Koty Babci i Rustie I

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 30, 2008 16:48

Gdybyś potrzebowała transportu to jestem już na chodzie i polecam się :wink:

Super :) Tzn to, że jesteś na chodzie, mniejsza o transport, choć jakby co to zadzwonię 8)

A na bazarku tunel :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3776550#3776550[/quote]

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 30, 2008 17:03

Rustie pisze:Fafanasty kot, czyli Gucinek ma dom 8O
Kocur Maja też :)
Mamy też 3 czarne potwory pokastracyjne (Ami, jeszcze raz dzięki :D ) Wróca na osiedle, bo dzikie (Joasiu: olbrzym też, niby dał się głaskać, ale dziś się rzucił na babcię. Nie mozemy dac nikomu 12 kg agresywnego kota, bo przy jego gabarytach może być niebezpieczny. U nas byłby skazany na klatkę - bałabym sie o pozostałe koty, zwłaszcza kocięta - zabiłby jednym kłapnięciem paszczy)

Aha, Bunia się dziś przeprowadza :D (Uwierzę, jak juz pojedzie do nowego domu)
A Bajka, nasza mała niepełnosprawna księżniczka, choć to nic pewnego na 100%, ma kogoś, kto ją bardzo kocha i intensywnie myśli :ok:


Jak już Rustie aktualizuje własny wątek, to od razu z takimi newsami 8O :lol:

sanna-ho

 
Posty: 7530
Od: Wto sie 28, 2007 13:41

Post » Nie lis 30, 2008 18:28

Odwaliłam katorżniczą pracę. W końcu wiem, jakie mamy koty :mrgreen:
Aha, nie ręczę że zestawienie aktualne, z babcią rozmawiałam 3 h temu, od tego czasu mogło się wiele wydarzyć :lol:

Mila - 1,5 roku, odłowiona w ciąży z nowohuckiego osiedla, została, bo nie miała gdzie wrócić; niezależna i dumna piękność o wyglądzie płatnego mordercy. Kocha suchą karmę i wskakiwanie na szafy.
Obrazek

Figa - 1,5 roku; odłowiona w ciąży w Zesławicach, zostałą, bo koty tam sa mordowane (jej brat już nie żyje); sliczna, dzika i gruba ;) Kocha Milę i brykanie z maluchami.
Obrazek

Misiula (dożywotni tymczas ;)) - ok. 13 lat; przyjechała z Warszawy od p. Róży jako towarzystwo dla Psoci, która ją sterroryzowała :(; u Babci odżyła. Matkuje kociętom, szaleje jak młody kot. Je TYLKO Whiskasa z kaczką i marchewką. I nic innego od kilkunastu lat :( Jak kiedyś przestaną produkować ten smak, to umrze smiercią głodową :roll: Na zdjęciu z dziećmi.
Obrazek

Kocurek z Dajwór - 1,5 roku, odłowiony jako dziki kot na kastracje i leczenie, które sie przeciągło, az kot się oswoił :roll: ; śliczny bialy misio, przytula się do innych kotów gruchając jak kotka w rui ;)
Obrazek

Bajka - 6 m-cy, srebrna piękność z Grzegórzek, przybyła z mamą i bratem jak miała 5 tygodni. Koszmarnie nieudana adopcja, wypadła z 3 piętra, niedowład nóżek i nietrzymanie moczu. Ciągle w leczeniu i rehabilitacji. Anioł, nie kot :) Jest szansa na DS :)
Obrazek

Bunia - 10 lat, odłowiona do kastracji, okazała się a) oswojona, b) bezzębna, c) bez dachu nad głową - spała pod krzakiem :(, spokojna i stateczna, żre tylko mięso, na walizkach :)
Obrazek

Rajska - 5-6 mcy, przybyła po masowej łapance w Śródmieściu (w jednej piwnicy 15 czarnych kotów); chudy wypłosz, ciągle nieufna. Ukochana "córcia" Misiuli.
Obrazek

Okruszynka - 4 mce, kocięta podrzucone pod balkon; źle zareagowała na szczepienie, osłabła, prawie umarła. Teraz ok. Sporo mniejsza od swoich rówieśników. Sama słodycz :)
Obrazek

Jaś i Małgosia - 4 mce, rodzeństwo wyrzucone z domu; miziaki, grzeczne i spokojne 8O
Obrazek Obrazek

Zuza - 8 mcy i kociaczki 9 tygodni - kocia rodzinka, piwniczne, oswojone przez karmicielki. Leczymy kk. Zuza wstępnie zarezerwowana.
Obrazek

Czarne 2 kocury i kotka - po kastracji, dzikawe, do wypuszczenia.

Plus: Podrzucone bezczelnie do zaprzyjaźnionych DT (dzięki, dzięki :) )
Sówka Zygzaczka u p. Halinki - 6 lat, płochliwa, kumpela Buni z podwórka.
Obrazek

Bura Pippi i srebrna Kulisia - u BarbAnn, w tym wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=82496&start=150 Kulisia ogromnie potrzebuje magicznych forumowych kciuków :(
Obrazek Obrazek

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 30, 2008 18:58

Pippi najprawdopodobniej w srode pojedzie do nowego domu
nowa duza Pippi zostala wylapeckowana po brzuchu przez have a hava to taki koci tester dobrych ludzi :)
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lis 30, 2008 19:11

Ale sie cieszę :D

U nas ze testerkę długo robiła Rasti. Zwłaszcza w przypadku dzieci, których nienawidzi i próbuje zjeść (prawdopodobnie bachory połamały jej uszy i ogonek jak była szczeniakiem. To było ponad 8 lat temu i ciągle pamięta.) Pytałam się kandydatów, czy mogę wpuścić potencjalnie agresywnego psa, i jeśli Rastunia wywalała dzieciakowi brzuch do glaskania to miałyśmy pewność że wszystko będzie ok.

