"ŚMIECI" PO ZMARŁYM - kocurek Agatka za TM \*/ :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 15, 2008 13:35

Hej

Cammi tak jak napisała nie będzie tutaj nic pisała. Ale okazuje się że są jeszcze jakieś Ciotki mną zainteresowane, więc już zamiast pisać im te prywatne wiadomości , postanowiłem że ja się tu odezwę.
A co by się nie powtarzać - to przekeję moja wczorajszą korespondencję do jednej z Cioteczek. Mam nadzieję, że się nie obrazi :-)

gAgatek

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 15, 2008 13:35

Droga Theodoro

niestety Cammi nie będzie odpisywać na takie maile bo coś tam robi. Ja sobie siedzę w łazience bo uznałem, że tam jest mi jak na razie najfajniej.
Wyobraź sobie, że ta Duża nie ma żadnej kanapy przy kaloryferze. No skandal. Ola obiecała mi przecież, że jej powie, że najbardziej lubię się właśnie przytulić do kaloryferka ciepłego i leżec na poduszce.
Na usprawiedliwienie Cammi mogę tylko powiedzieć, że na tej pralce leży sobie sterta ciuchów - ta kobita chyba nigdy nie pierze - a ta sterta sięga aż do kaloryferka. Sprytny jestem prawda? Cammi mówi, że jej pełno kłaków tam zostawiam ale narazie po za czesaniem nie przedsiębrała jeszcze żadnych kroków, żeby temu jakoś zaradzić.
No i tę paskudną klatkę, w której przesiedziałem pierwszą noc ustawiła obok kaloryfera.
Wyobrażasz sobie!!! Wsadzić mnie do klatki na króliki!!! No to obraza przecież jakaś!!! Tłumaczyła mi owszem, że to dla mojego dobra, żebym się mógł "oswoić" z resztą zwierzaków. Czytasz to? "Oswoić" - co to ja niby dzikus jestem? Nie mów Cammi ale ona się chyba bała, żebym tego duzego włochatego nie uszkodził. No pewnie, że miałem zamiar mu od razu pokazać kto ja jestem! Podchodzi taki z pyskiem i wącha. No to mu nagadałem.
A potem próbowałem się z tej upokarzającej klatki wydostać. Co mi się raz udało - ale Cammi i tak nie chce uwierzyć. Ona myśli że to jej TŻ mi klatkę otworzył.
Napyszczyłem trochę temu włochatemu i tej jego paskudnej dziewczynie i poszedłem do łazienki.
Po za tym zwiedziłem trochę kuchnię. Zjadłem z jednej z misek jakieś paskudztwo. Ty wiesz, że Cammi oprucz tych psich potworów ma jeszcze kotkę . Ładna taka ale stawia fochy. Syczy na mnie ale najczęściej z góry - jak wlezie na gramofon. Tylko tam ma odwagę. Chyba się jej podobam. No ale wiesz jak jest z babami. Będzie pewnie udawala, że mnie nie znosi.
Ale paskudztwa je. Musiałem przecież spróbować. No i musialem oczywiście zjeść szybko wszystko swoje, żeby ta królewna nie przyszła i nie poczęstowała się moim.

No tak wczoraj było. Dzisiaj Cammi gdzieś polazła na długo to sobie pospałem na tej pralce. Musialem się jednak kilka razy zwlec z niej żeby iść do swojej toalety czy cos przekąsić. Duży do mnie zaglądał kilka razy a raz to nawet mnie wywalił. Powiedział, że nie będzie się przebierał jak się na niego gapię. No to sie obraziłem i poszedłem do kuchni. Teraz jak mi się nie chce wstawać to sie po prostu odwracam.
A Ty wiesz, że ten Duzy to jakiś dziwny - jak zdjął to kolorowe - czekaj oni na to mówią jakoś tak "piszama" - to pod spodem nie miał żadenj sierści? Taki jakiś łysy. To już lepiej żeby te "piszama" nosili Ci Duzi.
A co to ja mówiłem - acha. Cammi wróciła po długim czasie i te wszystkie potwory ją dopadły. No ale potem przyszła do mnie to już potem poszlismy razem do kuchni. A ona potem coś tam do jedzenia zrobiła, ja zaglądałem do szafek. Jedną ma taką straszną - pełno w niej dziwnych zapachów - aż mnie zakręciło w nosie.
Po kuchni też szwendał się ten włochaty - Metruś - do niego mówią. Ale miałem ubaw - taki wielki i Metruś. No jak razem z nim zaglądaliśmy do lodówki to się Cammi uśmiała. Pewnie z niego. A z lodówki nic nie udało mi się ukraść.
Duszka - ta franca słyszałem bawiła się w pokoju moją zabawką. Jak będę miał chwilę czasu to polecę tam i jej zabiorę.
Poszedłem nawet to zobaczyć i przeszedlem obok tego wielkiego włochatego. Cammi to chyba przesadza - powiedziała jakim odważnym kotkiem jestem. A co to za odwaga. To dla mnie jak miauknąć. Ale jak wracalem ten włochaty stał mi na drodze. I machał tym swoim śmiesznym ogonem. On chyba naprawdę jest biedny - co to za ogon. No wiec musiałem mu powiedzieć, żeby mi z drogi zszedł. I wiesz co? Nawet go nie musiałem w pysk walnąć. Od razu się odsunął. I jeszcze merdał ogonem. No naprawdę jakis głupek.
No a potem ugotowaliśmy cały obiad. Popatrzyłem na tą biało-czarną i poszedłem do tej łazienki.
Narazie tyle. Przyszła Cammi się ze mną pomiziać.

