PALUCH 8.MRAU. Całe morze kociąt. Wciąż przybywają...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 12, 2013 23:00 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

Jeśli nie reaguje powoli się zbliżamy i obserwujemy sytuację/reakce psa

Chryste...
Zoyabea, a CZY OBSERWUJEMY REAKCJĘ KOTA???? Za mało mają stresu koty z Palucha widocznie. A jak kiedyś pisałam że Harry dostaje pierdolca ze strachu jak pies szczeka za oknem to wszyscy mnie wyśmiali... Może też go jakaś KRETYNKA podstawiała psu pod nos. Zapraszam wszystkich chętnych z psami do mnie do domu. Wpuścimy psa do mieszkania i zobaczymy. Jak PIES umiera ze strachu.
AnielkaG
 

Post » Sob sty 12, 2013 23:02 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

MalgosiaZ pisze:
zoyabea pisze:Dziś mnie też któś bytał o test. Odmówiłam, bo kot był wyjątkowo przestrzaszony ogółem. Ale pare razy robiłam takie testy - ważne, żeby kot był typem wyluzowanym ( ostatnio testowalam Krejzi Brandona na wielkim amstafie, który okazał się kochać koty a Krejzi Brandon okazał się kochającym psy ), żeby był w transporterku i w pewnej odległosci od psa. Pies nietolerujący kotów od razu zauważy kota i zareaguje - wtedy nie ma się co zbliżać. Jeśli nie reaguje powoli się zbliżamy i obserwujemy sytuację/reakce psa. Nie mam potzreby podstawiania kota pod pysk. Myślę, że to dobrze, że ludzie chcą sprawdzić jak pies zareaguje - żeby potem nie bylo nie miłych niespodzianek. Kwestia tylko żeby to zrobić z głową ;)


Aniu - chyba nie zrozumiałaś .
Szkoda ,że takie Panie nie robią testów w swoim domu z kotem np sąsiadki . Bo to ma sens . A przywożenie psa do schroniska i eksperymentowanie na przebywających tam kotach..... no wybacz . Jak dla mnie jest bardzo niskie.
Świetnie że masz 100% pewności co do odczuć i zachowania "wyluzowanego" kota .
Widzę ,że w schronie zabawy zwierzętami idą pełną gębą.
Ode mnie to wszystko w tym temacie.

Ok-ta sytuacja byla ina i rzeczywiscie przegieta. Ale nie widze wiekszego problemu w pokazaniu kota w transporterze w bezpiecznej odleglosci. Szczegolnie, jesli od tego zależy czy dany pies pojdzie do domu lub nie - zdarzaja sie psy, ktore czekaja kilka lat na dom (mialamm takie 3 przypadki) i reakcja na kota byla kluczowym elementem w wyborze psa. Nikt tu nie mowi o zabawie ze zwierzetami :kotek:

edit. Anielka - czy ja mowie o podtykaniu kotow pod nos psom? Dla mnie bezpieczna odleglosc to najpierw 3 potem 1.5 metra.
Tak obserwuje reakcje kota - i nie uwazam, że narazam go na wiekszy stres niż sama fakt przebywania w schronie gdzie jest 2000 psow.

EOT
Obrazek

zoyabea

 
Posty: 456
Od: Pon wrz 27, 2010 15:39

Post » Nie sty 13, 2013 9:32 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

Aniu - ten pies był przywieziony z domu . Sam był zagubiony i nie wiedział co się dzieje . Został wprowadzony do A1 pomiędzy klipery z psami . I nikt nie miał zamiaru adoptować jakiegokolwiek kota . Ot , zrobimy eksperyment na tych schronowych . Bo to wg wielu ludzi "koty gorszej kategorii".
Jestem przeciwna takiemu traktowaniu kotów , które bez specjalnego powodu wpycha się do transportera. One przeżyć mają dużo a my jesteśmy tam po to aby je wspomagać a nie dodatkowo stresować .
Przemyśl sobie drogę kota od chwili przybycia do schronu do pokoju adopcyjnego . Kwarantanna , jak się uda (rzadko) to po 14dniach pójdzie do adopcji . Jak nie to : klatka izolatka + leczenie lub pokój katarów/grzybów +leczenie.Następnie pokój ozdrowieńców a potem sterylka i kolejny pokój . Zmian jak widać wiele . Po kilku tygodniach lub miesiącach trafia do pokoju adopcyjnego. I tu albo szybko go ktoś adoptuje albo całymi miesiącami czeka i patrzy jak inne idą do domu. Lub też wraca do szpitalika bo się rozchorował i wszystkie zmiany zaczyna od początku. Ile stresu musi przejść jego małe serduszko .Przecież już straszne jest to, że stracił własny dom i nie wiadomo co po drodze przeżył. I do tego jeszcze dokładać mu eksperymenty z psami ? Straszne .Kompletny brak empatii.
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Nie sty 13, 2013 12:29 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

