TYMCZASY u JOPOP- PROŚBA O ZAMKNIĘCIE WĄTKU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 16, 2007 15:59

Ja również miałam okazję poznać Rudą...
Taką miała chęć do życia, miziała się, gruchała...

A teraz...

:cry:

Brykaj za Tęczowym Mostem maleńka... [*] :cry:

.......

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Wto paź 16, 2007 18:51

:cry: :cry: :cry:

(')

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto paź 16, 2007 19:06

<*> :(

a za chloraki wielkie kciuki
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 16, 2007 19:14

Asiu :cry: tak mi przykro :cry:
Sciskamy Cie mocno.

sfinks

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 10, 2006 20:12
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto paź 16, 2007 20:38

:cry:

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Wto paź 16, 2007 21:41

Dzięki za wsparcie...


:(


Usiłuję nie myśleć o Białorudej. Kto miał okazje widzieć ja na żywo - wie czemu...:(


Maluszki są niestety w kiepskim stanie, żeby nie powiedzieć gorzej. Pocieszające jest tylko to, że dają sie nieźle karmić ze strzykawki. Wyglądają okropnie, całe utytłane w conwie na dodatek :roll: Oczywiście nie można ich prać w tym stanie... No nic, leczymy, karmimy, czekamy... Kciukujcie...



Starsze Chloraki mają się nieźle, choć czarnemu zaczęło ropieć jedno oczko - juz jest wyraźnie lepiej niż wczoraj, ale trochę mu jednak zaszkodziła przeprowadzka... Ten z wrzodem nadal wyłazi, naprawde nie wiem ktoredy. Trudno, bede miec dla odmiany grzyba wszedzie... Poznaly tez urok wyrywania sie z klatki na wolnosc, wiec moje proby izolowania ich od swiata zewnetrznego spelzly na niczym. Dobrze, ze to juz 2 tygodnie od szczepienia...


O ile mi wiadomo - jadą do mnie 2 S-moki, zamieszkają na razie w klatce na pralce, komfort to nie jest, ale nie mam dla nich lepszego miejsca. One są dopiero tydzień po szczepieniu, więc będę s..ć z nerwów cały czas...:(


Heja i Bisiek mają się znakomicie, już przestają dostawać łomot od rezydentów:) Mam względem nich plany niecne :twisted:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pierwszy Bisiek, potem 3x Heja, potem 2x Małabura i Morsik.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 16, 2007 22:07

jopop pisze:Usiłuję nie myśleć o Białorudej. Kto miał okazje widzieć ja na żywo - wie czemu...:(

wiem czemu :(

w sobotę byłam w lecznicy... (zawoziłam matkę Piegusków z anielewicza)

i prawie cały czas trzymałam Rudziaczka na rękach...
jak ona mruczała, jak się tuliła...

dziś rano przeczytałam... :(

musiałam iść do szkoły... ale nogi same mi się zatrzymywały...

biedactwo... :cry:

jopop pisze:Maluszki są niestety w kiepskim stanie, żeby nie powiedzieć gorzej. Pocieszające jest tylko to, że dają sie nieźle karmić ze strzykawki. Wyglądają okropnie, całe utytłane w conwie na dodatek :roll: Oczywiście nie można ich prać w tym stanie... No nic, leczymy, karmimy, czekamy... Kciukujcie...

kciukamy: :ok:

jopop pisze:Starsze Chloraki mają się nieźle, choć czarnemu zaczęło ropieć jedno oczko - juz jest wyraźnie lepiej niż wczoraj, ale trochę mu jednak zaszkodziła przeprowadzka... Ten z wrzodem nadal wyłazi, naprawde nie wiem ktoredy. Trudno, bede miec dla odmiany grzyba wszedzie... Poznaly tez urok wyrywania sie z klatki na wolnosc, wiec moje proby izolowania ich od swiata zewnetrznego spelzly na niczym. Dobrze, ze to juz 2 tygodnie od szczepienia...

też potrzymam ;) :ok:

za zdrówko (za grzybka :twisted: ) i za domki...

jopop pisze:O ile mi wiadomo - jadą do mnie 2 S-moki, zamieszkają na razie w klatce na pralce, komfort to nie jest, ale nie mam dla nich lepszego miejsca. One są dopiero tydzień po szczepieniu, więc będę s..ć z nerwów cały czas...:(

zastanawiałam się co to za "smoki" ;)
a to... S-moki... 8) (od moki1? 8) )

jopop pisze:Heja i Bisiek mają się znakomicie, już przestają dostawać łomot od rezydentów:) Mam względem nich plany niecne :twisted:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Pierwszy Bisiek, potem 3x Heja, potem 2x Małabura i Morsik.

jakie grzeczne ;) :twisted:
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 16, 2007 22:19

osiem ogonów w supły, nawet marmurek się nie wyłamuje :twisted:
małe, żyjcie wszystkie......
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro paź 17, 2007 3:17

Dałam trochę ogłoszeń Hei, Biska i Joła.
Białoruda była urocza...