pa gAgatka

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 15, 2008 13:35

Cześć
to znów Ty.

Co będzie jutro to nie wiem. Dziś Cammi zapomniała laptopa do pracy ale ta sierota chyba jutro tego nie powtórzy. No niby leży tu jeszcze jeden taki ale stary i nie chce mi się łapek męczyc na tej jego klawiaturze.
Duży ma za to taki fajny monitor. Jak przełaziłem wczoraj obok niego to nie wiedzieć czemu Duży zrobił wielkie oczy i rzucił sie na jakaś szklanicę z takim płynem - bez obrazy ale wyglądało to jak moje siuuuu - gdy długo nie robie - i jeszcze miało białą piankę. Pewnie Duży sobie pomyślał, że chcę mu to świnstwo wypić i dlatego się na nie rzucił. No bo chyba sobie nie pomyślał, że moja zgrabna osoba by coś takiego potrąciła!

Właśnie przed chwilą Duża wzięła mnie do tej jaskini gdzie dochodzą dźwięki dziwne. Jazz czy jakoś tak i leżą tam te dwa potwory włochate. Trochę mnie na kanapie pomiziała ale postanowiłem pozwiedzać tę jaskinie. Najpierw wlazłem na biurko i nasyczałem na tę włochatą sukę. Dziwne - wystraszyła się a ja jej chciałem tylko cześć powiedzieć.
Potem z graaaacją wlazlem na telewizor. Skrzypi jakiś taki stary gruchot. Słyszałem o takich super płaskich ale Cammi mówi, że jeśli taki kupi to chyba po to żeby go na suficie przyczepić. Że niby "grube koty" by go wywróciły. Z telewizora poszedlem na parapet. Po drodze trafiłem jeszcze na starą maszynę do pisania - a to się zdziwiłem - to ludzie komputerów nie mają od zawsze? No a na końcu parapetu stał sobie taki dziwny domek. Na dole dziura i pudło, potem słupek a na górze okrągly blat. I wszystko włochate i pachnie tą kicią Duszką. Pamiętam, że wczoraj juz tu dotarłem. No to dzisiaj sobie posiedziałem na tym trochę dłużej. Aż w drzwiach stanęła ta królewna. To się trochę wyprężyłem i pokazałem jaki to ja piekny w całej okazałości jestem. Jakoś mnie królewna jedna zignorowała a Cammi mi błysnęla czymś w oczy. królewna poszła sobie. To co miałem na tym czymś siedzieć. Zeskoczyłem sobie zgrabnie i poszedłem do łazienki. Tam mi jest najcieplej i najspokojniej. Muszę tę muzykę przemyśleć a do tego Duży leży w pokoju obok i chrapie. Co on do diaska sobie myśli. Że jak ja mam 10 lat to głuchy jestem!!! Chrapie jak lokomotywa!
Jak mi się zdaje moja Duża mi jakieś zjęcie zrobiła. Jak uda mi się kabelek znaleźć to jutro prześle Tobie fotki jaki to ja piekny jestem.