MalgosiaZ pisze:GAZETY POTRZEBNE OD ZARAZ !!!

W trybie pilnym - czy ktoś może podzielić się karmą URINARY i podrzucić do szpitalika ???


Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Nie sty 13, 2013 12:44 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

zoyabea pisze:
Maykaw pisze:Ja mam gazety w pracy juz caly karton jest... jakies reczniki itp tez sa do zabrania, nie wiem czy Zoyabea bedzie mogla odebrac tak jak ostatnio? :)

Bedzie mogła :) A przypomnisz mi sie prosze we wtorek?


jasne :)

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów

Post » Nie sty 13, 2013 18:57 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

MalgosiaZ pisze:
MalgosiaZ pisze:GAZETY POTRZEBNE OD ZARAZ !!!

W trybie pilnym - czy ktoś może podzielić się karmą URINARY i podrzucić do szpitalika ???




Małgosiu, szkoda że nie weszłam wczoraj na forum, bo dziś byłam w schronie, a w domu mam prawie 2 kg urinary Animondy na struwity, którym pogardził mój kot. O taką karmę chodzi? Będę najwcześniej w sob w schronie, chyba, że ktoś np. Zoyabea ;) może przejąć ode mnie karmę, jak będzie jechała w śr do schronu.
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

Post » Nie sty 13, 2013 21:10 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

Opiekunka szpitalika prosiła o tę karmę , bo któryś kotek jest struwitowy. Joasiu - może Ani będzie jakoś po drodze ?
Poza tym chciałam spytać , czy ktoś może zabrać ode mnie resztę puszek zakupionych z naszego funduszu i "podać dalej". W sobotę mnie nie będzie w schronie(znów dyżur 24h przez 7 dni) a zapas u Zoyabei już się skończył.

Maykaw - może jakoś się umówimy i Ci przekażę abyś podała Zoyabei razem z gazetami ? Mamy do siebie najbliżej (Praga Płd)
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Pon sty 14, 2013 8:26 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

MalgosiaZ pisze:
MalgosiaZ pisze:GAZETY POTRZEBNE OD ZARAZ !!!

W trybie pilnym - czy ktoś może podzielić się karmą URINARY i podrzucić do szpitalika ???



Mam w pracy duży karton pełen gazet, tylko nie mam jak tego podrzucić, bo nie mam nikogo z samochodem. Ktoś mógłby ewentualnie odebrać?
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 14, 2013 15:27 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

MalgosiaZ pisze:Aniu - ten pies był przywieziony z domu . Sam był zagubiony i nie wiedział co się dzieje . Został wprowadzony do A1 pomiędzy klipery z psami . I nikt nie miał zamiaru adoptować jakiegokolwiek kota . Ot , zrobimy eksperyment na tych schronowych . Bo to wg wielu ludzi "koty gorszej kategorii".
Jestem przeciwna takiemu traktowaniu kotów , które bez specjalnego powodu wpycha się do transportera. One przeżyć mają dużo a my jesteśmy tam po to aby je wspomagać a nie dodatkowo stresować .
Przemyśl sobie drogę kota od chwili przybycia do schronu do pokoju adopcyjnego . Kwarantanna , jak się uda (rzadko) to po 14dniach pójdzie do adopcji . Jak nie to : klatka izolatka + leczenie lub pokój katarów/grzybów +leczenie.Następnie pokój ozdrowieńców a potem sterylka i kolejny pokój . Zmian jak widać wiele . Po kilku tygodniach lub miesiącach trafia do pokoju adopcyjnego. I tu albo szybko go ktoś adoptuje albo całymi miesiącami czeka i patrzy jak inne idą do domu. Lub też wraca do szpitalika bo się rozchorował i wszystkie zmiany zaczyna od początku. Ile stresu musi przejść jego małe serduszko .Przecież już straszne jest to, że stracił własny dom i nie wiadomo co po drodze przeżył. I do tego jeszcze dokładać mu eksperymenty z psami ? Straszne .Kompletny brak empatii.


