Bilbo, Murka, Fili, Toto [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 09, 2020 19:05 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Hanig pisze:Jest cała zatkana po prostnicę. Została zrobiona lewatywa, poki co bez skutku. Dostalam też zestaw do domu do zrobienia lewatywy.
Dostała tez kroplówkę podskórną z plynem Ringera. Przy okazji teraz widać, że 2 kręgi naruszone. Wyrostki częściowo oderwane.

Miała dzisiaj jakąś diagnostykę ?

I z tymi kręgami i wyrostkami, to czym to skutkuje?
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Śro gru 09, 2020 21:37 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Tzn. ze względu na brzuch byl robiony kolejny rentgen. I został prześwietlony przy okazji kręgosłup. Wetka nie jest neurologiem. Nie wiadomo , czy skrawki wyrostków nie dostały się w okolice opon rdzeniowych. Na rtg tego nie widać. Najpierw musimy pomoc jej z wypróżnieniem , a potem zobaczymy co dalej. Godzinę temu zrobiłam kolejną wlewkę wody z parafiną i nic. Mała przed chwilą byla w kuwecie, ale bez sukcesu. Nawet ją podtrzymywałam. Ona cierpi i charakterystycznie mruczy kiedy ją boli.

Hanig

Avatar użytkownika
 
Posty: 564
Od: Pt sty 04, 2019 10:27
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro gru 09, 2020 22:16 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Hanig, a wetka nie próbowała po prostu jej części tej kupy z dupeczki wyjąć?Wprawna osoba zrobi to i kici trochę ulży :(

nie mam osobistego doświadczenia, ale jak wspominałam, kicia koleżanki ma ciągłe zaparcia i wiem, że jak jest 2-3 zastój, to nawet sobie tak radzi ( koleżanka rzecz jasna, wetka jej podpowiedziała i zasugerowała )
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw gru 10, 2020 11:24 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Problem chyba w tym, że nie ma co wydusić. Wszystko siedzi dalej. Dzisiaj rano były 2 kupki po ok. 4 cm. Zmiękczone. Teraz śpi, jak się obudzi znowu lewatywa.

Hanig

Avatar użytkownika
 
Posty: 564
Od: Pt sty 04, 2019 10:27
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 10, 2020 11:54 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

rozumiem. biedna mała, jakim cudem sobie radziła sama :(?

ale 8 cm kupki, to calkiem konkretna kupina! za kolejne centymetry ;)!
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7322
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Czw gru 10, 2020 12:48 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

8 cm kupki?! Z tego co czytam w porównaniu z poprzednimi dniami to wręcz sukces! Zwłaszcza, że - z tego co pamiętam - dopyszcznie też działacie ;).

U takich suwaczków należy się cieszyć z wszystkich małych sukcesów :mrgreen: . Centymetr po centymetrze poradzicie sobie z zapchanymi jelitkami i już będzie lżaj :ok:

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw gru 10, 2020 14:14 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Taki kupal to całkiem przyzwoity krok w drodze do celu.
Cały czas trzymam kciuki, żeby dziewczyna sama dzielnie wydaliła, co w brzuchu zalega.
Regularne lewatywki mam nadzieję dadzą radę. Ale na to wszystko trzeba też czasu, żeby suche, zapieczone segmenty kupy rozmiękły i zaczęły się przesuwać.
Tam, skąd ją wzięłaś, nikt pewnie się kocią kupą nie przejmował. Miała kota farta, że na Ciebie trafiła.

megan72

 
Posty: 3509
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw gru 10, 2020 15:27 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Brzuch ma wielki i twardy. Jak na moje oko, to ona w dniu przywiezienia byla w lepszym stanie. Cały czas leży. Krzyczy, jak się ją podnosi. Dawniej mruczała. Co robić? Dzisiaj poproszę o jakąś konsultację. Tylko 3 godziny w nocy spałam, ona ma legowisko i kuwetę w innym pokoju, na noc ją zamykam i co chwilę zaglądam. Bilbo otworzył drzwi i Fili przywędrowala do mnie. Wzięłam ją do łóżka, ale potem balam się, że zasnę i ona spadnie. I przeniosłyśmy się jeszcze w inne miejsce - do filcaka. Tzn. Fili do filcaka, ja na kanapę. Tego się nie spodziewałam. Myślałam , że będzie walka o chodzenie, a tu wygląda na walkę o życie.
Ostatnio edytowano Czw gru 10, 2020 15:44 przez Hanig, łącznie edytowano 2 razy

Hanig

Avatar użytkownika
 
Posty: 564
Od: Pt sty 04, 2019 10:27
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 10, 2020 15:32 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Może w poprzednim miejscu nie dojadała albo dostawała mleko czy śmietanę, które działały przeczyszczająco i stolec nie miał się z czego wytworzyć.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw gru 10, 2020 15:42 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

W poprzednim miejscu już musiała być zatkana, a przynajmniej miała solidne zatwardzenie. W piątek, jeszcze na wsi, z odbytnicy wystawał kawałek twardej kupy i nie była w stanie do końca go wydalić. Potem w sobotę u weta wyciągnęliśmy z 10 cm kawalek kupy, twardej jak ołówek.

