Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pixie65 pisze:A ja mam wrażenie, że tutaj najmniej o koty chodzi.
Panie sąsiadki się poprztykały i teraz będą sobie nawzajem dokopywać.
A koty...koty będą dalej się mnożyć bo przecież są "niczyje".
Agusia2396 przedstawiła swoją wersję wydarzeń i (co było do przewidzenia) wszyscy zapałali świętym oburzeniem na podłą sąsiadkę.agusia2396 pisze:To,że koty nie są wysterylizowane to nie moja wina,ja je po prostu tylko karmiłam.Koty są cały czas na dworze i żyją w takiej dużej starej budzie.I tam ewentualnie się rozmnażają,zawsze jeżeli widziałam młode to się nimi zajmowałam i przemywałam im te oczy i zapuszczałam krople od weterynarza. Jeżeli któryś zdechł to chyba normalne,że go zakopałam.
Co do samochodu to wiele razy mówiłam,żeby je gonić z samochodu,ale to do tej pory ponoć nie przeszkadzało.
A poza tym to przychodzą na podwórko także inne koty i wszędzie sobie chodzą,jak to koty. Samochód nie stoi w żadnym garażu,a podwórko nie jest zagrodzone,a koty jak to koty nawet na rowerze siadają.
Przykro mi,ale od kiedy zwróciłam uwagę za szambo to czepili się tych kotów dopiero teraz.Prawie po roku mieszkania.
I raptownie stało się pogryzienie,grozby sanepidu,Izby Weterynaryjnej i jeszcze inne pomówienia na mój temat.
Agusia2396 - a jaki miałaś pomysł na ograniczenie kociej populacji zanim postanowiłaś zostać mamą ?
No bo teraz to wiadomo, że jesteś zwolniona z wszelkiej odpowiedzialności...
Co się dzieje z tymi kotami, które przeżyły?
Będzie się tam mnożyć następne pokolenie?
Gdzie tu "troska" o koty? Ja widzę raczej obojętność.
Koty jak to koty - łażą, mnożą się, zdychają...
Agusia je tylko karmiła, nie zastanawiając się chyba specjalnie co dalej.
Nie oczekiwałaby więc, że z tej dyskusji cokolwiek dobrego dla kotów wyniknie. Tutaj chodzi raczej (moim zdaniem) o załatwienie spraw międzyludzkich.agusia2396 pisze:Mogę dodać od siebie,że nie jest mnie stać na ich sterylizację,tym bardziej ,że niedługo będę mamą.Jak pisałam wcześniej,że to zrobię,ale dopiero za jakiś czas,dla świętego spokoju,bo naprawdę nigdy wcześniej nie miałam przez nie żadnych problemów.Zakopywanie nie jest przyjemne,bo ja bardzo kocham zwierzęta,ale nic na to nie poradzę,że tak się dzieje.
I jeszcze: szkoda, że nie pojawiłaś się na forum wcześniej - z prośbą o pomoc w sterylizacjach...
pixie65 pisze:agusia2396 pisze:Mogę dodać od siebie,że nie jest mnie stać na ich sterylizację,tym bardziej ,że niedługo będę mamą.Jak pisałam wcześniej,że to zrobię,ale dopiero za jakiś czas,dla świętego spokoju,bo naprawdę nigdy wcześniej nie miałam przez nie żadnych problemów.Zakopywanie nie jest przyjemne,bo ja bardzo kocham zwierzęta,ale nic na to nie poradzę,że tak się dzieje.
I jeszcze: szkoda, że nie pojawiłaś się na forum wcześniej - z prośbą o pomoc w sterylizacjach...
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 52 gości