Bardzo dziękuję za pozdrowienia,miłe słowe,i że zaglądacie
Ja mam ostatnio istny kocioł,bo to okres sterylizacyjny,więc trzeba jak najwięcej kotek ciachnąć,zanim zaczną sie maluchy.
W dodatku od poprzedniej niedzieli mam kota,burasa,po wypadku.

Bieda okropna

Złamana w kilku miejscach miednica,uszkodzona panewka stawu biodrowego,poraniona glowa,krwiaki na pęcherzu(sika z krwią,w dodatku pod siebie,bo nie ma czucia)
Codziennie muszę jeżdzić na zastrzyki,kroplówki,często zmieniać podkłady,żeby nie leżał na mokrym,i żeby nie śmierdziało(chociaż i tak muszę często wietrzyć pokój,w którym przebywa,bo wytrzymać nie można)
W zeszłym tygodniu rozchorowała się Nalusia,więc też na zastrzyki
A dzisiaj na dokładkę wróciła z adopcji Yoko,(czarna mała koteczka,z biała plamką na szyi)
Ale napiszę o tym jutro,bo dzisiaj aż mnie telepie ze złości
Musiałam sie też wziąc za bazarek,bo koszty utrzymania i leczenia już dawno mnie przerosły
Zapraszam
viewtopic.php?f=20&t=161053