Trochę mi smutno, że do mnie Ola nie pisze i że nie wiem co u jej ferajny.
Tak sobie pomyślałem, że jak byś widziała ją albo coś od niej czytała to ją ode mnie pozdrów.
Mówiłem Cammi żeby napisała na tamtym wątku gdzie czasem zaglądałem ale powiedziała, że nie może cudzej korespondencji wklejac (znaczy się naszej) a że ona tam napisała, że się nie odezwie więc się nie oddzywa.
I zrozum tu kobiety. My faceci jak coś nie tak to w pysk i po sprawie. Z Fifim tak robiliśmy i teraz ja z Tym Metrusiem i się sprawdza.
Sprawa jasna.
No to trzymaj się i pozdrów ode mnie forum.

gAgatek

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sty 15, 2008 15:00

Ja też jestem ciekaw wiadomości o GAgatce. Może nie piszę często, ale czytam.
Alaksandro59, sądzę że jeszcze przymyslisz swoją decyzje. Jest na forum wiele osób dla których warto pisać, i jest wiele kotów którym trzeba pomóc.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto sty 15, 2008 17:52

Cieszę się, że piszesz tutaj, gAgatko :D

Wielu z nas Cię pokochało :!:
Ostatnio edytowano Wto sty 15, 2008 18:33 przez Theodora, łącznie edytowano 1 raz

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Wto sty 15, 2008 18:11

Podpisze sie pod tym :)

Agatku-Gagatku - milo Cie poczytac :P

Aleksandro! Wracaj!

Cammi! Ty tez!

popi

 
Posty: 467
Od: Czw gru 28, 2006 21:32
Lokalizacja: Planet Earth

Post » Śro sty 16, 2008 0:09

Bardzo mi smutno bez Oli... :cry:

Opuściła nas taka dobra duszyczka :placz: :placz:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 16, 2008 0:42

Mnie też jest bardzo smutno.
Olu, prosze, moze jednak zajrzysz?

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 18, 2008 20:44

gAgatku, smutno bez Ciebie :cry:

Aleksandro..... :(

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Pt sty 18, 2008 21:24

O tak, bardzo smutno :(
Cammi, napisz proszę, jak idzie aklimatyzacja Agatki i jak jego relacje z Twoim zwierzyńcem. Miłoby też było zobaczyć zdjęcia kocurka :)
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 18, 2008 23:33

Tez uwazam, ze tu sie smutno zrobilo :cry: bez GAgatka, bez dziewczyn...wracajcie prosze.

popi

 
Posty: 467
Od: Czw gru 28, 2006 21:32
Lokalizacja: Planet Earth

Post » Sob sty 19, 2008 0:26

:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: - już sama nie wiem jak mam się wstydzić, że opuściłam GAgatkę.

Kochany Kocurze wybacz mi, że moje ludzkie emocje przeważyły i kocura opuściłam w najważniejszych dla niego dniach :? Wybacz mi to, ale ja wiedziałam że twój nowy domek to super domek :love: Wiedziałam, że mogę w 1000000% zaufać twojej nowej Dużej - no bo przecież super kobitka jest :love:
Kochany Agatko - doskonale dajesz sobie radę w nowym domku. Tylko proszę o dwie rzeczy, nie skacz po śpiącym TŻ -cie Twojej Dużej i popatrz w oczy Dusi :love:
Co do wieści dotyczących twoich wcześniejszych kumpli - trochę kiepsko, troszeczkę chorują, ale nie dają się. Fifi lata i szuka Ciebie, jednak Mimi za tobą nie tęskni 8)
Kiki bardzo chciała z tobą pogadać, ale ją pogoniłam :wink: Kompa wyłączę bo nie chcę coby niecenzuralne teksty na forum się pojawiły, jak pójdę spać 8)
AGatko - życzę ci wszystkiego najlepszego. Takiego domku jaki teraz masz wszyscy ci zazdroszczą :D
Tylko i wyłącznie dla najbardziej miziatego i miziatych kocurów GAgatki zrobiłam to co teraz zrobiłam. Taki wyłomek.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob sty 19, 2008 0:28

Oluuuu :1luvu:

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob sty 19, 2008 9:16

podczytuję, a jakze... :D
cudny gAgatkowy domek :love:

Olka, no, bo w dupe bedzie! 8O :?:
a nie, to ma byc kara - coś wymysle w takim razie ;) jak nie
nasze Obrazek potwory ;) + Fela i Frania na DS

pilne! Jajek i Dodek szukają dobrego Domu :)

xandra

 
Posty: 11042
Od: Nie paź 31, 2004 21:31
Lokalizacja: Warszawa, Bielany

Post » Sob sty 19, 2008 18:10

Aleksandra59 pisze::oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: - już sama nie wiem jak mam się wstydzić, że opuściłam GAgatkę.

Kochany Kocurze wybacz mi, że moje ludzkie emocje przeważyły i kocura opuściłam w najważniejszych dla niego dniach :? ...


