2 koty ze schronu dla psów - jeden oswojony, potrzebuje dt

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 08, 2009 19:38

Mikusie już są w nowym domu. Bardzo, bardzo dziękuję Ci, Liwio, za zawiezienie ich tam, za rozmowy z domkiem, za pomoc, za wszystko, a Twojemu TZtowi za zabranie ich dziś.
Jestem ogromnie wdzięczna, ogromnie.

Mikusie, bądźcie dzielne! Jesteście tak słodkie, że nie sposób was nie pokochać.
Moje Mikusie... :D
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw sty 08, 2009 20:52

Mikusie są dzielne i Anitka też :D

Niech się kotkom cudnym wiedzie w nowym domku :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 09, 2009 0:36

Mikusie juz na wlosciach :)

Przerazone na razie baardzo, nie wychodza spod mebli :( Byly bardzo wyczekiwane, sa tam bardzo chciane i mysle, ze beda bardzo kochane, domek wg mnie naprawde fajny i odpowiedzialny...

Najbardziej chyba czekal najmlodszy czlonek rodziny :) Obawiam sie tylko, ze proces przelamywania strachu moze koteczkom zajac ciutek dluzej, bo chlopczyk jest dosc zywiolowo uradowany ich obecnoscia :)

Od Rodziny Mikusiow dostalam zwrot dla Anity za kastracje i maly upominek :D Zwrot posylam dzis przelewem, a prezent dotrze przy oddawaniu transporterka :)
Obrazek Obrazek Obrazek]Obrazek

Liwia_

Avatar użytkownika
 
Posty: 6713
Od: Pon wrz 03, 2007 20:01

Post » Pt sty 09, 2009 8:01

Mikusie, niech wam będzie dobrze w nowym domu!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt sty 09, 2009 15:37

Liwia_ to anioł i już.
Wiem, co piszę. :D

Na razie nie mam wieści od Mikusiów, ale mam nadzieję, że wszystko ok. U mnie też na początku były przerażone.

Teraz Lucynka mi ich zastępuje i nie wiem, czy jest tak do końca z tego zadowolony... :wink: Lucek taki Mikusiowaty jest.

Koteczki schronowe jak sikną, to cała kuweta jest zalana. Dosłownie. Mikołaj na przykład sika chyba tylko raz dziennie, ale za to jak... 8)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 09, 2009 20:28

Byliśmy ze Szprotką w klinice, znowu steryd i ciąg dalszy tego uspokajającego specyfiku. Kurdeno, chyba to tak szybko się nie zagoi, świąd nie jest taki jak był, ale czasem Szprotka ma takie jakby "napady" drapania i gdyby wtedy nie miała kołnierza, to rana by była na nowo. Cholera.
Martwię się.
Może jakby była w dt, gdzie nie ma innych albo tylu kotów, byłoby lepiej?
Choć ona się chętnie bawi z moimi.
Bądź tu człowieku mądry...

No i cóż, Mikołaj z grzybem, Szprotka z obrożą na szyjce i strupami, Czarka, która wzięta na ręce dostaje hiperwentylacji, i Dorotka, ktora jest dzikuskiem i syczy.
Super zestaw plus Rufus ze złotą ketą i dwoma zębami. 8)
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt sty 09, 2009 20:37

Oj to rzeczywiście "chorobowo" się zrobiło :(

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 09, 2009 21:25

O cholerka ,tak mi Was szkoda :( Nie ma chwili spokoju ....Co to może być z tą Szprocią ?
:ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Sob sty 10, 2009 14:37

amyszka pisze:Co to może być z tą Szprocią ?
:ok: :ok: :ok: :ok:


W sumie nie wiadomo, wetka podala nazwę jakiegoś syndromu i to na tle nerwowym jest.
A co, jeśli to się nigdy nie wyleczy? Potrzebny byłby odpowiedzialny dom, który zapewniłby jej spokój i super opiekę. Ona jest przesłodka. Cudna. I tak śmiesznie 'gadułka' sobie pod noskiem.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sty 10, 2009 15:09

Pewnie się wyleczy z czasem.
Tylko potrzeba kotce spokoju.
Jak poczuje się bezpiecznie i uwierzy w odmianę losu to pewnie będzie dobrze.

:ok: :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob sty 10, 2009 15:11

anita5 pisze:
amyszka pisze:Co to może być z tą Szprocią ?
:ok: :ok: :ok: :ok:


W sumie nie wiadomo, wetka podala nazwę jakiegoś syndromu i to na tle nerwowym jest.
A co, jeśli to się nigdy nie wyleczy? Potrzebny byłby odpowiedzialny dom, który zapewniłby jej spokój i super opiekę. Ona jest przesłodka. Cudna. I tak śmiesznie 'gadułka' sobie pod noskiem.


To by sobie pogadułkała z moim Karmelkiem gadułką :wink: :P
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Sob sty 10, 2009 17:54

amyszka pisze:To by sobie pogadułkała z moim Karmelkiem gadułką :wink: :P


Oj, tak! Pasowaliby do siebie.

Zapomniałam napisać o wieściach z domu Mikusiów. Rodzina zachwycona, Mikuś już wczoraj dawał się głaskać. Bały się chodzić po mieszkaniu, ale jadły i do kuwetki też zachodziły. Myślę, że będzie dobrze. Domek tak ładnie pisze o Mikusiach...

Zdjęliśmy teraz 'obróżkę' Szprotce, i zaraz zaczęła się myć. Nie drapała się na razie, a już doćć długo jest bez tego zabezpieczenia! Oby, oby leczenie pomogło.
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob sty 10, 2009 18:20

anita5 pisze:No i cóż, Mikołaj z grzybem, Szprotka z obrożą na szyjce i strupami, Czarka, która wzięta na ręce dostaje hiperwentylacji, i Dorotka, ktora jest dzikuskiem i syczy.
Super zestaw plus Rufus ze złotą ketą i dwoma zębami. 8)

:strach:

Mogę tylko trzymać kciuki za towarzystwo...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob sty 10, 2009 19:52

CoToMa pisze:
Mogę tylko trzymać kciuki za towarzystwo...


Dzięki.
Szprotka nie je, cały czas śpi. Albo coś się dzieje, albo wreszcie odczuła ulgę i teraz odpoczywa. Zobaczymy, co jutro, najwyżej będzie wycieczka do Bielska. Cóż...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie sty 11, 2009 10:48

Dziś Szprotka trochę lepiej. Bardzo chętnie rano jadła. Właściwie się już nie drapie.

Z domu Mikusiów mam fantastyczne wieści. Państwo mają dziecko, 7letniego chłopczyka, który uwielbia te koty, jak piszą, spędza z nimi całe dnie, opiekuje się, głaska, okrywa kocykiem... A że Mikusie są łagodne i straszne z nich pieszczochy, to na pewno bardzo im to odpowiada.

I muszę tu napisać, że jestem tak bardzo wdzięczna Liwii_ za to, że znalazła dla Mikusiów ten dom, że to dzięki Niej te koty są teraz w tak miłej i fajnej rodzinie.
Dziękuję. :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, raksa i 88 gości