Tytus zostaje u Keirzontko i Raging_Locust :)

Obłednie się cieszę, że Tytus natychmiast się zaaklimatyzował

Mam nadzieję, że przyjażń z rezydentem wkrótce rozkwitnie!!! Za to i za zdrówko, oczywiście, zaciskam kciuki z całych sił!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dzekujemy Wam, drodzy Duzi Tytusa :1luvu:

Czekamy na dalsze relacje i fotki :wink:

Nawet nie wiecie, jak super extra i cudownie było przyjść dzisiaj do schroniska i nie spotkać się tam z Rudolfem - Tytusem :mrgreen:

Keirzontko i Raging_Locust -wielkie dzięki za wyciągnięcie rudzielca zza krat :1luvu:

do weta lepiej idźcie. On niby w schronie zachowywał się stoicko i baaardzo spokojnie, ale na pewno cała sytuację przeżywał i w stresie był. A że wiek ma słuszny, to i jakieś przeziębienie może się przyplątać. Lepiej mieć to na oku.

Nie bardzo mogę pisać, bo sami zobaczcie :mrgreen:

Keirzontko pisze:Nie bardzo mogę pisać, bo sami zobaczcie

Keirzonto cudowny chłopak cudowne fotki i cudowni duzi :1luvu:

Satyr77 pisze:Keirzonto cudowny chłopak cudowne fotki i cudowni duzi

Calym sercem się pod tym podpisuję :1luvu:

Jaki Tytusek jest na tych fotkach szczęśliwy :1luvu:

Cud, miód, orzeszek, malina :1luvu:

cudownie czytać takie wieści i oglądać takie fotki :ok:

w kwestii formalnej - czy mogę prosić o namiary kontaktowe (mail ew. tel.) do ogłoszeń Tytuska-Rudolfa-Klocka? Bo wiszą póki co w starej wersji, a trzeba go przenieść do działu koty w dt

niezły miziak z niego, nie?

Asiu, wierzysz w to że oddadzą Tytusa? :mrgreen:

gosiaa pisze:Asiu, wierzysz w to że oddadzą Tytusa?

nie bałdzo....

Hej,
Tak na szybko, bo zaraz wychodzimy, a chłopaki pierwszy raz zostają całkowicie same w domu. Generalnie jest super, to megaspokojny kot... Jakby tego było mało, to w rezydencie - Józku, obudziła się nagle agresja. Nie to żeby się zaraz bił, ale syczy na Tytusa... A ten jest na zasadzie "ale o co chozzi?" i odchodzi... Trochę mi go szkoda, bo pląta się pod ścianami - wczoraj przespał pół dnia na dywaniku w ubikacji, widocznie wystraszył się troszkę Józka. Ale jak przyjdzie co do czego, to przyłazi na łóżko i strzela z bańki, więc nie jest tak źle.

W nocy (musiało być nad ranem, bo ja byłem na nogach do 4.) jakiś nieznany sprawca obsikał buty współlokatorowi... Ale stawiam raczej na Józka, bo u niego to recydywa

a Tytus tylko uprawiał miłość z moim trampkiem.

Dzisiaj było ok, w pewnym momencie doszło do takiego kompromisu (podobno, mnie nie było w domu), że oba kocury spały z Keirzontkiem - jeden w nogach, drugi w dogodnej do strzelenia baranka okolicy.

No, miało być szybko, a wyszedł elaborat...

Raging_Locust pisze:W nocy (musiało być nad ranem, bo ja byłem na nogach do 4.) jakiś nieznany sprawca obsikał buty współlokatorowi... Ale stawiam raczej na Józka, bo u niego to recydywa a Tytus tylko uprawiał miłość z moim trampkiem.

Józio powiedział, co myśli o całej sytuacji :mrgreen:

Dogadają się chłopaki, na początku często są animozje, a potem wielka przyjaźń :ok:

Tytus zostaje u Keirzontko i Raging_Locust :)

Kto przegląda forum