Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 21, 2010 19:16 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

erjene pisze:DT dla młodziana juz jest znaleziony :lol: jutro jedziemy do lekarza i do DT :)


:1luvu: :1luvu: :1luvu:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 21, 2010 19:19 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

ale super :-)

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 21, 2010 19:55 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

Tez sie ciesze,ale bardziej bym sie cieszyla na jakis fajny staly domek dla tygrysia,wiecie co tyle sie tu naczytalam przykrych rzeczy o ludziach jak traktuja zwierzaki ze sie przerazilam,teraz zaluje ze to czytalam,i sie boje o wszystkie kociaki i inne stworza zeby zle nie trafily. :(Bo to tak róznie bywa w życiu,a one takie niewinne.

erjene

 
Posty: 28
Od: Pon maja 10, 2010 22:05

Post » Śro lip 21, 2010 20:28 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

erjene pisze:Tez sie ciesze,ale bardziej bym sie cieszyla na jakis fajny staly domek dla tygrysia,wiecie co tyle sie tu naczytalam przykrych rzeczy o ludziach jak traktuja zwierzaki ze sie przerazilam,teraz zaluje ze to czytalam,i sie boje o wszystkie kociaki i inne stworza zeby zle nie trafily. :(Bo to tak róznie bywa w życiu,a one takie niewinne.


Różnie bywa ale zarówno my tutaj pojawiający się na wątku i Fundacja Kocie Życie naprawdę podchodzimy do adopcji bardzo poważnie.
Nie oddajemy kotów przypadkowym ludziom. Sprawdzamy domki, robimy wizyty przed adopcyjne, podpisujemy z ludźmi umowy. Sprawdzamy jak kotki się mają już po adopcji, dbamy żeby ludzie dotrzymywali wszystkich ustaleń, szczególnie o sterylizacji kotków małych po kilku miesiącach. Oczywiście ludzie czasem ściemniają i można się naciąć ale to bardzo rzadkie przypadki bo po przemaglowaniu ich odpowiednio :twisted: i późniejszym "dręczeniu" :wink: i innych różnych psychologicznych sztuczkach :mrgreen: jak domek jest dobry to kota dostanie, jak podejrzany to nie ma mowy :ok: Jak się zniechęci w międzyczasie.... chyba mu nie zależy... etc. Każdy ma swoje metody, oby skuteczne i w rezultacie kotki tylko dobrze trafiały :ok:

Głowa do góry, nie wolno się poddawać.... bo kto będzie kotom pomagać, jak nie my? :ok: :kotek:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lip 21, 2010 21:21 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

Dzięki za pocieszenie Agness,ulżylo mi :) ,do tego ostatniego tygrysia mam jakis specjalny sentyment,najlepiej to oddac znajomemu co,tylko mi sie juz limit wyczerpał ech :( Pozdrawiam

erjene

 
Posty: 28
Od: Pon maja 10, 2010 22:05

Post » Śro lip 21, 2010 22:03 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

a co z tym młodszym maluchem? erjene, szukamy dla niego też pilnie dt

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Czw lip 22, 2010 8:29 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

jessi74 pisze:a co z tym młodszym maluchem? erjene, szukamy dla niego też pilnie dt


Będzie łapany, więc dobrze byłoby mieć jakiś DT w rezerwie :roll: bo będzie ten sam problem jak się złapie :(

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lip 23, 2010 12:29 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

HOP :ok:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 24, 2010 18:59 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

po całodobowej przeprowadzonej opracji pod kryptonimem" łapiemy rodzącą kotkę i pilnie wieziemy ja do lecznicy" napiszę tylko " kotka jest już po sterylizacji. czuje się dobrze. Była w drugim miesiącu ciąży. miała cztery płody. kotka jest obecnie w bezpiecznym miejscu, czeka na dom posterylkowy"

okoliczności całej akcji nie napiszę, może Agness78 będzie miała na to siłę. :| ale pewnie uzna że nie warto tracić energii i skupiać się na nieodpowiedzialnym zachowaniu " co poniektórych" :x

w takim razie podziękujemy sobie z Agness78 wzajemnie za pomoc w sterylizacji. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :D :D i Ewie z Fundacji Kocie Życie :ok: :ok: :1luvu: :1luvu:
najważniejsze że kotka już nie będzie rodziła niechcianych kociąt, upychanych przez 5 lat "gdzie bądź" do adopcji. że maluchy nie będą błąkały się w poszukiwaniu schronienia i kawałka czegoś do zjedzenia..........

cieszę się z tej kotki, bo za dużo spotykam się z problemem bezdomności kotów......
Ostatnio edytowano Sob lip 24, 2010 21:25 przez jessi74, łącznie edytowano 1 raz

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Sob lip 24, 2010 20:38 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

cieszę się że kicia już po sterylce, historię całą znam i zachowanie co poniektórych lepiej pozostawić bez komentarza....
za kicię i szybką rekonwalescecję :ok:

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 24, 2010 21:28 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

dodam jeszcze, że kotka przed zabiegiem została zbadana i nie było przeciwwskazań do sterylizacji, to dobra lecznica, mająca wieloletnie doświadczenie w sterylizacji kotek
obecnie kotka w bezpiecznym miejscu odpoczywa, jutro przejmuje ją pani Ewa z Fundacji KŻ - która zorganizowała dla kici dom "posterylkowy"

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Sob lip 24, 2010 21:39 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

ech ja też nie mam siły nawet o tym pisać...... :(
Dzisiaj jednak trochę opadły mi skrzydła.... Nie będę wchodzić szczegóły, bo nie chcę się denerwować
ale wniosek jest taki że czasem za okazaną pomoc dostaje się przysłowiowego "kopa w D." :roll: :(

Cieszę jednak, że kotka jest po zabiegu :ok: który zgodnie z opinią weterynarza odbył się bez żadnych komplikacji.
Koteczka dodatkowo dostała kroplówkę wzmacniającą i antybiotyki o przedłużonym działaniu.
Teraz będzie mogła wreszcie cieszyć się życiem i nie rodzić kotów 2 razy w roku :?
Miejsce w którym żyje jest bardzo przyjazne dla kotów, jak na centrum miasta ( patrząc na inne blokowiska , gdzie koty żyją pod samochodami na parkingu lub są trute) .
Jeśli nadal będzie regularnie dokarmiana to naprawdę czeka ją jeszcze wiele lat dobrego życia :ok: :ok: :ok:
A jeśli jej osiedlowe opiekunki uważają ze lepsze będzie szukanie dla niej domu, to oczywiście czemu nie,
zawsze mogą znaleźć jej dom niewychodzący albo same ją zaadoptować. Wszyscy na forum wiemy, że nie ma to jak 2 koty w domu :mrgreen: same zalety.... POLECAM :mrgreen:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob lip 24, 2010 21:51 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

:mrgreen: bidulka, jaka wtedy byłaby szczęśliwa :D mając swoje podwórko i zarazem prawdziwy domek :D zimą siedziałaby sobie w ciepełku :D

:piwa:

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Sob lip 24, 2010 22:36 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

Oto dlaczego prawdziwy miłośnik zwierząt ich NIE ROZMNAŻA:

http://www.kocipazur.org/index.php?...

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

Post » Sob lip 24, 2010 22:40 Re: Wroclaw-małe kotki uwięzione w ruinie

erjene - fajnie że założyłaś wątek :ok: :ok: teraz już chyba można zmienić tytuł :|

jessi74

Avatar użytkownika
 
Posty: 14236
Od: Sob kwi 11, 2009 23:21
Lokalizacja: wro

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 89 gości