[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 07, 2011 22:33 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Miałam dziś smutną historię, wyć mi sie chce :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz:
Wracałam z biegania i patrze z daleka że na ulicy siedzi kotek, ten który zawsze czeka na moja mame, bo ona go przychodzi karmić. Ale gdy podeszłam bliżej zauważyłam, że zachowuje sie bardzo dzwnie i z pyszczka leci mu krew. Już byłam pewna że potrącił go samochód.
Kotek jest dzikuskiem więc zdjęłam bluzę i zarzuciłam na niego i jakoś delikatnie wziełam na ręce. Fuczał na mnie ale ja niewzruszenie niosłam go jakieś pół kilometra. I gdy juz byłam przy samochodzie kotek wywinął mi sie i uciekł pod samochody na parkingu. Trzymałam go delikatnie bo przecież nie mogłam go ścisnąć nie wiedziałam jakie ma obrażenia, więc miał możliwość ucieczki.
Szukłam, czołgałam sie pod samochodami z latarką i w okolicznych krzakach, ale ani śladu :cry:
Mam doła :placz:

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Wto lis 08, 2011 17:20 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Asiu, może jeszcze zobaczysz kotka :ok:
Obrazek

kassja

 
Posty: 3417
Od: Czw lut 05, 2009 23:24
Lokalizacja: Białystok KOTKOWO

Post » Wto lis 08, 2011 17:46 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

dorotak97 pisze:Niedzielny poranek bardzo miły :roll: Od rana zbieram glistowe kupy Pumci. :evil:
Zafajdoliła dywanik łazience oraz cały balkon.Wprawdzie stworzenia martwe,ale dałam pyrantelum.Coś jeszcze podawać?



Ty to masz wiecznie przesrane :)

gagga

 
Posty: 1348
Od: Pon cze 21, 2010 10:42

Post » Wto lis 08, 2011 18:11 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Mam przesrane w pracy,domu.Dobrze że zdrowie i humor dopisują :ok:
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lis 08, 2011 22:14 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Biżuteria dla Gacusia http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=135432&p=8176634#p8176634

dorotak97 to fakt jakoś utiło mi w pamięci że miałaś szczęście do tymczasów sralów :ryk:

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Śro lis 09, 2011 11:33 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Pani Agato wysłałam do pani maila

Vil46

 
Posty: 145
Od: Nie kwi 20, 2008 16:27
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 09, 2011 11:56 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

asika5 pisze:Biżuteria dla Gacusia http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=135432&p=8176634#p8176634

dorotak97 to fakt jakoś utiło mi w pamięci że miałaś szczęście do tymczasów sralów :ryk:

Mam dwa kolejne tymczasy i mam nadzieję że bez biegunki :evil:
Dzisiaj od godz 1.53 nie spałam bo dzieciaczki płakały
Jeden taki oto:Obrazek
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 09, 2011 12:35 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Asia, znalazłaś tego kotka?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Marta_od_Kropeczki

 
Posty: 650
Od: Nie paź 16, 2011 14:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 09, 2011 12:35 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

dorotak97 pisze:
asika5 pisze:Biżuteria dla Gacusia http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=135432&p=8176634#p8176634

dorotak97 to fakt jakoś utiło mi w pamięci że miałaś szczęście do tymczasów sralów :ryk:

Mam dwa kolejne tymczasy i mam nadzieję że bez biegunki :evil:
Dzisiaj od godz 1.53 nie spałam bo dzieciaczki płakały
Jeden taki oto:Obrazek

Boże kochany, jakie cudo!
To Leśny?

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 09, 2011 14:51 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Mój Gaculek dalej źle się czuje.Byliśmy dziś na kontroli, ślinka z ropą (cuchnie okropnie).Dostał dodatkowo antybiotyk w udko.Coś go infekuje.Karmię go strzykawką (dzięki Basica za naukę), ale dziś po każdym jedzeniu wymiotuje - może od antybiotyku.Jutro wieczorem do kontroli.Wieczorem mamy z Basicą zrobić zastrzyk, a ja sama jutro rano. :cry: :cry: :cry:
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 09, 2011 16:23 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Obrazek

