Kot w każdej szafie. Szkielecik poronił.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 02, 2013 8:04 Re: Kot w każdej szafie.

Zając słaby wyszedł z nory,
po pijaństwie troche chory.

Patrzy.... śniegu pełno wszędzie.
To Wigilia pewno będzie.

Za cholerę nie pamięta,
czy on w dobre wyszedł swięta?


To tak a propos świąt. :)
A na powaznie, to jestem zdruzgotana tą zimą. Zimowa deprecha trwa. Zwierzęa w lasach podobno umierają z głodu - sarny oskubały już wszsytkie dostępne gałążki i korę. Leśnicy nie nadążają z dokarmianiem, nie do wszystkich zwierząt docierają. Nie wiem, co z bocianami i innymi ptakami, które przyleciały. :(

Koty też cierpią, karma zamarza, kocice rodzą, maleństwa pewnie umierają z wychłodzenia. Otworzyłam znowu sezon budkowy, bo mam telefony, że matki z kociętami w śniegu.
W kociej, ogrzewanej piwnicy piwnicy, którą mam pod opieką pojawiła się jakkaś nowa ruda kociczka i powiła 4 kociątka - 3 rude i 1 czarne. Mądra matka chyba długo szukała ciepłego schronienie na poród. Moja znajoma, właścicielka piwnicy, zajrzała do pudła i odkryła maluchy. Oby tylko kocica ich nie przeniosła, bo ich nie zlokalizuję potem. A rudziaki z pewnościa sie wyadoptują.

Martwię się tez o moje dwie podopieczne kotki-niełapki. Jedna z cmentrza służewieckiego. Brzuch już duży. Spróbuję jeszce raz z klatką-pułapką, ale marnie to widzę. Lapię ją od kilku lat i nic. Tylko potem zbieram jej dzieci z cmentarza do adopcji. Druga podobna paskuda w okolicy mojego domu buszuje. Ta też woli głodować niż zbliżyć się klatki. Obydwie są w tym stylu, że na widok klatki, odwracają się kuprem i idą sobie w siną dal.

Zima weszła już w 7 miesiąc. Pierwszy atak był przeciez w pażdzierniku.
Paskudny klimat mamy. Lata co najwyżej 2 miesiące. Liczę, że tak naprwdę letnie to czerwiec i lipiec tylko. W maju jeszce bywają przymrożki (zimna Zośka i ogrodnicy), w sierpniu już zimne noce i krótsze dni.

Na razie pozostają marzenia, zamykam więc oczy i przenoszę się nad gorące morze, palmy, słońce 8)
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 02, 2013 8:28 Re: Kot w każdej szafie.

Prakseda pisze:
Martwię się tez o moje dwie podopieczne kotki-niełapki. Jedna z cmentrza służewieckiego. Brzuch już duży. Spróbuję jeszce raz z klatką-pułapką, ale marnie to widzę. Lapię ją od kilku lat i nic. Tylko potem zbieram jej dzieci z cmentarza do adopcji. (...)

Czyli dobrze mi się wydawało, że coś za gruba jest jak na zimowe miesiące.
:(
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto kwi 02, 2013 8:34 Re: Kot w każdej szafie.

Marcelibu pisze:
Prakseda pisze:
Martwię się tez o moje dwie podopieczne kotki-niełapki. Jedna z cmentrza służewieckiego. Brzuch już duży. Spróbuję jeszce raz z klatką-pułapką, ale marnie to widzę. Lapię ją od kilku lat i nic. Tylko potem zbieram jej dzieci z cmentarza do adopcji. (...)

Czyli dobrze mi się wydawało, że coś za gruba jest jak na zimowe miesiące.
:(


Dobrze widziałaś, Monia.
Dzięki, że byłaś wczoraj karmić. W święto, w dodatku w taką pogodę, mało komu by się chciało. :1luvu:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 02, 2013 8:38 Re: Kot w każdej szafie. Zając słaby wyszedł z nory....

Też mam taką niełapalną.I także idzie w diabły jak mnie z łapką widzi. A jeśli już wejdzie to zawsze coś się na doopie zatnie i daje noge z łapki ...omija mnie potem daleko, daleko...Znów jest w ciąży...jej dzieci niestety umierają .Bo tylko 1 kociczkę złapałam. Reszta nie pokazała się lub zbieram maleńkie wychłodzone ciałka wywleczone na trawę. W budkach maluszków nie trzyma. Trudno wyśledzić gdzie rodzi.
jak raz mi się udało i siedziałam czekając jak malec wejdzie to mamunia wpadła wracając z obchodu , spędziła dzieciaka z łapki i tyle ich widziałam.

