Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Marzenia11 pisze:Nie wiem czy potrzebny jest samochód. Myślę że warto jest nadal dokładnie eksplodował łuk. Do tego bardziej potrzeba osób niż samochodu. Jest to teren do obejścia a z samochodu przecież żadne szukanie jest. Chyba ze macie na myśli auto do odwiezienia ludzi w nocy.
ewar pisze:Kot już jest na pewno głodny, skusi się na wszystko, ale sqbi90 pisał, że wołowina mu najlepiej zawsze smakowała. Kiedy łapałam dziczki to kupowałam jakiegoś "śmierdziela " typu whiskas z rybą. Czuć to na odległość, woń dla kota wręcz zniewalająca.
ewkkrem pisze:No, sposób to może mam ale ... taki abstrakcyjny. Sklonować Skubiego. Nikt, poza Skubim, nie będzie miał 100% pewności, że TO BOBI. Dlatego tam, gdzie są klatki-łapki mogą być inni. Jak kot się złapie to Skubi zidentyfikuje. Tam gdzie trzeba obserwować to Skubi osobiście.
Kamerka nie wiem czy się sprawdzi. Rozdzielczość takich kamerek jest raczej mierna.
Bardzo żałuję, że ja 180 km. od W-wy.
Nie wiedziałam i nie wiem, gdzie mieszkają/mieszkały moje dziczki, ale stołówka zawsze w tym samym miejscu. Chodzi mi o to, że koty wyczuwają jedzenie z dużej odległości, zwłaszcza takie mocno woniejące. Wołowina nie pachnie aż tak intensywnie.Marzenia11 pisze:ewar pisze:Kot już jest na pewno głodny, skusi się na wszystko, ale sqbi90 pisał, że wołowina mu najlepiej zawsze smakowała. Kiedy łapałam dziczki to kupowałam jakiegoś "śmierdziela " typu whiskas z rybą. Czuć to na odległość, woń dla kota wręcz zniewalająca.
Ewar ale chyba wiedziałas na jakim terenie wielkości paru,parunastu metrów są Twoje dziczki? Czy się mylę?
I chyba Twoje dziczki wiedziały gdzie mają stołówkę? Czy źle rozumiem?
Iwonami pisze:Marzenko, w moich doświadczeniach poszukiwawczych, niektóre koty bały się głośnego nawoływania. Dlatego poradziłabym, raz wołać głośniej, raz ciszej, a innym razem pomilczeć. Tak na wyczucie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Marmotka, Sillka i 61 gości