K-ów, Jerry odszedł :-(((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 11, 2010 14:38 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Akima pisze:zapraszam. Będzie też Jola. Możemy się zaczaić. Z tego co wiem będa też Leone bo Bam-Bam dzisiaj ma zabieg :-) W kupie siła. jak nas Panie będą chciały pobić to jest nas dużo!


Mamy zabieg na 17, nie wiemy ile będzie trwał, ale w oczekiwaniu na naszego łobuza możemy pomóc łapać inne łobuzy ;) Tylko musicie nam powiedzieć, gdzie i o której się umawiacie ;)

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 14:39 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Leone pisze:
Akima pisze:zapraszam. Będzie też Jola. Możemy się zaczaić. Z tego co wiem będa też Leone bo Bam-Bam dzisiaj ma zabieg :-) W kupie siła. jak nas Panie będą chciały pobić to jest nas dużo!


Mamy zabieg na 17, nie wiemy ile będzie trwał, ale w oczekiwaniu na naszego łobuza możemy pomóc łapać inne łobuzy ;) Tylko musicie nam powiedzieć, gdzie i o której się umawiacie ;)


Będę u Pani doktor po pracy. Dotrę tam na 17:45.

Tweety zamówiłam Vitopar. Z ceną wysyłki będzie 29,90. Do tej pory to najlepszy preparat jaki miałam
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 14:54 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Akima pisze:Będę u Pani doktor po pracy. Dotrę tam na 17:45.


W takim razie niczego nie możemy obiecać :(
Oboje mamy teraz nawał pracy, a nie wiemy, ile będzie trwał zabieg..

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 14:57 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Leone pisze:
Akima pisze:Będę u Pani doktor po pracy. Dotrę tam na 17:45.


W takim razie niczego nie możemy obiecać :(
Oboje mamy teraz nawał pracy, a nie wiemy, ile będzie trwał zabieg..


Przyjmując, że Moris wejdzie punktualnie, najpierw trzeba go obadać, potem uśpić, potem zabieg i wybudzić. Raczej się spotkamy :twisted:
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 14:59 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Tweety pisze:a może by ktoś złożył, z tych osób co poprzednio odmówili, nowe pismo, może TOZ ma jakieś wolne parę złotych? w końcu to cały czas jest głównie ich poletko, które my obrabiamy 8)

Ja złożę, tyle, że cała procedura potrwa (chyba, że mają jakiś świeży zapał do pracy od nowego roku ;))
Zatem halo Lutra, halo Lutra, czy na moje konto zostały już zrobione jakieś zabiegi? Pisz na pw w razie co.
Obrazek Obrazek
W sprawie banerków proszę o pw Obrazek

panikota

 
Posty: 3972
Od: Czw wrz 10, 2009 7:02
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 15:01 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Smutno strasznie z powodu Milki [']
Jerry ... trwa. Nie umiem tego inaczej określić. Przycupnięty na swoim fotelu, czasami ożywia się kiedy do niego podchodzę i mruczy, ale rzadko. Schodzi tylko do kuwetki i napić się wody. O samodzielnym jedzeniu mowy nie ma, wczoraj przed południem zjadł połowę kabanosika, od tego czasu juz nic. Karmię go strzykawką, na przemian convem z dodatkiem żółtka lub gerberkiem, po 12 ml na porcję. Boję się większych porcji, zeby nie zaczął wymiotować, bo to strasznie męczy. Wypróżnia się normalnie, przez dwa dni nic nie było więc dostał troszke parafiny i wszystko się unormowało na szczęście. Myślałam o Metoclopramidzie (pobudza pracę jelit) ale bałam się, zeby go nie rozbolał brzuszek.
W ciągu paru dni Jerry z miniaturowego wesołego kociaka zmienił się w wychudzone stworzonko z dużym brzuszkiem i ogromnymi oczami w wąskim pyszczku. Ponoć obraz typowy dla kotów z FIP wysiękowym. Ja taki obraz widywałam u chorych w terminalnej fazie raka trzustki.
Interferon i kroplówki podajemy zgodnie ze zleceniem. Brzuszek Jerremu nie narasta za bardzo, w kazdym razie nie w taki sposób, aby to zagrażało dusznością i sugerowało konieczność mechanicznego odbarczenia. Kroplówki na szczęście znosi spokojnie, wenflon nadal drożny i sprawny. Jerry po kilka razy na dzień sciąga bandażyk z łapki, ale na szczęście nie gryzie wenflonu i można zapakować z powrotem. Jeśli ten wenflon przestanie działać założenie następnego może już być niemozliwe, bo Jerry jest coraz bardziej wychudzony i cały czas (programowo) odwadniany.

karaluch

 
Posty: 272
Od: Sob lut 11, 2006 20:03

Post » Pon sty 11, 2010 15:42 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Biedna Milka.
Smutne to wszystko.

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 15:52 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Dla Milusi
Obrazek
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 16:13 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

nie wybiera sie dzis nikt moze jakims przypadkiem na Kocimska??
Coby mnie zastapic? Bo sie kurde czuje jak przescieradlo...
Ale jesli nie, to spoko majonez.

EDIT.: nie wazne. Juz koncze prace i ide tam do nich :0
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Pon sty 11, 2010 16:40 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Przygotowuję wyciskacz łez - allegro z naszymi najtrudniejszymi przypadkami.

