Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 14, 2012 12:56 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Kurcze, czy boks po Madhuri był odkażany???
Teraz tam rezydują dzikie malce i może nawet na tym samym legowisku....
Obrazek Obrazek Obrazek

Czy dom bez kota – najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego – zasługuje w ogóle na miano domu? :(
Mark Twain


Jesteśmy, by służyć zwierzętom. Obrazek

Kocia Mama Ewa

 
Posty: 566
Od: Wto wrz 27, 2011 11:17

Post » Wto lut 14, 2012 13:01 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

terenia1 pisze:Madhuri już za Tęczowym Mostem :cry: FIP niestety.

Bardzo szkoda koteczki...[*]
Obrazek+Obrazek+Obrazek+Obrazek
Festi,Tami, Julek, Pani Tiszka.

Cookie1706

 
Posty: 5223
Od: Czw gru 16, 2010 19:37
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 14, 2012 13:06 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Kocia Mama Ewa pisze:Kurcze, czy boks po Madhuri był odkażany???
Teraz tam rezydują dzikie malce i może nawet na tym samym legowisku....


Zakażone koty mogą rozsiewać wirusa poprzez swoją ślinę lub kał. Większość kotów zaraża się poprzez wdychanie bądź przez połknięcie wirusa, rzadziej poprzez bezpośredni kontakt z zainfekowanym kotem lub skażone wirusem rzeczy, jak np. ubrania, posłanie, miski czy zabawki.

Wirus może przeżyć w środowisku wiele tygodni, jednakże jest łatwo usuwalny przez powszechnie stosowane domowe środki dezynfekujące i detergenty. Niedrogim i skutecznym domowym środkiem dezynfekcji okazuje się wybielacz, użyty w proporcjach: 1 część wybielacza na 32 części wody.

balbina38

 
Posty: 3575
Od: Sob lis 15, 2008 16:41
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 14, 2012 13:16 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Kocia Mama Ewa pisze:Kurcze, czy boks po Madhuri był odkażany???
Teraz tam rezydują dzikie malce i może nawet na tym samym legowisku....

Ewo jeśli masz na myśli boks powiększony ma dole to był on dezynfekowany preparatem tym w sprayu do boksów -zrobiłam to w sobotę wieczorem na dyżurze , wtedy było już zaplanowane łapanie maluchów z będzina w niedzielę.

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Wto lut 14, 2012 13:26 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Na wtorek 21.02. umówiłam w Almavecie zabieg sterylizacji i kastracji bezdomniaczków.

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 14, 2012 14:04 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

:cry: Biedna Madhuri, nie doczekała się lepszych dni...

http://www.vetopedia.pl/article143-1-Stres_u_kota.html

Wiem, że większośc się ze mną nie zgadza, ale moim zdaniem trzymanie w boksie kotów, które nie są na kwarantannie, nie muszą byc odseparowane od reszty i źle znoszą zamknięcie- jest dla nich bardziej groźne niż te potencjalne zagrożenia przy zabawie, czy skakaniu. Luiza mocno płacze w boksie i wymiotuje. Ona od początku źle znosi pobyt w KCH, a co dopiero to zamknięcie. Na początku też często wymiotowała, teraz ten pęcherz... Ona uwielbia się bawic i potrzebuje ruchu, nawet jeśli się kilka razy przewróci w tym kaftaniku; Michałowa też dała radę :wink: Dawidek był zdaje się kotkiem wolnożyjącym, a teraz siedzi w boksie i dostaje fioła. On musi byc wypuszczany, pobawic się, bo inaczej będzie chorował. Wszyscy są zgodni co do tego, że Dawidek jest coraz bardziej przybity.
Warunki mamy, jakie mamy nic lepszego nie możemy naszym podopiecznym zaoferowac, nie wyeliminujemy całkiem stresu, ale możemy działac w ramach naszych możliwości. Przecież w domach też mamy zwierzaki po operacjach, sterylkach, złamaniach itp. i nikt ich nie trzyma w klatkach :|

The Szops

 
Posty: 4990
Od: Sob lip 30, 2011 15:08
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 14, 2012 14:31 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

gosiakot pisze:
Kocia Mama Ewa pisze:Kurcze, czy boks po Madhuri był odkażany???
Teraz tam rezydują dzikie malce i może nawet na tym samym legowisku....

Ewo jeśli masz na myśli boks powiększony ma dole to był on dezynfekowany preparatem tym w sprayu do boksów -zrobiłam to w sobotę wieczorem na dyżurze , wtedy było już zaplanowane łapanie maluchów z będzina w niedzielę.