Mnie także martwi ta zima. Nie pokazują się niektóre koty.Chwilowe ocieplenie je rozbudziło a potem nastał chłód. Smarkały się.Woda zamarza a koty takie spragnione. Jedzenie moment i zimne już jest.Szlag by tą pogodę trafił. Biedne te zwierzaki strasznie.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55985
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Wto kwi 02, 2013 12:02 Re: Kot w każdej szafie.

Prakseda pisze:
Marcelibu pisze:
Prakseda pisze:
Martwię się tez o moje dwie podopieczne kotki-niełapki. Jedna z cmentrza służewieckiego. Brzuch już duży. Spróbuję jeszce raz z klatką-pułapką, ale marnie to widzę. Lapię ją od kilku lat i nic. Tylko potem zbieram jej dzieci z cmentarza do adopcji. (...)

Czyli dobrze mi się wydawało, że coś za gruba jest jak na zimowe miesiące.
:(


Dobrze widziałaś, Monia.
Dzięki, że byłaś wczoraj karmić. W święto, w dodatku w taką pogodę, mało komu by się chciało. :1luvu:

8)
Miałam iść pieszo 5 przystanków - cel odchudzanie + niemanie przedłużonego biletu ZTM. Ale gdy zobaczyłam jaki jest stopień zaśnieżenia i nieodśnieżenia - pognałam do metra naładować bilet i wróciłam na cmentarz.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto kwi 02, 2013 12:47 Re: Kot w każdej szafie. Zając słaby wyszedł z nory....

Piszecie o tej strasznej zimie i także o ptakach.
Akurat moja przygoda z forami internetowymi zaczęła się wiele lat temu od bocianów. Obserwuję je od lat przez kamery internetowe.
Bociany są w strasznej sytuacji. Część przeniosła się na wysypiska śmieci na przykład w Stalowej Woli, w Mrągowie grzeją się przy kominach, ale zachodzi obawa czy nie zaszkodzi im czad, który się z tych kominow wydobywa.
Powinny być dokarmiane - mokrym mięsem, bo bociany potrzebują pić wodę, a z uwagi na długie dzioby piją ze zbiorników wodnych. Kałuża nie dla nich.
Zachodzi obawa o potomstwo. Czy w ogóle zniosą jaja, a nawet jeśli wyklują się pisklęta, których zwykle co rok ginęło wiele w czasie majowych przymrozków i deszczy (bo jeszcze w tym czasie są zbyt mało opierzone, w tym roku, o ile będą tego opierzenia będzie jeszcze mniej), czy urosna na tyle, żeby były zdolne w sierpniu odlecieć na południe, czyli do Afryki Południowej, bo tam nasze polskie odlatują.
W TVN podaja, ze wiele bocianów zawróciło, te które doleciały są z oczywistych względów osłabione i bardzo głodne.
Podobnie głodne są niedźwiedzie, które się obudziły. Świstaki jeszcze śpią, a gęsi zawróciły.

Jeśli stanie się tak jak zapowiadają klimatolodzy i zniknie jedna pora roku, czyli wiosna - przyroda być może z czasem się do tego dostosuje, ale z pewnością nie w czasie mojego życia.
Stale myśle o tych biednych zwierzętach, i w mieście i w lasach i na łąkach.
Powiem szczerze - jestem tym przerażona i bardzo zasmucona.

Przed chwilą podano w TVN, że idą kolejne śnieżyce, silne wiatry i deszcze.
Temperatura w okolicy zera.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto kwi 02, 2013 13:10 Re: Kot w każdej szafie. Zając słaby wyszedł z nory....

Iwonami pisze:Akurat moja przygoda z forami internetowymi zaczęła się wiele lat temu od bocianów. Obserwuję je od lat przez kamery internetowe..
Czy mogłabyś podać swoje linki na tym wątku - tam wspólnie podglądamy przyrodę :arrow: viewtopic.php?f=8&t=149798&p=9734243#p9734243
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 02, 2013 13:24 Re: Kot w każdej szafie. Zając słaby wyszedł z nory....

To ja dołączam do podglądaczy, z przyjemnością.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw kwi 04, 2013 8:19 Re: Kot w każdej szafie. Zając słaby wyszedł z nory....