Które koty potrzebują jeszcze ogłoszeń oprócz Leokotów ?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 17:48 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Na bazarku Kalendarz z kociakami, zapraszam.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 18:22 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Akima odczytałaś pw ?
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Pon sty 11, 2010 19:02 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Morris już bez jajek ;)
Jest jeszcze w narkozie, czekamy aż się wybudzi :)
Z Kafką jesteśmy umówieni na piątek popołudniu. Czy w związku z tym ktoś mógłby wziąć nasz piątkowy dyżur na Chocimskiej?

Leone

 
Posty: 789
Od: Wto wrz 22, 2009 14:10
Lokalizacja: Zielona Góra/Rawa Mazowiecka/Kraków

Post » Pon sty 11, 2010 19:28 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Akima pisze:Przygotowuję wyciskacz łez - allegro z naszymi najtrudniejszymi przypadkami.

Które koty potrzebują jeszcze ogłoszeń oprócz Leokotów ?



A propos wyciskacza łez... pomyslalam ze moze zrobie prezentacje multimedialna wspominkowa?
Tyle kotow odeszlo... Co wy na to?

Tylko bede potrzebowac zdjecia i opisy tych kotow ewentualnie linki do watkow, daty przybycia, daty odejscia za TM i takie tam.



Szybki raport o Zycie: panna dzis miala dzien pelen wrazen. Wet - boski R. - wybadal, wymacal i wysprawdzal ja dokladnie. Ja dzis rano uwaznie przejrzalam zawartosc kuwety - sioo jaby wiecej, kupy w normie. Brzuszek miala miekszy... Od dwoch dni zmniejszylam jej dawke suchej karmy - moze to pomoglo? W kazdym razie brzuch lepszy o niebo. Doktor wymacal ja na wszystkie strony, nie stwierdzil niczego podejrzanego.
Uszy, gardlo, oczy w porzadku. W oskrzelach lekki szum ale dostala jeszcze jedna dawke antybiotyku. Odrobaczyl ja tez milbo cos tam (pod katem tasiemca rowniez).
Potem pedem jechalysmy do centrum bo mialam spotkanie z kolezanka, wpadlysmy na chwile do kawiarni a tam... W11 we wlasnej osobie :) Zyta otarla sie o wielki swiat komercji, po czym odwiedzila jeszcze Szefostwo i zaliczyla jazde kotowozem (ktory jest jak pulapka z horrorow bo sie nie otwiera 8O ) - wislackikot zawiozl Lego(lasa) do KV bo z nim zle. Sluchajcie, ten niepozorny slodki burasek Lego ma glos taki ze powinien spiewac w chorze! Niski, soczysty, wymowny... Jak jakis Carreras conajmniej. Cala droge w aucie darl jape, takze bedzie zyl.

Zyta moze isc do domu :1luvu: :ryk: :ryk: :kotek: :piwa:
pisze dzis wiadomosc dla jej przyszlego Duzego i mam nadzieje ze uda mi sie umowic z nimi jak najszybciej.
Jutro do kontroli Maciej. Lepszy jest duzo bo odzyskal wigor i terroryzuje Felka i Kalifa.

Odwrocona szylkretka i jej siostra Pedzelek sa.... sa boskie!! Fotki nie oddaja nawet w polowie tego co soba reprezentuja. Obled. Po prostu obled. Musza miec dobry dom, zeby nie trafily do pseudohodowli bo takich kotow po prostu NIE MA.

Aha jeszcze jedno :)

WCZORAJ UDALO MI SIE WZIAC NA RECE PIPPI. Trzymalam ja chwile, glaskalam, pozycje przyjela na obronnego przerazonego kota ale nie gryzla... Ona ma takie cudne miekkie fufro :1luvu:
Przez ok godzine spala tez miedzy moimi nogami a dzis rano chodzila po mnie i kladla sie na (jak zwykle) pelnym moim osobistym pecherzu. Do tego dodajcie sobie namolnego Glusia ktory domaga sie pieszczot i warczy jak spsuty traktor i meganamolnego Fumika ktory sie wyklada i dociska cielskiem ( i ma pod ogonem ze mozesz chciec jeszcze o piatej rano spac...)
Najpiękniejszą muzyką przed snem jest mruczenie szczęśliwego kota...

solangelica

Avatar użytkownika
 
Posty: 5123
Od: Wto paź 28, 2008 23:10
Lokalizacja: Silesia

Post » Pon sty 11, 2010 20:59 Re: K-ów,w oczekiwaniu na cud,jeden,bo z Milusią przegraliśmy;-(

Z Podwawelskiego przywiezlismy 2 bardzo chore kocięta. Mamy nowego wolonatriusza Pana Wacka, złapie każdego kota za 10 zl. Ja mam rozwaloną rękę, jeszcze nie boli. Pewnie zacznie jutro. Do zlapania jeszcze okolo 7 kotów w opuszczonym bloku koło Hotelu Retro. Czy ktoś chętny ? Wstepnie umówilysmy się z Noemik i Jolą na środę koło 18. Byłoby miło, żeby nam ktoś pomogł. Pewnie nie zlapiemy wszystkich w jeden wieczór a dobrze, żeby ktoś jeszcze się orientował gdzie łapać.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt; (...)
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia ten sam.

Akima

 
Posty: 3388
Od: Czw kwi 23, 2009 8:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek, Szymkowa, xCatmosphere i 73 gości