam do kobiety, która miała prawie 10 kotów w przybudówce jednorodzinnego domu. Też było mi ich szkoda, były dzikawe, bo nie miała czasu ich oswajać. Wszystkie były względnie młode i miały szanse na adopcję. Do dziś myślę, co się z nimi stało. Mam nadzieję, że jednak znalazły domy...
Takie kobiety myślą, że pomagają. I w jakimś stopniu tak jest. Tylko, że potem nie starcza im już czasu/ sił, żeby ogłaszać te koty. I nikt ich nie bierze.

Być może ona po prostu nie wie, gdzie dać ogłoszenia i dlatego jej nie "idą"?

Alex405

 
Posty: 1600
Od: Pt lip 10, 2009 17:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 30, 2010 6:12 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

Jeszcze nie wiem jak będziemy leczyć, czy tabl. czy zastrzyki. Rozmawiałm z p. Anią, że będzie podawać tabletki, że kocurek lubi zastrzyków. A już trochę ich w życiu swoim miał.
Mam skany wyników, ale nie wiem jak wstawić.
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 30, 2010 6:27 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

Alex405 pisze:Takie kobiety myślą, że pomagają. I w jakimś stopniu tak jest. Tylko, że potem nie starcza im już czasu/ sił, żeby ogłaszać te koty. I nikt ich nie bierze.
Być może ona po prostu nie wie, gdzie dać ogłoszenia i dlatego jej nie "idą"?


Tu nie chodzi o ocenę kogokolwiek, ale o ratunek dla KOCIA i MRUSIA.
Wątpię, aby nawet 1000 ogłoszeń im teraz przyniosło dom stały.
Nawet takich, że zostaną uśpione jeżeli w ciągu paru dni dom się nie znajdzie albo oddane do schroniska.

Potrzebny jest dom tymczasowy.
Ja go dać nie mogę, bo mam już i tak za dużo kotów i kociąt. W mieszkaniu.
Mam także na utrzymaniu koty dzikie.
Nie jestem fundacją.
Ale tak sobie myślę-p. Ania jest zasłużona jeżeli chodzi o kastracje i sterylizacje.
I po prostu nie może się już oprzeć jak widzi jakiegoś kota, żeby go nie złapać i wykastrować , a potem szkoda jej go wypuścić. I słusznie. Kocur wolnożyjący nie powinien być kastrowany, chyba ,że żyje sobie u kogoś w ogrodzie i jest pod stałą kontrolą.
Jest znana w środowisku wrocławskich kociarzy zorganizowanych jako osoba dużo robiąca dla ograniczenia ich populacji.
Dlaczego im los tych dwóch kotów (i innych z je piwnicy, np. kolejnych dzikawych kociąt) jest całkowicie obojętny?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 30, 2010 7:40 Re: KOCIO i MRUSIO dwa lata uwięzieni w małej piwnicy...---...DT

martka pisze:Jeszcze nie wiem jak będziemy leczyć, czy tabl. czy zastrzyki. Rozmawiałm z p. Anią, że będzie podawać tabletki, że kocurek lubi zastrzyków. A już trochę ich w życiu swoim miał.
Mam skany wyników, ale nie wiem jak wstawić.


Nie ma chyba potrzeby wstawiania skanów. Zajmie to dużo miejsca, wolno przesuwać się będą strony wątku... Wierzymy Ci na słowo przecież.

Jaki zostanie zastosowany antybiotyk?

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 159 gości