Filomen pisze:hej tu Ewa,
Fruzia chodzi po domu, jak nas nie było, to była zamknieta w pokoju, teraz poznaje domek tymczasowy. nasze koty i ona na siebie syczą ale do starcia bezposredniego na szczescie nie dochodzi na razie.obserwujemy nóżkę, nie zwraca na nia uwagi a skacze i duzo chodzi więc wydaje się, że raczej nie boli. Najpierw myslalam, ze ją potrzymamy zamkniętą w pokoju ale panna drze się w niebogłosy jak słyszy, ze ktos za drzwiami a ona nie moze wyjść. Jeśli chodzi o opiekę - wiadomo dopóki będzie u nas jest na naszym utrzymaniu jesli chodzi o jedzenie i opiekę medyczną. Oczywiście bardzo liczę na dobrą rękę Marty w szukaniu domku dla koteczki, Emilka tez deklaruje, że będzie domku szukać. Fruzia jest sliczna i tak bardzo nie widać niepełosprawności. trzymajcie kciuki za dobry i odpowiedzialny domek. będę zdawać relację co u nas ciekawego.
Trzymam Ewcia kciuki za integrację kotów twoich stacjonarnych i Fruzi.Ja uważam ze jest to kwestia dotarcia się.Zesztą wiem po sobie .Dzis przywiozłam do domu Rysię i niestety u mnie też jest fucząco -warcząco
