juz piszę
ło matko-ale miałam dzis dzień
i koty jaki miały
najpierw o 6.30ej rano obudzieł mnie telefon spanikowanego domku z Łazisk, ktoremu zepsula sie nawigacja a jechał po kota
Wiec oczywiscie spakowałam manele i pojechałam tez
wcvzesniej rozmawiałam kilka razy z domkiem
Guliwer zadowolony, spi w łózku i pozera kilejna miseczke zarcia
Duzi nim zachwyceni
potem pojechałąm do schronu po pracy, bo umowiłam sie z ludzmi w sprawie Mauritiusa
i zastałam rodzine-konkretnie 4 dorosłe panie, jedna starszą, ktore szukały kota.
Kot zamieszka ze starsza pania i jej córką.
Mieli wiele lat kota, odszedł kilka dni temu na mocznice ,mimo kroplowek, miał wszystkie badania itd
Tam własnie zamieszka Koma
Jestem z domkiem w kontakcie, mam nadzieje,ze to bedzie odpowiedni dla nich kot-wszystko wyjdzie w praniu
ale dom napewno kociolubny i dbajacy, mieli dwa transportery,twardy i miekki, w domu budki, drapaki itd
Domek z poprzednim kotem tez wychodził na szelkach na spacer.
Jesli Koma bedzie taka miła jaka mi opisano-to mysle,ze bedzie dobrze
Po chwili przyjechali Panstwo po Mauritiusa
no i boroczek, nie on został tym wybrancem.
Do domu ( zreszta niedaleko mnie) pojechała Rudolfina
Tu potrzebne kciuki, zeby nie okazła sie maupa straszną.
Pani u której zamieszka miała dotychczas psy...ale to dobrze, bo jak jej tłumaczytłam,ze nie moze sie dac zdominowac przez kota-to wiedziała o czym mowię.
Wie ,ze w razie wrednego jej zachowania, nalezy ja docisnac do podłogi.
Była ze swoim mysle przyjacielem/partnerem, ktory ma w domu podobna z charakteru kotke
Takze kciuki potrzebne, bo Ruda pojechała ,jak sie umówiłam, na probe.
Tangerine-domek w porzadku
do znalazł tez mały burasio chłopak i ,ała burasia dziewczynka.
za to kolejna mała burasia trafiła do schronu.
niunie nakarmiłam conwem, zobaczymy....
I bardzo zmartwił mnie tez Linux i Logan-to kotki po zmarłej 80latce-ciagle pochowane, przestraszone.Tez wychudły-tez sie martwie
