» Pt kwi 23, 2010 21:59
Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-50 kotów-Bydgoszcz.
Lorda ma się dobrze, choć jeszcze jest chuda. Piątek 30 oczywiście jest aktualny.
Nie wiem, co robić z Kropką. Chyba siada jej wątroba a wnioskuję to po kolorze podniebienia. Nie mogę nawet dać jej kroplówki podskórnie, bo wyrywa się i strasznie krzyczy, czym prowokuje inne koty do bójki. Dzisiaj skubnęła tylko trochę mokrej karmy. Karmienie na siłę w jej wypadku też odpada. Nie dość, że się broni to jeszcze potem zwymiotuje. Najsmutniejsze i zarazem najbardziej wkurzające jest to, że Kropka rozłożyła się w momencie, gdy miała szansę na zmianę. Miała jechać do innego domu na początku maja. Nie sądzę, aby dotrwała do maja.
Nie wiem też, co począć z Miszą. Przed chwilą umieściłam go na powrót w klatce. Niestety przebywając poza nią sikał wszędzie tylko nie do kuwety a najlepszym dla niego miejsce była podstawa drapaka i podłoga obok niego. Podstawy obu drapaków są do wymiany. Jego pobyt w klatce nie byłby problemem gdyby nie fakt, że on sam nie chce już tam przebywać. Po zastrzykach z solcoserylu ucho zaczęło się goić. Od góry zostały mu niewielkie rany. Teraz zamknięty w klatce na pewno w nocy rozwali sobie znacznie te rany ocierając głową i uchem o kraty, aby się z niej wydostać.
<=klik