Tak Gosiu, miałam na myśli dolny boks. No to kamień z serca....

Zgadzam się całkowicie z opinią The Szops o zamykaniu kotów. Stres najgorzej wpływa na koci organizm. Podczas dyżuru musimy wypuszczać zamknięte kociaki, bo to je uszczęśliwia. Luizka powinna być luźno puszczona, nic jej nie będzie. Dawidek- chociaż podczas dyżuru, pod naszym czuwaniem.
A Kropka i Madzia mogłyby już być luzem na "zdrowej".
Obrazek Obrazek Obrazek

Czy dom bez kota – najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego – zasługuje w ogóle na miano domu? :(
Mark Twain


Jesteśmy, by służyć zwierzętom. Obrazek

Kocia Mama Ewa

 
Posty: 566
Od: Wto wrz 27, 2011 11:17

Post » Wto lut 14, 2012 15:42 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

no cóż,zawsze jest jakieś wyjście.Chyba trzeba będzie przyjeżdżać na parę godzin do KCH , wypuszczać je z boksu i czuwać nad ich bezpieczeństwem. Bo bez nadzoru nie można ich zostawić.Tylko kto to ma robić? Luizkę dodatkowo stresuje kaftanik i w towarzystwie Józia i Fraglesowej skrępowana w kaftaniku raczej nie będzie czuła się dobrze.
Każdej z nas zależy aby miały jak najlepiej,ale niestety nie możemy im zapewnić domowych warunków.Moim zdaniem mają optymalną opiekę i warunki na jakie nas w tej chwili stać. Zawsze mogły zostać na dworze bez opieki medycznej i ciepłego kąta.
Jest nas za mało aby zapewnić dyżur "ciągły" w KCH. Chyba że ktoś ma inny pomysł.

balbina38

 
Posty: 3575
Od: Sob lis 15, 2008 16:41
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 14, 2012 15:48 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Beatko, chyba każdy nasz dyżur i tak trwa kilka godzin :) , więc może wystarczy, że chociaż wówczas będą wypuszczane.
Warto też poszukiwać nowych wolontariuszy, ja pytam kogo tylko mogę. Tylko chętnych brakuje :(
Obrazek Obrazek Obrazek

Czy dom bez kota – najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego – zasługuje w ogóle na miano domu? :(
Mark Twain


Jesteśmy, by służyć zwierzętom. Obrazek

Kocia Mama Ewa

 
Posty: 566
Od: Wto wrz 27, 2011 11:17

Post » Wto lut 14, 2012 15:54 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Kocia Mama Ewa pisze:Beatko, chyba każdy nasz dyżur i tak trwa kilka godzin :) , więc może wystarczy, że chociaż wówczas będą wypuszczane.
Warto też poszukiwać nowych wolontariuszy, ja pytam kogo tylko mogę. Tylko chętnych brakuje :(

no więc właśnie, i dlatego nie rozumiem rozpoczynającej się dyskusji o stresie. Robimy co możemy a z pewnymi rzeczami musimy się pogodzić. Chociaż to bardzo trudne dla każdej z nas.

balbina38

 
Posty: 3575
Od: Sob lis 15, 2008 16:41
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 14, 2012 16:34 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Jesli moge cos powiedziec to jedyne wyjscie jest zabieranie kotow na DT takich ktore zle znosza Kch /nie wiem za bardzi dlaczego pomijajac boksy/ oraz koty chore bardzo i po urazach.
Z mojej wieloletniej obserwacji koty w domu czuja sie zupelnie inaczej pod warunkiem ze jest sie stale z nimi bo jak sie zamyka same na caly dzien to tez sensu nie ma.
Dlatego niech sie nikt nie dziwi dlaczego u mnie tyle kotow bo zabiera albo chore koty albo te ktore zle sie czuja w Kch ja to zauwazam natychmiast.
Choc jest ich tyle ale kazdy czuje sie swobodnie, robia co chca, pieszczone sa regularnie kazdy z osobna, oraz przyzwyczajaja sie do warunkow mieszkaniowych czyli odglosow odkurzacz, suszarki czy miksera one sie tego nie boja i nie beda stwarzac problemow w nowych domach no oczywiscie do psa.
Nie ma tez problemu miedzy nimi jeden drugiego nie stresuje nie goni, oprocz zabawy mlodzikow nie ma zadnych incydentow.
Teraz troszke poszkodowane pieszczot bo jestem lezaca, za to one mnie pocieszaja i przytulaja sie do mnie. :lol:
http://www.youtube.com/watch?v=KWXhyA9b4fA
Obrazek http://www.nadziejanadom.org
Tajger,Chrupka,Pela,Kapsel,Czaruś
Benek [*] Lucuś-Belmondo[*]

