Tymczasowe Niekochane III-czekają

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 13, 2009 11:25 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

Tak się zastanawiam skąd ona do licha się wzięła. Taki cudny kot nie wiem co to za właściciel był pazury miała tak długie że bidulka o wszystko się zaczepiała nawet podrapac sobie porządnie nie umiała (teraz drapie kocyk i pieknie łapie swoją myszkę w łapki) . A może takim rasowcom się nie obcina w co wątpię :?: 8O przecież to domowe :D

Acha i cieszę się że pobędzie znami dłużej :ryk:

ann0106

 
Posty: 384
Od: Czw lis 05, 2009 9:37
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 13, 2009 11:58 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

ann0106 - jak już przyjdzie ten czas, obiecaj synkowi nowego tymczasika, u mojej małej to działa :mrgreen: trzymam kciuki za najlepszy domek dla Bieluszki :ok: tu musi być naprawdę ,,gęste sito,,
Mała1 - dzięki za wieści, przekażę zainteresowanej, Filemonek to taki kot w którego nie da się nie kochać :kotek:
pers do stodoły - włos mi się jeży jak to czytam :strach:
Obrazek

sabina_7

 
Posty: 168
Od: Wto wrz 01, 2009 12:23
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pt lis 13, 2009 12:23 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

A żebyś Mała wiedziała, że mi siedzi w głowie Guliwer :) Tylko że na razie znowu się rozłożyłam... pozdrawiam z łóżka... tak że jutro mnie nie będzie - narysujcie coś i w moim imieniu :D Ostatnio jak widać nie umiem nawet o siebie zadbać, a co dopiero o chorego kota... z tą różnicą, że ja leżę w ciepłym mieszkaniu, a one... :?

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Pt lis 13, 2009 13:03 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

no nie wytrzymałam i napisałam smsa do Pani z pytaniem o małe :twisted:
oto treść odpowiedzi:
,,a wiec kotki maja sie wspaniale wczoraj troszkę się bały ale jak dostały jedzonka to sie uspokoiły i spały jak dzieci , zuzia na początku w kojcu ferdynka natomiast od razu wskoczyła do łóżka położyła się na grzbiecie i domagała sie głaskania :) i tak zasnęła a jak się obudziliśmy to już obie spały z nami :) niedawno wstały i cały czas zwiedzają mieszkanie i bawią się. są przecudowne.niedługo jedziemy do weterynarza, jak wrócimy damy znać co i jak"
:D
Nov@ kuruj się i wracaj do pracy bo tu nie ma z kim o kotach pogadać :wink:
Obrazek

sabina_7

 
Posty: 168
Od: Wto wrz 01, 2009 12:23
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Post » Pt lis 13, 2009 14:45 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

ann0106 pisze:Tak się zastanawiam skąd ona do licha się wzięła. Taki cudny kot nie wiem co to za właściciel był pazury miała tak długie że bidulka o wszystko się zaczepiała nawet podrapac sobie porządnie nie umiała (teraz drapie kocyk i pieknie łapie swoją myszkę w łapki) . A może takim rasowcom się nie obcina w co wątpię :?: 8O przecież to domowe :D

Acha i cieszę się że pobędzie znami dłużej :ryk:


Hi, hi, obcina się, obcina. Właśnie dlatego, że to koty niewychodzące i często leniwce- np. mojemu Piotrusiowi się nie chce drapać. Nie wiem, tak jakby wogóle nie miał zwyczaju drapania.
Hej, to mi nasuwa podejrzenie, że kotka jest spokrewniona z moim- ponoć na naszym ternie Cocolino jest ojcem lub dziadkiem większości brytków :wink:
No i co do sterylizacji to rzeczywiście wbrew przekonaniu, że po pierwszej rui itd. w hodowlach, gdzie w końcu się dba o koty, robi się to bardzo wcześnie. Oczywiście tam chodzi o niedposzczenie do rozmnażania, ale na pewno nie szkodzi to kotom. Przecież mój Arielek malutki też była ciachnięta.

Pianka

 
Posty: 544
Od: Pt maja 13, 2005 21:42

Post » Pt lis 13, 2009 18:43 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

co to za chorowanie- niekochane nie chorują- krzepkie są :wink: hihi
powiedziała , ta co rzęzi bez przerwy i odpoczywa po kazdym piętrze :wink:

Pianko-ja mysle, że Białaska młodsza od Arielki jest.

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 13, 2009 19:07 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

Dziewczyny trochę pomocy potrzebuję :oops: Dzisiaj miałam trochę czasu i pooglądałam sobie Bieluszkę wszystko ok ale uszka bardzo brudne wyczyściłam delikatnie patyczkami ale nie wiem czy może coś jeszcze powinnam zrobić żeby jakieś pieroństwo się tam czasem nie wdało :?: Pianka tak trochę to do ciebie :oops: :D bo to ta sama rasa jest :oops: ewentualnie czy coś jeszcze :?: jakiś preparat może :?:

ann0106

 
Posty: 384
Od: Czw lis 05, 2009 9:37
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 13, 2009 19:32 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

