Agn pisze:Sprawdź, czy nie ma nadżerek w buzi - to najczęstsza przyczyna ślinotoku.
Kurcze, obejrzałam te jej wyniki [miałam kiepską noc i już nic nie dałam rady napisać] - nieco zgłupiałam przy jednostkach, ale już sobie przeliczyłam. Parametry czerwonokrwinkowe nie są za dobre - czy ona dostaje choćby vit.B12?
I koniecznie coś mocniejszego na podniesienie odporności.
Coś mocniejszego na podniesienie odporności? Co masz na myśli? Bo jak interferon, to z góry mówię , że w tej chwili mnie na to nie stać

jak immunodol cat, scanomune i inne to jeszcze jakoś dam radę.
Witamin ona nie bardzo,za to Tina szaleje za pastą multiwitaminową.
Draże jeszcze jakoś łyknie, ale bez większego entuzjazmu.
Nadżerkę ma w jednym miejscu, malutką...ale żeby był aż taki ślinotok, że ona momentami łapkami ściąga?
To jest taki śluzowaty ślinotok, takie glutki - Miśka miała takie jak się bardzo zdenerwowała u Weta,ale to wiadomo było ,że od stresu.Później na początku porażenia n.twarzowego miewała lekkie ślinotoki.
Kropka teraz za mną łazi i gada taka zachrypnięta, ten języczek jakoś tak dziwnie układa.
Dziwna jest, nie podoba mi się jej zachowanie.
Zaraz mam dzwonić do Weta.