Nooo kochana moja Przechodnia Duża

widzę, że się jednak odezwałaś. Z tego się bardzo cieszę. Ale z tego co Ty wypisujesz dalej to ja własnym oczom nie wierzę. A skad Ty możesz wiedzieć, że to najlepszy domek, co? Ja osobiście wcale tak nie twierdzę.
Jak by Ci nie pozwolili siedzieć w pralce albo na najwyższej szafie to nadal byś to uważała, za najlepszy domek? Ale o tym później.

No bo trochę już nie pisałem i muszę to nadrobić.
Moja Duża chodzi do pracy przez cały tydzień. Ta to ma przechlapane. Ja to mogę sobie leżeć niemal cały dzień i nic nie robić. Już tak cały czas w tej łazience nie leżę. Chodzę trochę i zwiedzam ale powiem Ci, że w tym domu to tak trudno chwilami i straszno.
Po pierwsze garderoba. Zobaczyłem, że tam na samej górze ta kotka Duszka siedzi to też tam postanowiłem wejść. Mówię Ci tor przeszkód. No ale ja jestem zgrabny i zwinny to tam dotarłem i się zaszyłem. Fajnie tak bo z góry wszystko widać. Jak sobie trochę pospałem to zszedłem i próbowałem potem tam wejść znowu ale oni tam chyba jakieś nowe pułapki zastosowali. Po pierwsze - takie żółte coś z wystajacymi rurami. Dalbym sobie wąsa zakręcić, że tego tam nie było. Stałem sobie na kartonie i postanowiłem na tym się oprzeć. Widziałem przecież kicia na tym stała i na mnie fuczała. No to próbowałem ale to zółte ma kółka i odjechało. Zrobił się ze mnie most i jak już mnie wyciągnęło do granic możliwości to puściłem to żółte. Nie wiem z czego się Cammi śmieje.
A potem chciałem znów na górę wejść. Tylko ta półka chyba ze dwa metry wyżej jest. To wyciągnąłem łapki i się wciągnąć próbowałem. No i wiesz... wisiałem tak chwilę ale zmienilem plany. Znów się ze mnie śmiali i myślą, że ja tam wskoczyć nie umiem. Ogólnie śmieja się tu ze mnie. Nawet ten wlochaty co to widział jak sprawdzam gdzie ta półka sięga.

No ale ja obrażalski nie jestem. Łażę też sobie w nocy. Najfajniej jest na parapecie gdzie ustawili miseczkę kotki. Trzeba tam przejsć przez całe łóżko. No ale w łóżku są Duzi, którzy marudzą. Jak lazłem po Cammi to tylko mnie próbowała pogłaskać. Ale jak wracałem po Dużym to chyba się coś wystraszył jak na niego skoczyłem i musiał się chyba obudzić bo mnie zwalił i musiałem pobiec i uciec przed psami. Te psy to leżą sobie na takim kocu obok łóżka i jak wskoczyłem między nie tak znienacka to uznałem, ze jednak wiać trzeba. Ale chyba na nich nie zrobiło to wrażenia.
Duży za to nie pamieta, że mnie w nocy zwalił. Pewnie dlatego, ze nie chce mnie przeprosić. Teraz w nocy łażę już delikatniej. Nie budzę Dużego.

Po za tym przez cały tydzień próbuję się dogadać z kotką. Bab nie rozumiem. Pyskuje ale nie rusza się jak podchodzę i obwąchuję jej kocyk na fotelu. Jak Duzi z psami poszli na spacer wieczorem to próbowalem jej nawet pokazać jak się pisze maile na forum ale Duzi za szybko wrócili. Siedziałem na biurku obok klawiatury a koteczka na krześle i tłumaczyłem jej co to jest ten komputer i internet. Jak tylko Dużych dłużej nie będzie to myślę, że jej wszystko wytłumaczę.

Psy okazuje sie są fajne. Ten duży włochaty to taki wielki głupol. Chodzę sobie już koło niego bez problemu a jak mi coś nie pasuję to syknę lub machnę łapą i jest spokój. Czasem się mną bardziej interesuje ale ja jestem poważny kot i nie pozwolę, zeby ten tym swoim wielkim nochalem mnie po grzbiecie trącał. Ta kotka tak sobie pozwala i tym samym przynosi ujmę kociemu rodowi.
Co do tej drugiej włochatej suki to baba jest hałaśliwa. Jakoś tak strasznie szczeka - no na szczęście tylko jak ktoś zadzwoni. No i jakaś taka dziwna jest. Idzie i nie patrzy gdzie idzie. Widziałem tego włochatego jak szedł do sypialni a po drodze kotka leżała sobie. To podniósł te swoje łapy i przeszedł. Za to suka, która szała za nim to prawie by tę koteczkę staranowałą i po niej przeszła. No i tak samo mnie traktuje. Włazi we mnie. To jak mi raz to zrobiła to jej w mordę dałem to uciekła. Ale smutno mi się zrobiło, że ją tak potraktowałem więc teraz to ja sie jej usuwam. Ponoć w tym samym wieku jesteśmy a ja to gentelmen jestem to ustąpie.