Hanig

Avatar użytkownika
 
Posty: 564
Od: Pt sty 04, 2019 10:27
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 10, 2020 15:46 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Co jej dawać do jedzenia? Daję puszki mięsne. Może kurczaka ugotować?

Hanig

Avatar użytkownika
 
Posty: 564
Od: Pt sty 04, 2019 10:27
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 10, 2020 16:03 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Dawaj to, co dajesz (zwłaszcza, że nie dostaje niczego złego)... każda zmiana pokarmu to rewolucja żołądkowo-jelitowa. Zazwyczaj oznacza to jakieś mniejsze lub większe biegunki, ale może to wywołać też zatwardzenie. Pomijam już fakt, że kupa biegunowa + przytkanie na dalszym odcinku jelit mogłoby oznaczać naprawdę POTĘŻNY ból brzucha.


Dziewczyna może się teraz źle czuć, ponieważ jest zmęczona chorobą. Mówię tutaj o czystym, ludzkim (kociem?) zmęczeniu.

Sierra

 
Posty: 6297
Od: Sob cze 13, 2020 22:51

Post » Czw gru 10, 2020 16:58 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Dawałabym nie za dużo, raczej żeby pobudzić perystaltykę ukł. pokarmowego. Mokre tylko, może być z dokładką ptasiego smalcu, niedużą.
Hanig, rozmawiacie z wetką o planie B? Bo być może (tfu, tfu) trzeba bedzie pannę otworzyć i ręcznie wymasować masy kałowe. Czekać w nieskończoność nie można, bo jelita ulegną martwicy, i zakażeniu. NIe straszę borze szumiący uchowaj, że to już, tym bardziej, że pisałaś, że masz fajną dr teraz. Ale warto też taką opcję przegadać.
U Frajdy udało się po otwarciu wymasować wszystko bez uszkodzenia jelita. Oczywiście, że to opcja obarczona dużo większym ryzykiem, ale czasem nie ma wyjścia.

Pani wet perystaltykę słyszy póki co?
Parafinę podajesz też do paszczy? (bardzo ostrożnie trzeba)

Kciuki za Was mocne cały czas.

megan72

 
Posty: 3509
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Czw gru 10, 2020 17:36 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Ja już rozważałam. Wetka mówiła , ze to się robi, jak już nie ma wyjścia. Dzisiaj wzięła małą w swoje ręce Pani Technik, jak podkreśliła z 20-letnim stażem w zawodzie i zrobiła lewatywę strzykawką żanetą, łącznie z wygrzebywaniem ręcznym resztek. Chyba ze 2 żanety parafiny z wodą poszły, zdjecie rtg pokazało odkorkowane jelita. Pęcherz przed lewatywą tez byl wypełniony i duży. Mała dostała przed zabiegiem nospę i opioid. Brzuch miękki. Oby ponownie sie nie zatkała. Czy mogę jej podac żółtko? Wetka skonsultuje z szefem sprawę kręgosłupa. Tzn co dalej z tym fantem, czy potrzebny obraz tomograficzny. Uszkodzone są wyrostki 2 ostatnich kręgów piersiowych.
Mam nadzieję, że teraz bidulka odżyje.

Hanig

Avatar użytkownika
 
Posty: 564
Od: Pt sty 04, 2019 10:27
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 10, 2020 17:48 Re: Bilbo, Murka, Toto [*]

Ufff... Super, że poszło.
Tak, myślę, że żółtko dobrze jej zrobi.
A Gasprid masz podawać dalej?
Powinien pomóc utrzymać właściwą perystaltykę. A potem, jak jelita po tym zaczopowaniu dojdą do siebie, trzeba będzie metodą prób i błędów ustawić jej dietę i prochy tak, by wszystko hulało. Wypośrodkować, czy można odstawić (albo na ile zredukować) Gasprid, co podawać do jedzenia, czy trzeba dorzucać trochę błonnika. Ale to pomału. Najważniejsze, że dziewczyna odetkana.

edit: Nie mam pojęcia, co z kręgosłupem. U nas zupełnie inny problem był. Ale dobrego specjalistę od tych spraw masz w miarę niedaleko, w Grudziądzu - dra Mederskiego.

megan72

 
Posty: 3509
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 103 gości