

...a w schronisku....
znów nowe koty

pewien karmiciel musi u siebie zrobic ,,porzadek, z kotami.wszyscy go oczywiscie meczą ,ze ma sie ich pozbyc.
Druga kotka od niego trafiła ze slepym miotem, dzis maluszki zostały uspione[i] To juz druga kotka od niego, ta o ktorej pisałam przedwczoraj była pierwsza.
tyle dobrze, ze zgodził sie je przyjac tam spowrotem. Za jakies trzy dni pojada na ciacha, potem beda tam wypuszczone. I pan bedzie dostaraczal kolejne do kliniki brynowskiej na ciacha.
W schronisku sa od niego nowe 4 maluszki, 6 tygoniowe, ciut dzikawe, ale to takie maluchy, ze w sekundzie sie oswoja. Niestety, nie dość ,ze za małe na szczepienie, to jeszcze maja zaropiałe ciut oczka, sa na antybiotyku.dwa (dla odmiany) czarne i dwa biało-czarne.
Małe dwa burasiatka nadal w schronisku, miałam o nie dwa telefony, wysłałam tam, ale nie wiem czy ktos przyjedzie

ewaa6-pewnie,ze mozesz brac, tylko co jak dwa bedą-jeden sam zostanie w klatce? buuuuu
No i nadal w klatce rozrabiaja dwa czarnuszki z 8 kociaków, rodzenstwo Boryska i czwórki tymczasów od miki

zrowe, cudne ,zaszczepione-domków nie ma

Na kociarni sa juz wypuszczone-Eryk i Łoli.
Łoli juz jest tam trzy dni i nadal z szafki nie wychodzi

No i ze wzgladu na brak klatek na wolnosc została wypuszczona Fatka

moze to pudło jest jej takie juz znane po długim czasie, że tam zostanie na dokarmianiu.
Bardzo bym chciała, martwie sie o nią, gdzie poleci jak sie spłoszy

znów klatki pełne, echhh