Pokazałam wczoraj Pusię specjaliście. Dodatkowo zaordynowałam badanie krwi pod kątem białaczki. W sumie wyniki są nie najgorsze poza hematokrytem, który w porównaniu do badania w zeszłym roku spadł o połowę. Hemoglobina jest w normie, krwinki też.
Na razie podajemy unidox i krople do oczu. W oskrzelach i płucach na szczęście nic nie ma.

Nie lubię jesieni.
Zeszłotygodniowe badanie Perły pokazało, że znów podniósł się mocznik i kreatynina. Nie jest dobrze.
reszta stada na szczęście jako tako, oczy Pinka, Puchatka i MałejBurej leczą się powolutku. Nawet Zuzka przestała tak strasznie walczyć ze mną przy wpuszczaniu kropli bo jej nie szczypią. Całe szczęście, bo walka z 60-kilogramowym psem była bardzo trudna.

W konkurencji "wpuszczanie kropli do oczu" zaczynam nabierać prawie cyrkowej wprawy.