Kochani takie oto cudo biszkoptowe znalazłam w późnym wieczorem w przymrozek na ulicy. Płakał strasznie, chudy i brudny jak siedem nieszczęść . Nie mogłam nie zabrać do domu. Umyłam, odpchliłam, odrobaczyłam, niedługo kastracja. Katus vel Kaktus jest kochanym miziakiem, daje robić ze soba wszystko. Jeśli coś mu nie odpowiada cicho miauczy albo odpycha łapką bez pazurków. Do innych kotów przyjazny ( z tego co zauważyłam ) nie za bardzo mogę go wypuszczać z aresztu pokojowego, u nas jak już niejednokrotnie pisałam są białaczkowce - on nie jest szczepiony. Siedzi mały szczurek w pokoju i płacze do ludzi, do kotów :( , szkoda mi go bardzo. Wiem, że lepiej tak niż miałby zamarznąć ( a przy jego samych kosteczkach obleczonych futerkiem to o zamarznięcie nietrudno ), ale może ktoś ma lepsze warunki na DT od naszych, gdzie mógłby swobodnie biegać po domu i bawić się z innymi futrami. Kotek nie ma jeszcze roku, na moje oko ma ok 8 - 9, może 10 miesiecy, nie znaczy jeszcze terenu i nie "pachnie". Jest bardzo kochany. Na zdjeciu nie wygląda na chudzinkę jaką jest w rzeczywistości, ponieważ zdjęcie robiłam z bardzo bliska. Jest mniejszy niż na zdjęciu. Może znajdze się jakaś dobra dusza, która jest w stanie dać mu DT, w którym będzie bezpieczny. Wiem, że przy białaczkowcach nie powinnam brać kota do siebie, ale nie mogłam go tam zostawić, nie wiem czy przeżyłby noc taki był zziębnięty.

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 09, 2011 17:25 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

ellza1 pisze:Obrazek

Kochani takie oto cudo biszkoptowe znalazłam w późnym wieczorem w przymrozek na ulicy. Płakał strasznie, chudy i brudny jak siedem nieszczęść . Nie mogłam nie zabrać do domu. Umyłam, odpchliłam, odrobaczyłam, niedługo kastracja. Katus vel Kaktus jest kochanym miziakiem, daje robić ze soba wszystko. Jeśli coś mu nie odpowiada cicho miauczy albo odpycha łapką bez pazurków. Do innych kotów przyjazny ( z tego co zauważyłam ) nie za bardzo mogę go wypuszczać z aresztu pokojowego, u nas jak już niejednokrotnie pisałam są białaczkowce - on nie jest szczepiony. Siedzi mały szczurek w pokoju i płacze do ludzi, do kotów :( , szkoda mi go bardzo. Wiem, że lepiej tak niż miałby zamarznąć ( a przy jego samych kosteczkach obleczonych futerkiem to o zamarznięcie nietrudno ), ale może ktoś ma lepsze warunki na DT od naszych, gdzie mógłby swobodnie biegać po domu i bawić się z innymi futrami. Kotek nie ma jeszcze roku, na moje oko ma ok 8 - 9, może 10 miesiecy, nie znaczy jeszcze terenu i nie "pachnie". Jest bardzo kochany. Na zdjeciu nie wygląda na chudzinkę jaką jest w rzeczywistości, ponieważ zdjęcie robiłam z bardzo bliska. Jest mniejszy niż na zdjęciu. Może znajdze się jakaś dobra dusza, która jest w stanie dać mu DT, w którym będzie bezpieczny. Wiem, że przy białaczkowcach nie powinnam brać kota do siebie, ale nie mogłam go tam zostawić, nie wiem czy przeżyłby noc taki był zziębnięty.


myślę, że miałabym dla niego DS :D
mogę podesłać na PW maila i nr telefonu :>
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 09, 2011 18:32 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Mo-ty-lek pisze:myślę, że miałabym dla niego DS :D
mogę podesłać na PW maila i nr telefonu :>


Motylku to byłoby cudownie :1luvu: . Zaraz napiszę do Ciebie pw

ellza1

 
Posty: 1528
Od: Pt kwi 18, 2008 9:14
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 09, 2011 19:12 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

ellza1 pisze:
Mo-ty-lek pisze:myślę, że miałabym dla niego DS :D
mogę podesłać na PW maila i nr telefonu :>


Motylku to byłoby cudownie :1luvu: . Zaraz napiszę do Ciebie pw

Elza, Twój Asłan wygląda rzeczywiście na króla Lwa. Muszę Ci powiedzieć, że mój Sykuś białaczkowiec dożył 2 lat i zabiło go chore serce, nie białaczka. O serduchu nie wiedzieliśmy. Ale, denerwował się okropnie, bo był remont domu, ocieplano. Syczek był niespokojny, w końcu dostał sapki, odwadnialiśmy, nie wiem, czy słusznie i na koniec z tej sapki chyba padł. Krzyknął 2 razy, wsadziłam kocia w transporterkę ale nie dobiegłam do weta. Już nie żył.
Ależ Ty masz szczeście do jasnorudych kotów :):) .
A Szanti jakże się miewa? Pozdrowienia wszystkim kociastym.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lis 09, 2011 19:17 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Proszę pań Szanownych, zgadnijcie, co znalazła moja koleżanka pod Delikatesami na ul.Stromej? Dobrze :) - kotka znalazła!
Dr Renatka obejrzała, brudne uszy opatrzyła, oceniła wiek na 4,5 miesiąca, grubość na przyzwoitą, kot ewidentnie domowy, przyjacielski, biało-czarny.
Zainstalowany czasowo na sklepowej półce w" 4-ch łapach" na Sikorskiego - będzie poszukiwać DS, DT.

bozennak

 
Posty: 501
Od: Pt sie 07, 2009 22:49
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 800 gości