jadziaII

 
Posty: 1357
Od: Pt lip 04, 2008 21:39
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 14, 2012 19:05 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Informacje o Dawidku.
Dziś rano Beata w trakcie dyżuru nie stwierdziła niepokojących objawów u Dawidka.
Niestety , kiedy Wiesia ok 13 tej przywiozła jedzenie do kch , Dawidek miał w boksie wymiociny z niestrawionego pokarmu oraz śliny. Pojechaliśmy do lekarza z kotkiem, ale do dr Skolika naprawde bylo za daleko wiec pojechalismy do Alaskana w Będzinie.
Kotek ma temperaturę w normie, wykonano badania morfologię i biochemię , nie ma zadncyh objawow choroby ktore by mozna stwierdzic w badaniu , podwyższony był jedynie wskaźnik leukoctów w procentach . Zamiast 45 % miał 46% podobno moze to byc zwiazane ze stanem zapalnym. Dawidek mial juz wczesniej w lecznicy w Katowicach test na bialaczke - ktory dal wyynik negatywny. Kotek dostal kilka wspomagajaych zastrzykow, w tym preparat przeciwwymiotny , ktory dziala do 48 godzin.
Natomiast w kwestii wypuszczenia z boksu lekarka powiedziala ,ze skoro boks kotka stresuje, to mozna go wypuszczac zeby sobie pochodzli ale na razie wskazana jest ostoznosc . Nozka jest jeszcze opuchnieta, a nadmirna aktywnosc - bieganie skakanie bez umiaru - moze mu tylko zaszkodzic . Bardzo prosze o wziecie pod uwage tej opinii lekarza . Dawidek moze sobie chodzic po kociarni w trakcie dyzuru, ale zostawianie go teraz poza boksem po prostu moze mu zaszkodzic na noge, ktora jeszcze potrzebuje leczenia . Czyli ruch jak najbardziej ale z umiarem, tak samo jak z czlowiekiem ktory wraca do sprawnosci po zlamaniu nogi.
Info: jest zaopatrzenie w paszteciki winstom dla calej kociarni ktore w uzgodnienie z Teresa zrobila Wiesia. Dla Madzi i Kropeczki sa mokre saszetki i paszteciki hypoalergenic i taka sama karma sucha ( w szafce z karmami) - dla tych kotkow to jest jedyne wskazane jedzenie. Natomiast Dawidek dostal probki suchego intestinalu gastro - jesli kotek polubi te karme oczywiscie bedzie w nia zaopatrzony
.Bardzo prosze o obserwacje samopoczucia Dawidka , szczegolnie w czwartek- wtedy przestanie dzialac przeciwwymiony srodek...

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Wto lut 14, 2012 19:21 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

No normalnie stresa to ja zaczynam mieć jak wchodzę na ten wątek - chyba niebawem zaczniemy pływać w oparach absurdu :?
Dziś była Pani Ania, która adoptowała Dakusia oddała kontenerek. Rozmawiałam z nią jak tam dalsza adaptacja Dakusia - no po olbrzymim nomen-omen stresie, który Dakuś przeżył dziś już było ok. No ale wyadoptowanie jego sprawiło taki stres że kociak przez 3 dni siedział pod meblami, nie reagował, nie chciał się bawić i nie jadł. No zastanawiam się czy w takim przypadku mam w ogóle wyadoptowywać koty bo dla nich to ogromny stres.
Zabieranie kotów z ulicy do kociarni to też olbrzymi stres więc też trzeba się poważnie nad tym problemem zastanowić.
Więc nie wiem w ogóle czy nasza działalność ma jakikolwiek sens bo na okrągło wykonukemy działania zwiększające stres u kotów, więc może zostawić wszystko tak jak jest i niech się toczy wszystko własnymi torami, no i jeszcze przy okazji my też się sttesujemy.

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 14, 2012 19:29 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

KUPILAM 120 WINSTONOW W TYM DLA MAŁYCH TEŻ.Dla doroslych wlożyłam do szafy a dla maluchów na półkę kolo witrynki tam gdzie zawsze .
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, zyskałby na tym człowiek, a stracił kot.

Mark Twain

wiesiak

 
Posty: 697
Od: Nie sty 09, 2011 21:20

Post » Wto lut 14, 2012 19:45 Re: Sosnowiec Kocia Chatka wita w nowym wątku

Wielkie dzięki, Wiesiu :ok:

Iwona11

Avatar użytkownika
 
Posty: 1923
Od: Pon lis 21, 2011 19:30

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 77 gości