jasdor pisze:Kotek nie jest
dymiący ino
DYMNY jeśli już.
A z tą komunią to ludzie mają w głowach chyba coś nie tak, tzn rocznicą

Daj spokówj, nie przejmuj się, przecież to przesada. Kawka, herbatka, ciasteczko - jeśli ktoś przyjdzie i tyle. Impreza z okazji rocznicy komunii

Ileż można. I pewnie jeszcze prezenty

Mój Frędzel jest i dymny i dymiący.

Dymny z racji umaszczenia a dymiący....

no kurna same wiecie jak mnie maltretuje gazami bojowymi.
Fotki z komunii będą lada chwila, na razie nie mam czasu sobie nic w domu nawet sprzątnąć, bo jest cholerny biały tydzień.

Codziennie zwalniam się pół godziny wcześniej z pracy lecę z wywalonym jęzorem po dziecię, wpadam do mojego taty, porywam ją, gnam przebrać w białą kieckę i zwykle spóźniam się kilka minut do kościoła. Msza trwa półtorej godziny

Czyli już tak około 19 się kończy, ale to jeszcze nie koniec atrakcji, bo w poniedziałek był pan fotograf i były zdjęcia, we wtorek był pan fotograf ze zdjęciami do odbioru (trzeba się było odnaleźć, w środę były rozdawane pamiątki komunijne, dzisiaj zdaje się pan kamerzysta jest umówiony i każda z tych atrakcji minimum godzinę. Więc bez jedzenia, po pracy lecąc do kościoła, jestem w domu już po godzinie 20

W domu mam taki sajgon, że koniec świata, wstaję więc od 2 dni godzinę wcześniej, żeby choć po trochu ogarnąć chałupę, bo wieczorem padam na pysk i nie wiem nawet jak się nazywam. Do tego zdaje się, że znowu mi się auto rozkracza i trzeba je będzie wstawić do mechanika, jakiś taki sportowy ryk mu się włączył, więc albo wydech, albo poduszka pod głowicą

Jadę tym ferrari i ryczę na całe miasto, dojeżdżając na miejsce nieco ogłuszona

Pomijając kwestie finansowe - chyba będę musiała kogoś okraść

, to nie mam kiedy tego auta odstawić do naprawy, bo w pracy mam gorący okres - nowa kolekcja, a bez auta do roboty nie dojadę

Odezwali się z firmy,w której byłam na rozmowie - podziękowali, ale wybrali kogoś innego -

cóż... Odezwali się też z innej - w przyszłym tygodniu mam prawdopodobnie wyjazd do Opola na kolejną rozmowę - nie wiem jak to załatwię, żeby mieć wolne

Zuzia cały czas skarży się na ból brzucha - od tej komunii coś się dzieje z nią niedobrego. Trzeba by iść do lekarza, ale nie ma kiedy... Niech mnie ktoś dobije....