Małgosi, mi to tłumaczysz? Jeśli tak, to po co? czy ja o tym wszystkim nie wiem?
Przecież napisałam, że do sprawdzania reakcji psa wybieram kota który jest wyluzowany - a sama wiesz, że sa takie w schone - aka Krejzi Brandon ktory jak tylko mógł uciekał z pokoju, niczego się nie bał, sam wchodził pomiędzy psy i wogule nie reagował.
I co przychodzi przjęta wolontariuszka z 10 letnim psem ktory siedzi w schronie 6 lat, od jego reakcji zależy to czy zdechnie w schronie czy sie będzie miał dom i też ma serduszko i ja temu psu mam nie pokazać w odległosci 2m kota w kliperze, który jest bardziej zainteresowany wszystkim wokol tylko nie psem.
Pies merda ogonem zero reakcji.
Podchodze kolejne 50 cm. Zero reakcji. Brandon koniecznie chce pocalować psa przez kratke, ale mu nie pozwalam. Koniec eksperymentu. Wszystko trwa 1 min.
Na serio, koniec tematu szczególnie, że nie mam empatii :kotek:
Obrazek

zoyabea

 
Posty: 456
Od: Pon wrz 27, 2010 15:39

Post » Wto sty 15, 2013 15:38 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

MissJoas pisze:
MalgosiaZ pisze:
MalgosiaZ pisze:GAZETY POTRZEBNE OD ZARAZ !!!

W trybie pilnym - czy ktoś może podzielić się karmą URINARY i podrzucić do szpitalika ???




Karma dziś została dostarczona do szpitala. Mój narzeczony, który ją zawiózł został niespodziewanie nagrodzony za swój wysiłek, schron bowiem dziś odwiedzała Dżoana Krupa... :wink: :P
Obrazek

MissJoas

 
Posty: 598
Od: Wto sie 31, 2010 8:12

Post » Wto sty 15, 2013 16:17 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

Przywiozła przynajmniej coś dobrego zwierzakom, czy tylko uprawiała lansik? ;)

Potrzebne są ręczniki, podkoszulki i tp? Mam też koc wełniany na zbyciu.
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 15, 2013 18:11 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

Joasiu - bardzo Ci dziękuję za urinary :1luvu: i narzeczonemu za dostawę :1luvu: .

Hikiko - bardzo potrzebne :ok:
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Wto sty 15, 2013 19:58 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

Ok. To będę śledzić wasze dyżury na weekend. Mam też kilka puszek Animondy, więc wolałabym komuś kompetentnemu przekazać, żeby trafiły do właściwych brzuchów;)
Dowieziemy sami, może przy okazji coś komuś przetransportujemy (by co jedziemy spod Mariota).
Kurczę, nigdy nie byłam w schronie i mam pietra.
ObrazekObrazek

Hikiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 1075
Od: Sob paź 30, 2010 22:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 15, 2013 22:42 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

Hikiko pisze:Kurczę, nigdy nie byłam w schronie i mam pietra.

Ja za pierwszym razem o takie oczy zrobiłam 0_o Smród się niesie na kilometr, szczekanie bidnych psiaków chyba jeszcze dalej ;/ A w środku tego zgiełku koty :(

strongbaby

 
Posty: 663
Od: Śro wrz 12, 2012 10:27
Lokalizacja: Warszawa/Bielany

Post » Śro sty 16, 2013 0:00 Re: PALUCH 8. MRAU. Nowy rok, nowe biedy. Pomóżmy! :)

strongbaby pisze:
Hikiko pisze:Kurczę, nigdy nie byłam w schronie i mam pietra.

Ja za pierwszym razem o takie oczy zrobiłam 0_o Smród się niesie na kilometr, szczekanie bidnych psiaków chyba jeszcze dalej ;/ A w środku tego zgiełku koty :(


Pierwsze pół roku jest najgorsze. Potem jest z górki :twisted:
Zapraszamy Hikiko - w który dzień bedziesz?
Obrazek

zoyabea

 
Posty: 456
Od: Pon wrz 27, 2010 15:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Szymkowa i 62 gości