Wczoraj ok 22-ej, gdy wracałam z karmienia kotów zobaczyłam, że coś ciemnego rusza się w zaspie.
Jeż!!!
Biedak przebierał łapkami i nie mógł się wydostać z pryzmy.
A było to, nie w żadnym parku, czy zaroślach, tylko przy krawężniku jezdni, całkiem ruchliwej ulicy. Skąd wyszdł nie wiem. Wokół asfald i budynki. Może przywędrował z innego miejsca, w poszukiwaniu wiosny
Nie wiem czy dobrze zrobiłam??? Zabrałam go do domu. Nie wydaje mi się, by miał szansę na zdobycie jedzenia i suchej kryjówki. Myśle, że nie będzie to dla niego krzywda, jak posiedzi u mnie do wiosny. Bo chyba jeszcze jeżowych dzieci nie ma, mam nadzieję, że nie zabrałam matki maluchom. Zresztą jeż jest wielki, myślę, że to samiec.
Wczoraj zakropliłam mu Fiprex (jeże są czesto bardzo zapchlone) i zrobiłam schowek w wannie. Połozyłam na dno koc, narzuciłam polarowych ścinków, dałam wiklinowy domek. Od razu wszedł do niego i zakopał się w materiale.
Podsunęłam mielone mieso. Po dłuższej chwili usłyszałam mlaskanie.
Dzisiaj pożyczę od znajomej klatkę po króliku, kupię siano.

W przyrodzie dezorientacja i pogrom. W tym roku wiele zwierząt zginie, nie rozmnoży się. Podobno bociany, albo wcale nie złożą jaj albo jak póżno się wyklują, nie będą na tyle silne, żeby odlecieć na jesieni.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw kwi 04, 2013 8:23 Re: Kot w każdej szafie. Zając słaby wyszedł z nory....

Praksedo, każde stworzenie ciągnie do Ciebie :D Na jeżach się kompletnie nie znam, ale myślę, że lepiej pomieszkać w niewoli około 2 tygodni (zapowiadają, że za 2 tygodnie wiosna) niż zamarznąć na wolności. :ok:
Obrazek

rastanja

 
Posty: 1637
Od: Czw maja 10, 2012 20:37
Lokalizacja: M-chód

Post » Czw kwi 04, 2013 8:33 Re: Kot w każdej szafie. Wyjęłam jeża z zaspy! (str. 50)

Ja też się nie znam na jeżach, ale podrzucam stronkę :D :
http://www.naszejeze.org/main/307slowni ... nie_je%BFy
Obrazek
Obrazek Czesio 6.04.2015 [*]

Mulesia

Avatar użytkownika
 
Posty: 6440
Od: Czw cze 03, 2010 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Czw kwi 04, 2013 8:38 Re: Kot w każdej szafie. Wyjęłam jeża z zaspy! (str. 50)

Dzięki za stronkę, przyda się.

Co prawda, to nie pierwszy jeż u mnie. Wiem, że są mięsożerne. Czesto przychodzą latem do kocich karmików. Uwielbiają kocią puszkową i suche też. Mięso oczywiście. Serek i mleko równie chętnie.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw kwi 04, 2013 10:09 Re: Kot w każdej szafie. Wyjęłam jeża z zaspy! (str. 50)

Prakseda ,uratowałaś mu życie.Jeże niestety już się wybudziły .SĄ głodne ,a nie mają jak znależć jedzenia .
W karmiku na terenie szkoły na Hożej już od dobrych 2 tygodni korzystają z jedzenia kociego.Małych na pewno jeszcze nie mają.Nie wiem tylko czy klatka będzie dobra,jeża to najlepiej w pudle np.po telewizorze.
Teraz jeżeli znajdzie się jeża ,trzeba go zabrać aż stopnieją sniegi ,innaczej nie ma szans :(
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Czw kwi 04, 2013 10:58 Re: Kot w każdej szafie. Wyjęłam jeża z zaspy! (str. 50)

Jeże i nas na osiedlu chętnie przychodzą wieczorem do kocich stołówek. Dobrze zrobiłaś, że wzięłaś. Marne miał szanse na przetrwanie w ty śniegu...
Obrazek

hanelka

 
Posty: 8984
Od: Nie lut 24, 2008 19:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 04, 2013 12:46 Re: Kot w każdej szafie. Wyjęłam jeża z zaspy! (str. 50)

To pierwszy jez jakiego spotkałam w tym roku. W moim rewirze jest ich sporo co roku, i jak kiedyś pisałam, na "kici-kici" pojawiają sie nieraz szybciej od kotów.
W razie czego wezmę i kolejne biedaki. Muszą dotrwac do wiosny.

A tego wczorajszego, to jak będzie wykazywał aktywnośc zamiast kontynuacji zimowej drzemki, może puszczę na mieszkanie. Przecież on kotom krzywdy nie zrobi, ani koty jemu. Wczoraj zupełnie olały jego obecność.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 95 gości