^JoKot^ cz. 2

Agneska pisze:
alix76 pisze:
alix76 pisze:Kolejny alarm, Glizda, której znalazłam DT, musi go opuścić - komplikacje życiowe jej Opiekunów, niestety . Ja mogę ją przyjąć, o ile, ktoś przejmie ode mnie Gołąbkę . Transport załatwię ...

Kto pomoże? Zdrowa, słodziutka kicia ...

Znalazła się dobra dusza (forumowy czytacz ), która daje Glizdeczce DT.

Święte słowa Pani Dobrodziejki :mrgreen:

. O ile Forumowa Czytaczka zaloguje się wbrew fanaberiom swego sprzętu, może zechce się ujawnić :mrgreen:

.
Muszę przyznać, że operacja "Glizdeczka" przebiegła dynamicznie i ze wzorową koordynacją czasową :twisted:

- DT zgodził się przyjąć kicię z marszu, dzisiaj :1luvu:

, dotychczasowy DT dowiózł mała we wskazane miejsce, w które i ja dotarłam, przejęłam Glizdę i zostałam przechwycona przez uczynny DT, żebym nie błąkała się na osiedlu :1luvu:

.
Trzeba przyznać, że o takich luksusach, jakie ma teraz Glizdeczka, moje koty mogą sobie pomarzyć. Mała trochę zestresowana, ale już barankowała i mruczała nowej opiekunce, osyczała Naczelną Rezydentkę

,także chyba rokowania są dobre.
Ufff ...

**Adopcje: 12 >>**

Mam takze przykre wieści.2 koty (była 3 rodzeństwa) od p. Basi które przywiozła Agneska na tymczas do mnie, a potem trafiły wspólnie do DS prawdopodobnie wracają. Wyrok odwleczony do jutra po długiej rozmowie z Dużą ale nie robiłabym sobie nadziei. To czarnuszki Karlos i Klarka.
Powód alergia i brak czasu.

Nie ma gdzie je umieścić. Załamka totalna.Dom zawalony kotami. Majka nowa znajdka w klatce syczy na wszelkie poruszające sie stworzenie.Moje leją sie i wszczynaja awantury od kąt jest Majka.Reszta tymczasów chowa sie po kątach.

Jesli kciuki mają jakąś moc sprawczą to prosze o nie. Bo co mogłam powiedzieć i jakich mogłam użyć argumentów w stosunku do DS to juz zrobiłam.

Kciuki

Kciuki sa caly czas :ok:

ASK@ pisze:Mam takze przykre wieści.2 koty (była 3 rodzeństwa) od p. Basi które przywiozła Agneska na tymczas do mnie, a potem trafiły wspólnie do DS prawdopodobnie wracają. Wyrok odwleczony do jutra po długiej rozmowie z Dużą ale nie robiłabym sobie nadziei. To czarnuszki Karlos i Klarka.
Powód alergia i brak czasu.

Nie ma gdzie je umieścić. Załamka totalna.Dom zawalony kotami. Majka nowa znajdka w klatce syczy na wszelkie poruszające sie stworzenie.Moje leją sie i wszczynaja awantury od kąt jest Majka.Reszta tymczasów chowa sie po kątach.

Jesli kciuki mają jakąś moc sprawczą to prosze o nie. Bo co mogłam powiedzieć i jakich mogłam użyć argumentów w stosunku do DS to juz zrobiłam.

No tak alergia i brak czasu..... :evil:

Asiu trzymamy kciuki :ok:

Kciuki ode mnie też :ok:

A teraz Wam pokażę jak wyglądało łapanie na pl. Krasińskich:
Obrazek

Zastawianie klatki...

Obrazek

Widok z "miejsca zaczajenia"

Obrazek

Czekamy...

Obrazek

Coś się pojawiło!

Obrazek

I się złapało. Zamiast kotki - kocur pełnojajeczny!

Do samochodu z nim!

Obrazek

Kolejna ścieżka...

Obrazek

Tu znikła kuna, czy fretka...

Ale historyjka obrazkowa, gratuluje zlapania pelnojajecznego kocurra....na co do jedzenia dal sie zlapac?

Ale historyjka obrazkowa, gratuluje zlapania pelnojajecznego kocurra....na co do jedzenia dal sie zlapac?

**Adopcje: 12 >>**

to chyba wh.Smierdziel najlepszy do łapania.
Gratulacje wielkie za kocurka. Prawie komiks :mrgreen:

Ta sceneria i te cienie :mrgreen:

co to smierdziel ....i czy za graniaca dostepny gdzies.....znajoma z forum ma klopoty ze zlapaniem pelnojajecnzych ....ja mam smierdziela w tkaiej zabawce z Rufiego ,czy to o to chodzi?

**Adopcje: 12 >>**

Nie wiem co oni maja ale saszetka przypomina whiskasa.Te z rybami smierdza jak diabli. Dobry tez jest tuńczyk ten najtańszy z supermarketu. Podwórkowe "moje" dziki łapią sie na nerki wieprzowe.
Musi zrobić ścieżkę do klatki.

DS od dzieciaków miał dziś dac znac jaką podjął decyzję. Milczy. Jak się nie odezwie, jutro rano ja zadzwonie. Prosze nie puszczać kciuków.

Relacja pierwsza klasa

Aż żałuję, że dzisiaj nie zabraliśmy Zosi ze sobą na Pragę - byłoby fotostory z łapania kota na podbierak. Też fascynująca historia.

Przy okazji muszę oficjalnie zweryfikować swoją opinię o praskich autochtonach. Na widok grupki wyrostków przed bramą trochę zwiędłam, przyznaję. Ale młodzieńcy po obejrzeniu taszczonego przez nas transporterka i podbieraka szybko zajarzyli o co chodzi, wskazali nam miejsce, gdzie kot siedzi, odcięli mu dostęp do okienka piwnicznego i dzielnie nam kibicowali przy łapania. A na koniec zainteresowali się co dalej z kotem będzie. Szok.

ASK@ pisze:
DS od dzieciaków miał dziś dac znac jaką podjął decyzję. Milczy. Jak się nie odezwie, jutro rano ja zadzwonie. Prosze nie puszczać kciuków.

Są kciuki cały czas :ok:

^JoKot^ cz. 2

Kto przegląda forum