Na chwilę weszłam do netu, wpiszę wiadomości i spadam bo koty mnie potrzebują.
W telegraficznym skrócie:
1) Dzisiaj u weta był Stefanek. Dla odmiany dzisiaj miał za niską temperaturę.
Dostał antybiotyk i do domu na dwa dni, w poniedziałek do kontroli.
Wet wypożyczył mi termometr bo w sklepie nie było, w aptece też nie, mają mi zamówić w lecznicy, to odbiorę przy którejś wizycie.
Mam Stefkowi kontrolować temperaturę i dogrzewać.
Dalej jest apatyczny, mało je i ciągle śpi. Ropy z noska na razie nie ma.
Wczoraj zrobiłam mu inhalację, zakrapianie itd.
2) Happy znowu zaczęła posikiwać z krwią, więc wet zmienił jej antybiotyk, dzisiaj i na dwa kolejne dni. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej.
Z w/w przyczyn badanie usg i inne przewidziane dla Harriet przesuwa się w czasie, przepraszam, ale nie jestem w stanie wziąć równocześnie na wizytę dwóch kotów.
Harriet już bez problemu je, dalej woli suche ale i mokre jej czasem smakuje.
Myślę więc, że na ten moment nie ma dla niej zagrożenia więc i badanie może poczekać.
W tej chwili MUSZĘ się zająć Stefkiem i Happy.
Mój Michał też coś ostatnio dziwnie sika, mam nadzieję, że się nie pochoruje.
Ogólnie mówiąc znowu sytuacja trochę mnie przerosła, dlatego też nie mam czasu na pisanie w innych wątkach, przepraszam ale teraz moje koty są najważniejsze.
Dzisiaj dostałam Feliwaya od dobrej cioci Killatha
, jeszcze raz bardzo dziękujemy, poza tym miło było Cię poznać na żywca
Dziękuję również Katowickim Niekochanym za wpłatę
, bardzo się przyda.
Dzisiaj musiałam zrobić większe kocie zakupy: mokre, żwirek, no i codzienne wizyty u weta też kosztują, dobrze chociaż, że mam trochę rabatu w lecznicy.