Estraven pisze:Ale zwierzaki dostawały coś więcej, niż pomidorową...?

Hehehe, nie... ja moge przymierac glodem, ale zarelko dla kotow jest zawsze !
No wiec ... oj, od czego by tu zaczac... sporo tego mimo ze kocio dopiero 2 dni u mnie
Zmienia sie z godziny na godziny, nabiera pewnosci siebie, odwago i zaufania... Jak troszke dluzej siedzi w lazience sam i jak sie do niego wejdzie jeszcze sie chowa pod wanne, ale wystaczy sie chwile pokrecic i wychodzi... Dzis rano weszlam i machinalnie schylam sie pod wanne i kiciam, zeby wyszedl i kiciam i kiciam jak ta glupia, no i zaczynam podnosic sie powoli zeby przyniesc zarelko (to na bank wyjdzie

) ... a ten patrzy sie z pralki na mnie ze zdziwieniem co ja sie tak czolgam po podlodze

) ... Upatrzyl sobie miejsce na pralce (wylozone kocykiem i moja bluzka) bo jest tam lekko przygrzewajacy kaloryfer

... poza tym stamtad dobry widok, jak "wrog" wchodzi do lazienki .. jak cos w kazdej chwili mozna zeskoczyc i schowac sie za toaleta
Dostal wczoraj do meczenia mysze i piorko.. swietna zabawa, ale o wiele lepsza jest jak "ta duza" usiadzie na podlodze i mozna harcowac z pazurami po jej nogach i bawic sie sznurkami od spodni dresu

... Jeszcze dzien czy dwa i kocio naprawde bedzie jak wychowany w domku od urodzenia
Co do nowej panci to wczoraj miala zadzwonic wieczorem, czy tak czy nie... ale ja czulam ze nie i zadzwonilam do Izy zeby sie umowic na jutro ... Kasia (bo tak ma na imie nowa pancie czarnuszka) zadzwonila b.pozno, ze jednak rezygnuje i ze jej przykro ale...... Powiedzialam ze sie spodziewalam, i ze to chyba jeszcze nie jej czas i ze widac to nie byl JEJ kot, a ja do niczego zmuszac nie bede... zreszta przez caly czas staralam sie nie wywierac zadnego nacisku .... Dzis rano telefon... "masz jeszcze kota? wezme go wezme !!!"

.. musze powiedziec ze jeszcze ciagle jestem w szoku, bo tego sie nie spodziewalam ... Coz jak wczoraj dzwonila to powiedzialam jej jeszcze pare innych rzeczy, ale to juz nie do publicznej wiadomosci
Narazie kocio zostaje u mnie do srody, dlatego ze Kasia konczy remont nie chce kociaka stresowac ... Ja bylam dzis tez u wetki, bo mi ten nos spokoju nie dawal ... Na 99% obtarcie, wiec odetchnelam, mamy masc do smarowania... reszta tez ok, uszka byly mocno brudne, ale sa juz wyczyszczone i zdrowe, wszystko inne tez ok, wiec naprawde super

Dzis jak przyjedzie z wizyta towarzyska

Iza to moze da sie namowic na pomoc w kapieli malucha

... Malgorzato, co to ksiazeczki zdrowia to w zasadzie mozesz wyslac albo do mnie albo do Izy, tak czy siak do nowej panci trafi
Pusisko obrazone juz mniej, i jak mam kocia na rekach to juz nie prycha i syczy tak jak wczoraj, widzi pewnie ze to nic nie dalo i intruza nie dalo sie przegonic

.... Krolik za to strasznie niepocieszony, bo ktos zatkal mu wejscie do lazienki i zajal jego ulubiona meline
Oto pare zdjec (malo i kiepskie, bo skonczyly sie baterie

)
http://miau.pl/upload/czarnuszek4.jpg
http://miau.pl/upload/czarnuszek5.jpg
http://miau.pl/upload/czarnuszek6.jpg
http://miau.pl/upload/czarnuszek7.jpg
http://miau.pl/upload/czarnuszek8.jpg
A na koniec.... humor dnia, czyli: jak mam zabarykadowane wyjscie dolem z lazienki

... wyglada niesamowicie, ale wierz cie mi ze to nieczne, bo na stale mam usunieta kratke z dolu, dla Pusi, zeby do kuwety sobie szpokojnie chodzila... A kocio juz 2 razy moje barykady pokonal, mimo ze wydawalo by sie to niemozliwe

... najpierw byla sama krzyneczka, potem skrzyneczka z obciazeniem (obydwa pokonal)... a teraz na noc jest jeszcze zablokowane krzeslem
http://miau.pl/upload/czarnuszek-barykady.jpg
Teraz czekaja nie kolejne przeprawy zapewne, czyli przekonywanie ze whiskas nie jest najlepszy, ze warto wydac ciut wiecej, zeby naprawde wydac mniej i pewnie inne rzeczy tez wyjda w praniu.. Nie wiem czy kolezanka przyjdzie na forum, powiem, zaprosze .... zobaczymy
Ps.: to naprawde niesomowite obserwowac jak z dnia na dzien z parskajacego kocurka robi sie przytulasty kochany rozrabiaka
A, jeszcze jedno , super sprawa, kocio tym nie tez uzekl ze hej.... baranki.... non stop

... wystarczy schylic sie do niego, on wspina sie na tylnie lapki robi baranki

... o dloni tez robi baranki

... wogle jest niesamowicie przytulasty i rozmruczany