A dzisiaj fajny dzień. Cammi do pracy nie poszła. Wstała wcześnie rano bo jakiś pan miał przyjść. I przyszedł taki obcy. Z jakąś dziwną siatką. Poszli na balkon i wygląda na to, że cały balkon tą siątką opakują. To chyba jak się ciepło zrobi to będę tam mógł chodzić i gapić się na te gołębie, które teraz tylko przez okno obserwuję.
Potem Cammi robiłą porządki. Od kuchni zaczęła. Złożyła w końcu tę klatkę. W sumie bez sensu ta klatka tam stała. Tylko kuweta w niej była i tyle. Więc klatki już nie ma. Moja kuweta wylądowała w łazience. Jest tam taki nowy żwirek. Jeszcze mi się nie chciało to nie sprawdzałem czy to się nadaje.
A jak Cammi w łazience zdjęła mój ręcznik z pralki i coś otwarła i wsadziła tam ciuchy to wlazłem do środka. Na co wszedł Duży i powiedział, że oooo nie kot do pralki nie włazi. Złapał mnie ten Duży za kark i wyciągnął jak kociaka jakiegoś. To mu nagadałem co ja myślę o takim traktowaniu poważnego kota.
A potem było przemeblowanie kuchni. Jak zniknęła ta wielka klatka to się zrobiło dużo miejsca do zagospodarowania. No i szafka trafiła pod lodówkę. Więc ja hop na szafkę, na lodówkę i zacząłem sprawdzać co jest w szafce nad lodówką. No to się znowu Dużemu nie spodobało. Postawił mnie na ziemi ale ja swojej misji jeszcze nie skończylem. Wróciłem i dokończyłem inspekcji. A potem wlazłem na samą szafkę. No i jak zwaliłem karton pusty jakiś to znów przyszedł Duży i próbował mnie stamtąd zdjąć. Ale tu już się wkurzyłem i najpierw go próbowałem ugryźć a potem mu łapą przywalić. a potem Dużego zignorowałem i się odwróciłem od niego. A wiesz Ty co ten Duży zrobił? Nasyczał na mnie!!! Jakiś ten Duży dziwny. Jak by posłuchał Cammi, która mu mówiła, że jak pozwiedzam tę szafkę to sam zejdę, to bym od razu zszedł. A tak, zeby mu pokazać, że moje na wierzchu to posiedziałem tam z 10 minut i zszedłem.
No a potem odkurzaliśmy. Ja tam się nie mieszałem do tego. Wcześniej znalazłem sobie miejsce na szafce w przedpokoju. Fajne takie bo pod płaszczem i widzę kiedy kto wychodzi. Jak Cammi poszła odkurzać wycieraczkę na zewnatrz to wyszedłem sobie na chwilę klatkę zobaczyć. Ale Cammi szybko skończyła i mnie stamtąd zgarnęła.
No i tak nasza sobota dziś wyglada. Ja sobie leżę teraz na tej szafce. Przyszedł gość ogladać mecz z Dużym to pozwoliłem mu się pogłaskać.
To chyba lepsze miejsce od łazienki. Cammi to ma takie dziwne mieszkanie. Jak się wejdzie do domu to jest takie jedno pomieszczenie gdzie po lewej jest szafka i wieszak na płaszcze a po prawej jest kuchnia. Za tą szafka są drzwi do łazienki.
Dziwnie tak. Czasem mam wrażenie że jak jestem na tej szafce to tak jak bym był i w kuchni i w przedpokoju naraz.
To ja sobie trochę pośpię bo właśnie zjadłem tej kici trochę jedzonka z miski.

buziaki dla Ciebie Olu i dla Twojego kociego towarzystwa. Tutaj jeszcze nie mam kogo gonić ale wydaje mi sie, że to się niedługo zmieni i będę sie bawił z kicią

i buziaki dla moich forumowych przyjaciół

Agatka vel gAgatek vel Gaguś vel Gargamel

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 121 gości