Dzięki za odgrzebanie wątku

Oczy niestety nadal kiepsko, a nawet gorzej. Unikam kompa, ale to chyba jednak nie od tego. Widzę znacznie gorzej i to na pewno nie starość tylko choroba. Do czytania okulary miałam 1,5, a teraz 2,5 mam za mało. W tym tygodniu mam iść do kontroli do okulistki. Jak się bardziej nie postara to będę musiała szukać jakieś mądrzejszej
Wczoraj miałam mokry dzień. Najpierw zalało mi obiekt w którym pracuję i o 6.00 rano obudził mnie portier. W efekcie parę godzin ratowałam dobytek - pękła rurka z centralnego ogrzewania i miałam darmową saunę

Woda przelała się przez dwa piętra i zalała szkołę tańca . Po akcji ratowniczej wróciłam do domu i chciałam się wykąpać. Nalałam wody do wanny, wygoniwszy wcześniej koty z łazienki, ale Bazyliszek umie otwoerać drzwi

Wpuścił koty i skończyło się to kąpielą Dakara w wannie pełnej wody z płynem do kąpieli

Pachnącego Dakarka musiałam opłukać i wysuszyć suszarką. Był tak zaskoczony całą sprawą, że nawet nie protestował

Bazyliszek też bardzo chciał się wykąpać jak już siedziałam w wannie. Chyba będę musiała im od czasu do czasu nalewać wody do wanny, a co mi tam, niech się kąpią czyściochy
