Nikt nie pyta co u Barnasia.....
A więc, mam małe zastrzeżenie do Kordonii, że nie powiedziała co oddaje.
Barnaba to istny szatan! Bije wszystkie zwierzęta w domu. Niestety obrywa się chorej koteczce, która ma problemy z nerkami. Notorycznie dostaje kot rezydent, który od Barnaby jest ze dwa razy większy.
Je na potęgę. Ale rozrabia za małe stado kotów. Mam codzienny kontakt z jego właścicielką i to co on wyprawia to się nie da opisać. Wszystko w pokoju przestawia do góry nogami. Pani kupiła dla Barnasia i koteczki nowe łóżko do leżenia, kładzie tam prześcieradło nieprzemakalne oraz koc. Nie raz nie zdąży wyjść z pokoju a koc leży już na ziemi. Barnaś już ma swój dzień, wstaje zaraz po 5 i się wydziera żeby jego ukochana Pani przyszła już do pokoju. Pobiega chwilę, zrobi kupę i leci do łazienki żeby mu tyłek umyć.

Barnaba jest typem sportowca, uwielbia biegać po schodach z góry na dół. Nie liczyłam ile tam ich jest ale ponad coś około 30 z góry na dół. Przebiegnie się kilka razy, zmęczy się i jest spokój. Barnabowa bo taki już przylgnął przydomek do tej Pani obiecała nakręcić tego "niepełnosprawnego" kocura. To co jest niesamowite w tym wszystkim to to, że Barnabowa bardzo go kocha. Nawet kiedy jest mega niedobry wyrzuca wszystko z kuwety, rozmazuje brązową zawartość po pokoju, obdziera tapety. Od 3 tygodni Barnaba ma większe okno na świat, została zainstalowana siatka w oknie i teraz ogląda sobie świat. Tzn. kontroluje swoją Panią kiedy wychodzi na ogród. Z pewnością Barnaba do lepszego domu trafić nie mógł. Widziałam go jakieś 2 tygodnie po adopcji i powiem Wam, że ta skóra co zwisała z brzucha zaczynała się zapełniać. Barnuś jest szczęśliwy w tym miejscu. Jego Pani nie wyobraża sobie, że ktokolwiek mógł powiedzieć o eutanazji w jego przypadku.
A i Barnabowa prosiła podziękować osobie, która wyciągnęła go stamtąd i doglądała.
Kordonia buziaki dla Ciebie i zapraszamy do Szczecina jeżeli tylko będziesz w pobliżu.