8) No, nie radzę nic robić, na początku mojego tymczasowania jak moją persicę -szylkretkę męczyłam czyszczeniem uszu, myśląc, że ma robaczki, to potem się okazało, że kot ma zapalenie uszu :oops: . Weterynarz zrobił badanie i mówi ,,Pasożytów nie widzę, ale co pani jej do tych uszu dawała?'' :wink: No i potem w stałym domku miała jakiś lek do tych uszu. Na własną rękę moim zdaniem lepiej uszków nie ruszać, ale może skoro, jak pisałyście, ta kotka na razie nie będzie szczepiona to zastosowałabym Strongholda lub Advocata dla świętego spokoju.
A jak ona się myje? Bo Piotruś myje się tak słabo i niechętnie, że rzeczywiście czasami się wkurzam i czyszczę mu uszki i dupkę :twisted: Ale nie wiem czy inne brytki są takie.
Pewnie Tamajek się lubi myć :roll:

Pianka

 
Posty: 544
Od: Pt maja 13, 2005 21:42

Post » Pt lis 13, 2009 19:42 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

Pianko co to za preparaty i gdzie je kupić :?: Jak byłam z Neską u weta to on czyścił porządnie jej uszka ale to dachowiec jest :mrgreen: a Bieluszka też się tak myje tylko troszkę jakby się jej nie chiało całkiem inaczej jak nasza diablica :twisted:

ann0106

 
Posty: 384
Od: Czw lis 05, 2009 9:37
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 13, 2009 19:52 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

przejdz sie z nia do weta, u niego kupisz stronholda-wez fakture, niech wet obejrzy pod mikriskopem, czy to świezbowiec, czy moze zwykły brud

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 13, 2009 19:59 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

To jest taki płyn, nakładasz na kark, tam, gdzie kociak nie może się wylizać.
Działa na świerzbowca w uszkach, pasożyty wewnętrzne itd.
Kupujesz u weterynarzy i lepiej się z nimi skonsultować, bo to odrobaczanie na własną rękę jest ryzykowne, ja niby to robię, ale na własną odpowiedzialność, więc dobrze skonsultować z wetem. Weterynarz powinien móc natychmiast zrobić jakieś tam badanie tej wydzieliny z uszu i stwierdzić czy są pasożyty czy nie, ale szczerze mówiąc nie sądzę.

Pianka

 
Posty: 544
Od: Pt maja 13, 2005 21:42

Post » Pt lis 13, 2009 21:51 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

Śliniuś czuje się dobrze, nie pisałam nic wcześniej, bo bałam się zapeszać, ale już jest lepiej. Ma apetyt, chętnie pije wodę, do kuwetki też trafia :) Ma nawet chęci do zabawy, więc raczej dobrze się czuje. Uszko opuchnięte, ale to normalne. Dostaje antybiotyk, z czego jest już nieco mniej zadowolony, ale czego się nie robi dla zdrowia :) Nie znosi kołnierza, muszę go cały czas pilnować, żeby sobie nie zrobił krzywdy. Dziękujemy za wszystkie kciuki, bardzo się przydały. Teraz już tylko czekamy, aż się wszystko wygoi, no i oczywiście na wyniki badań tego paskudztwa.
ObrazekObrazek

Ines_Chorzow

 
Posty: 693
Od: Nie sty 20, 2008 12:35
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt lis 13, 2009 22:49 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

No to kciuki za ucho Śliniaka.
Miał "tylko" wycinany ten guz?
I żeby szybko mógł bez kołnierza paradowac.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt lis 13, 2009 22:51 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

BOENA pisze:Martwi mnie jeden z moich szpitalniaków-Marcyś :(
Dzisiaj sobie Go poobserwowałam - ciągle leży,nie podchodzi do misek,gdy podkładam pod pysio coś skubnie,nie był w kuwecie i to co najbardziej mnie niepokoi tylne łapki odmawiają Mu posłuszeństwa :cry: :?
Boję się :(
On u weta będzie musiał być przyśpiony bo jest dzikiem :roll:


Bożenko jak Marcyś?

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob lis 14, 2009 1:24 Re: Tymczasowe Niekochane III-czekają

Tylko ja tu pisze?:)
Ale musze:)) Wróciłam z piwnicy. Rufus coraz fajniejszy.
Już człowek sie nie boi, że mu kręgosłup gaszcząc uszkodzi. Futerko coraz bielsze. Juz nawet kawałek nosa udało sie umyc:))
No i najwazniejsze. Rufusa już nie słychac jak oddycha:)) Dużo b bym dała,żeby Szeryf tak spokojnie oddychał. Zobaczymy jutro. Jeśli jutro też tak będzie to chyba mozna ostawic antybiotyk.
I koopa byla w kuwecie:))
Same sukcesy.
Tylko burczy przy tym nosie okropnie:))
A od kilku dni przychodzi nowy czarnobiały podrostek z wąsikiem. Od wczoraj daję mu antybiotyk, bo boje sie, że sprzeda to katarzysko. Dopiero wczoraj udało misie podac mu osobno betaglukan i antybiotyk. Do wczoraj każdy mój ruch w jego kierunku kończył sie tym, że widziałam koniec ogona w okienku. Tak, że nawet nie widziałam, że jest przeziębiony. A podac któremuś coś indywidualnie przy tej bandzie to sztuka. Ale też nie wycwaniłam, nakładam mu osobna miske z wszystkim i stawiam w miare daleko. No a zaraz potem szybko daję mięso z betaglukanem. No i ma wtedy spokój, żeby zjeśc leki. Nie wiem czy to chłopak czy dziewczyna, ale z tym wąsikiem wyglada jak Charlie Chaplin :)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Szprocik i 60 gości