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 01, 2008 12:26

Rustie pisze:Fafanasty kot, czyli Gucinek ma dom 8O

8O 8O 8O
JUŻ????????????? Jestem w szoku!
Ale oczywiście bardzo, bardzo, bardzo się cieszę! :D :D :D :D :D :D

Rustie pisze:Joasiu: olbrzym też, niby dał się głaskać, ale dziś się rzucił na babcię. Nie mozemy dac nikomu 12 kg agresywnego kota, bo przy jego gabarytach może być niebezpieczny. U nas byłby skazany na klatkę - bałabym sie o pozostałe koty, zwłaszcza kocięta - zabiłby jednym kłapnięciem paszczy)

O matko, ale szkoda... :cry: Taki wielki i piękny kot. Chyba będę po nim długo płakać :wink:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon gru 01, 2008 12:30

Trzymam bardzo, bardzo mocne kciuki za domek dla Bajeczki.

Za inne domki też, jak zawsze, ale Bajeczka jest szczególna.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon gru 01, 2008 12:42

bajeczka jest bardzo podobna do mojego srebka
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 01, 2008 13:21

Teraz dopiero dokładnie doczytałam... :roll:
To Bunia i Sówka Zygzaczka są osobno? Czy ja coś pomyliłam... :?
I czy dobrze rozumiem, że dla Buni dom sie szykuje?

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 01, 2008 13:52

Sówka widziała śmierć koteczki ze swojego stada, tej z kardiomiopatią. I zaczęła się panicznie nas bać od tamtej pory :( Trzeba było jej znaleźć miejsce, gdzie na nowo zaufałaby ludziom. Pani Halinka to zaklinaczka kotów, więc decyzja była szybka :) Mizia się, włazi na kolana jak ma dobry dzień, jak ma gorszy trzeba przytulać kota na siłę, tylko przy zabiegach pielęgnacyjnych walczy. Ale moja Psocia, urodzona w domu również, więc trudno to uznać za wyznacznik dzikości ;)

Buni dom znalazł się miesiąc temu, tylko się przeprowadzali i kończyli remont. Wczoraj późnym wieczorem pojechała :)
Za jakiś czas, jak Bunia ochłonie wezmą od nas jeszcze jednego lub dwa koty. Czyli Sówkę i/lub kocurka z Dajwór :) (Tydzień cudów normalnie :lol: )

Aha, czarny kocur ma dom. Babcia z Anitą miały go wypuścić, ale im szkoda było i zamiast na osiedle zawiozły na aukcję w M1. I dom jest, pod Krakowem, na wsi, niewychodzący, chyba że kot zdecyduje inaczej. Pani chciała z nim na szeleczkach wychodzić :roll: Ale wybiły jej to z głowy, przy zakładaniu by zginęła :roll:

Dziś zabieramy młodego rozbójnika - srebrny marmurek. Sąsiadka wzięła cały miot, który był przeznaczony "do piachu". 2 pozostałe są bezproblemowe, a marmurek to bandyta i dominant. W małym mieszkanku to problem. Ona by dała radę. W tym tygodniu dzieciaki hurtowo miały iść do kastracji, pewnie by pomogło. Ale TZ stracił cierpliwość (opcja "wyadoptowania" TZ nie wchodzi w grę :roll: ).

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 01, 2008 13:55

Rustie pisze:Aha, czarny kocur ma dom. Babcia z Anitą miały go wypuścić, ale im szkoda było i zamiast na osiedle zawiozły na aukcję w M1. I dom jest, pod Krakowem, na wsi, niewychodzący, chyba że kot zdecyduje inaczej. Pani chciała z nim na szeleczkach wychodzić :roll: Ale wybiły jej to z głowy, przy zakładaniu by zginęła :roll:

Znaczy ten "mój" duży, czarny ma dom? Tak?
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon gru 01, 2008 13:57

Tak 8)

Rustie

 
Posty: 2395
Od: Wto paź 21, 2003 6:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 01, 2008 13:58

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Pon gru 01, 2008 15:30

Rustie pisze:...Buni dom znalazł się miesiąc temu, tylko się przeprowadzali i kończyli remont. Wczoraj późnym wieczorem pojechała :)
Za jakiś czas, jak Bunia ochłonie wezmą od nas jeszcze jednego lub dwa koty. Czyli Sówkę i/lub kocurka z Dajwór :) (Tydzień cudów normalnie :lol: )

Aha, czarny kocur ma dom. Babcia z Anitą miały go wypuścić, ale im szkoda było i zamiast na osiedle zawiozły na aukcję w M1. I dom jest, pod Krakowem, na wsi, niewychodzący, chyba że kot zdecyduje inaczej. Pani chciała z nim na szeleczkach wychodzić :roll: Ale wybiły jej to z głowy, przy zakładaniu by zginęła :roll:

....


Ech, Wy ...czarodziejki :D

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 01, 2008 18:07

Podczytuję.... faktycznie czarodziejki :lol: Ząłuję, że nie widzialam 12 kg kocura :roll:
Paluszek
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 62 gości