reginka i zuziaM, jeżeli chodzi o adopcję kotów to bardzo proszę o cierpliwość, u kociaków jesteśmy w każdy piątek i po każdym piątku obiecuję pisać szerokie relacje. Jednak na dzień dzisiejszy od chwili założenia wątku nie byłyśmy u zwierzaków więc nic się jeszcze nie zmieniło.
Jeżeli chodzi o ewentualne, nowe szczeniaki lub kociaki to Państwo wiedzą, że jak coś do nich trafi to natychmiast zostanie im odebrane. Natomiast szczeniaki zamówił mąż tej Pani bez jej wiedzy, jedynym wytłumaczeniem jego zachowania jest to, że psiaki które nie były zamówione przez sąsiadów zostały utopione. W tej smutnej sprawie jednym pocieszającym i zaskakującym aspektem było to, że nasza Pani od kotów, wtórowała mi, i namawiała swoją sąsiadkę do sterylizacji suni. Za to szczeniaki prawdopodobnie trafiły do Bielska jednak więcej będę wiedziała w piątek.
Miuti widzę, że masz spore doświadczenie w tak trudnych sprawach. I zgadzam się z Tobą, że odesłanie tak sporej grupy zwierząt np. do schroniska to złe rozwiązanie. Co prawda właścicielka zostanie ukarana i może nam to na chwilę poprawi humor, dodatkowo ja i Magda w końcu nie będziemy musiały jeździć tam co tydzień i martwić się skąd wziąć spore pieniądze na karmę itp., Ale koty z zaniżoną odpornością nie poradzą sobie w nowym zbiorowisku? Dlatego staramy się działać stopniowo i rozważnie. Koty są już trochę odkarmione i odpchlone, kocurki wykastrowane, a w następny piątek - jak tylko uzbierają się jakieś fundusze - to zwierzaki będę kropione na świerzbowca i dodatkowo postaramy się wyczyścić 37 par kocich uszu i 6 par psich.
Magda ty czyścisz uszy Amikowi.

Oczywiście cały czas będziemy koty dokarmiać i starać się by przynajmniej część trafiła do nowych domów.