




Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
OKI pisze:To właśnie tego nie znoszę najbardziej, jeśli nie mogę nic zrobić
tillibulek pisze:OKI pisze:To właśnie tego nie znoszę najbardziej, jeśli nie mogę nic zrobić
a kto teraz pertraktuje z tą dziwną panią??
OKI pisze:tillibulek pisze:Marzenia11 pisze:Tak, KU...wa - domek dla Titti po rozmowie z D. się wycofał!!!
Pani uznała, ze skoro koteczka jest tak chora to ona nie będzie miała pieniędzy, żeby ją leczyć.
OKI, blagam Cię, jeśli Ty mi nie pomożesz to będziesz miala do adopcji moje 2 rezydentki i 3 tymczaski. I klucze do moijego mieszkania..
a co kotce dolega???
Sterylka głównie![]()
Tzn. nie tylko, po wyadoptowaniu prawie wszystkich kotek z tego mieszkania, Titti została tam sama z kocurami. Zaczęła wpadać w depresję, bo to młoda, niewysterylizowana kotka, a siedziała z kilkoma kocurami![]()
Żeby nie przyplątały się "kłopoty" dostała proverę, co niestety pogorszyło jeszcze jej samopoczucie (podobno może być taki efekt u niektórych kotek). W każdym razie taki było podejrzenie i w związku z tym została wysterylizowana w trybie pilnym. P. D. oczywiście zrobiła to nie informując nikogo, ale i tak dobrze, że w ogóleA dom w tym czasie już czekał na Titti...
No i to wszystko, co jej dolega - czyli rana po sterylce i brak Dużego![]()
Niestety p. D. skontaktowała się z domkiem i zdaje się, że przedstawiła ją jako ciężko chorego kota, skoro dom się wycofał z tego koniecznego "leczenia"![]()
Właśnie dlatego potrzebujemy te koty wyciągnąć najpierw do DT - żeby nie ryzykować utraty domów stałych z powodu humorów i pomysłów tej pani. Niestety, dopóki koty są u niej nie ma możliwości zablokowania jej kontaktów z potencjalnymi domami, bo po prostu kotów nie wyda.
To jest już drugi dom, który zrezygnował w tym tygodniu! Jeszcze czeka dom na Arystotelesa, mamy transport na przyszły tydzień do Poznania, ale musimy go wyciągnąć najpierw do DT, bo p. D. nie można już przekazać kolejnego kontaktu, żeby znowu wszystko poszło w....![]()
Ja nie bardzo mogę wziąć go do siebie, bo mam Adelkę, która znowu ma ruję. Dostaje wprawdzie pigułę (dziś drugą), ale... strzeżonego itd. W ostateczności mogę go zamknąć w łazience na te kilka dni, ale najlepiej by było, żeby przynajmniej na tę chwilę ktoś inny go przetrzymał.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 105 gości