Akima pisze:Przygotowuję wyciskacz łez - allegro z naszymi najtrudniejszymi przypadkami.
Które koty potrzebują jeszcze ogłoszeń oprócz Leokotów ?
A propos wyciskacza łez... pomyslalam ze moze zrobie prezentacje multimedialna wspominkowa?
Tyle kotow odeszlo... Co wy na to?
Tylko bede potrzebowac zdjecia i opisy tych kotow ewentualnie linki do watkow, daty przybycia, daty odejscia za TM i takie tam.
Szybki raport o Zycie: panna dzis miala dzien pelen wrazen. Wet - boski R. - wybadal, wymacal i wysprawdzal ja dokladnie. Ja dzis rano uwaznie przejrzalam zawartosc kuwety - sioo jaby wiecej, kupy w normie. Brzuszek miala miekszy... Od dwoch dni zmniejszylam jej dawke suchej karmy - moze to pomoglo? W kazdym razie brzuch lepszy o niebo. Doktor wymacal ja na wszystkie strony, nie stwierdzil niczego podejrzanego.
Uszy, gardlo, oczy w porzadku. W oskrzelach lekki szum ale dostala jeszcze jedna dawke antybiotyku. Odrobaczyl ja tez milbo cos tam (pod katem tasiemca rowniez).
Potem pedem jechalysmy do centrum bo mialam spotkanie z kolezanka, wpadlysmy na chwile do kawiarni a tam... W11 we wlasnej osobie

Zyta otarla sie o wielki swiat komercji, po czym odwiedzila jeszcze Szefostwo i zaliczyla jazde kotowozem (ktory jest jak pulapka z horrorow bo sie nie otwiera

) - wislackikot zawiozl Lego(lasa) do KV bo z nim zle. Sluchajcie, ten niepozorny slodki burasek Lego ma glos taki ze powinien spiewac w chorze! Niski, soczysty, wymowny... Jak jakis Carreras conajmniej. Cala droge w aucie darl jape, takze bedzie zyl.
Zyta moze isc do domu
pisze dzis wiadomosc dla jej przyszlego Duzego i mam nadzieje ze uda mi sie umowic z nimi jak najszybciej.
Jutro do kontroli Maciej. Lepszy jest duzo bo odzyskal wigor i terroryzuje Felka i Kalifa.
Odwrocona szylkretka i jej siostra Pedzelek sa.... sa boskie!! Fotki nie oddaja nawet w polowie tego co soba reprezentuja. Obled. Po prostu obled. Musza miec dobry dom, zeby nie trafily do pseudohodowli bo takich kotow po prostu NIE MA.
Aha jeszcze jedno

WCZORAJ UDALO MI SIE WZIAC NA RECE PIPPI. Trzymalam ja chwile, glaskalam, pozycje przyjela na obronnego przerazonego kota ale nie gryzla... Ona ma takie cudne miekkie fufro
Przez ok godzine spala tez miedzy moimi nogami a dzis rano chodzila po mnie i kladla sie na (jak zwykle) pelnym moim osobistym pecherzu.
Do tego dodajcie sobie namolnego Glusia ktory domaga sie pieszczot i warczy jak spsuty traktor i meganamolnego Fumika ktory sie wyklada i dociska cielskiem ( i ma pod ogonem ze mozesz chciec jeszcze o piatej rano spac...)