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 17, 2007 7:50

Po nocy kolejnej.

Heja, Bisiek i Małabura stworzyli grupę Total Demolka. Heja jest jeszcze bardziej żywiołowa niż Małabura, aż trudno uwierzyć. Niespecjalnie da się z nimi spać :roll: więc zwykle w którymś momencie w nocy lądują w holu.

Niekiedy do rozrabiania dołącza się też Morsik, ostatnio jednak jakby wydoroślał trochę i zwykle zajmuje stanowisko obserwatora. Doskonali też techniki porywania mięsa i kanapek, dużo kotów miałam w domu, ale takiej cholery to jeszcze nie. Czasem mam ochotę zamknąć się przed nim z tymi kanapkami do kibla (ale tam tez jest dziura w drzwiach...) Za to przy smarowaniu grzybka nauczył się włączać system Furia Max...

Wszystkie moje obecne wolno biegające tymczasy uwielbiają zlew kuchenny... jesli ja zmywam w jednej komorze, to na pewno w drugiej ktoś siedzi, zwykle Morsik lub Małabura.


S-moki w łazience, na razie mocno wystraszone przeprowadzką. Są śliczne - grubiutkie i błyszczące:)


Czego nie da sie powiedzieć o chlorakach... przy ich długości futra wyglądają bez przerwy na potargane, skołtunione i brudne :roll: Najsłabszy jest czarny, ropieje mu jedno oko i ma rozwolnienie (nie biegunkę na razie), boję się dawać mu silniejsze leki ze względu na grzyba, na razie jedziemy na kroplach i nifuroksazydzie, zobaczymy co będzie. Jest cały czas żarłoczny i aktywny. Najokropniejszy jest ten z wrzodem - w zasadzie za każdym razem zamiast w klatce zastaję go na własnym krześle... Największy i najbardziej puchaty słodko mruczy jak podchodzę do klatki. Bardoz chciałyby biegać luzem i bawić się, niestety ze względu na grzyba wolałabym jednak nie...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 17, 2007 20:05

Asiu, trzymamy za Ciebie mocno kciuki... Jeszcze jakiś gadzet na bazarek wrzucę, tyle możemy...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro paź 17, 2007 21:50

no to chloraki juz w komplecie opanowaly opuszczanie klatki...

i maja jakies dziwne klopoty z brzuchem, obserwujemy. sa dla siebie bardzo troskliwe:) wylizuja sie stale:)


smokom histeria minela i wtrabily cala puszke animondy pod moja nieobecnosc :roll:


ide spac:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 19, 2007 8:52

Morsik juz czeka na dzisiejszy wyjazd. Wczoraj mial test bialaczkowy - ujemny:) ja dzis caly dzien w robocie, wiec musialam sie z nim juz pozegnac. trzymajcie kciuki, zeby bylo wszystko dobrze.

Smoki maja dzis zabiegi na oczach, tez potrzebuja kciukow.

Male chloraczki oczywiscie nadal potrzebuja kciukow.

Duze chloraki lepiej, tylko jednemu oko ropieje mocno, a nie moge mu dowalic zadnych lekow ogolnoustrojowych ze wzgledu na grzyba.. no nic, krople musza wystarczyc...

Heja i Bisiek mieli goscia (nie, nie w sprawie adopcji :twisted: ) i sie rozbrykali nieco:) Heja wlazla na polke i chyba uswiadomila sobie co zrobila bo juz nie umiala zlezc:) Bisiek za to spalil sobie brwi, bo polowal na ogien pod garnkiem.

Malabura z lysym czubkiem ogona (grzybek) wyglada dosc kosmicznie, nie przeszkadza jej to we wlazeniu wszedzie.

Mrumru zostal zlapany i wysmarowany przeciwko grzybowi, nawet to przezylysmy:)

Do tego odbylo sie jeszcze wyciskanie bombie ropy z palca (kathrin i wielbladzio wiedza co to znaczy :roll: ) i to byloby na tyle z wczorajszego wieczoru :wink:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 19, 2007 9:05

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: kciukamy kciukami i lapkami :ok:
trzymaj sie razem z calym kociostanem :wink:
[*]BlankaObrazek, [*]Znajdek/Merlin,
[*]OsiołekObrazek, [*]StasiuObrazek, [*]CocoObrazek

Gocha17_

 
Posty: 1085
Od: Czw sie 09, 2007 14:53
Lokalizacja: W-wa Sadyba / Piaseczno

Post » Pt paź 19, 2007 9:19

Jopop, jesteś Wielka :arrow: :idea:

Trzymam mocno kciuki za całe towarzystwo i ciepło pozdrawiam :)



['] ... dla kotuchy za TM :(
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 34 gości