Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 10, 2007 6:30

magicmada pisze:http://www.allegro.pl/show_item.php?item=243068416 Dako

Widzę, że coraz więcej kociastych ma aukcje - super :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon wrz 10, 2007 7:24

magicmada pisze:http://www.allegro.pl/show_item.php?item=243068416 Dako


Madziu, ogromnie się cieszę, że Dakuś ma Allegro. To taki kochany kotuś. Ostatnio posmutniał, widać, że coraz bardziej brakuje mu domku, swojego człowieka, pieszczot... Na razie ładnie wygląda, choć jest szczuplutki, oby szybko znalazł się dom dla niego :ok:

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 11, 2007 11:33

Uprzejmie donoszę, że dzięki wpłatom
cioci Etki :love:
i cioci Eve2406 :love:
stan konta łódzkich kotów wzrósł o 80 zł :D
z pieniędzy, które dostałam na mięsko od Magicmady wydałam 35 zł, tak więc mamy teraz w sumie 95 zł. Starczy to na 4 soboty, licząc po mniej więcej 5 kg mięska na jednorazową ucztę. Ponadto, dzięki 50 zł od cioci Gosi_bs zostały zakupione 23 kartoniki Bozity. Będą stanowić uzupełnienie dania mięsnego :D

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 11, 2007 14:10

Niech IM dobrze smakuje, niech pięknie rosną, będą zdrowe i super wyglądają!!!! Wtedy maja większą szansę na upragniony DOMEK !!!!!
Ja mam juz dość :strach: mam następnego małego :kotek: kociaka. Dzisiaj całą noc płakał w lasku i co :conf: oczywiście świtem musiałam Go przygarnąć. Zaraz będzie odpchlany, odrobaczany itd. Jest śliczny!!!!
:oops: Boje sie, że niebawem wraz z moimi psami i kotami dostanę eksmisję...... Już mi to rodzina obiecała.
Może ktoś z Warszawy lub okolic weżmie małego , pięknego kotka??????? :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
Już słyszę ten ironiczny śmiech :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
Ale może.... kto pyta nie błądzi.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 15, 2007 10:18

Ja w końcu mam czas, żeby powstawiać ogłoszenia kociastym do netu. Mam nadzieję, że telefon Aniu będzie się urywał :ok:

Są jakieś nowe wieści ze schroniska?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob wrz 15, 2007 10:20

Ania się dziś wybierała z sercami, czekamy na wyniki akcji;)
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Sob wrz 15, 2007 17:38

Dzisiaj do swojego nowego domku pojechała Bonnie, moja ulubienica :D
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... oty&nr=164

i Brando (z ogłoszeń)
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... oty&nr=158

oraz dwa maluchy.

Brando miał ogromne szczęście, ten kot w schronisku nie miałby większych szans. :( Na Marmurowej był tylko od tygodnia i przez te kilka dni wyraźnie schudł, zmarniał, załamał się. Dzisiaj leżał zwinięty w kłębek, przygnębiony, prawie nie otwierał oczu, nie chciał jeść :cry:
Ku mojej radości ludzie, którzy mieli przyjechać po niego jutro pojawili się już dziś - długo rozmawialiśmy, zrobili na mnie bardzo dobre wrażenie. Branduś będzie miał do towarzystwa czteromiesięczną kicię.
Pani dzwoniła do mnie przed chwilą - kiciuś zjadł troszkę i śpi na kanapie, obok niego koteczka, bardzo nim zainteresowana :D W poniedziałek pojadą z nim do weterynarza po jakieś leki wzmacniające i na ogólne oględziny.

Dzisiaj zawiozłam ponad 5 kg serc i kilka kartnoników Bozity, ponadto koty dostały od pani dyrektor jakieś 1,5 kg serc, wątróbki i żołądków drobiowych - tak więc było co pojeść, chociaż jakby było więcej to też by poszło bez problemu.

Martwi mnie bardzo Miziak, w jego wątku napisałam więcej :(
jest jeszcze jeden kiciuś, który nie chce jeść (jest teraz w szpitaliku), ale w jego przypadku farmakologia powinna pomóc, u Miziaka choruje dusza, trudno będzie wyleczyć go w schronisku :(
Niestety, w ciągu ostatniego tygodnia przybyło ok. sześciu dorosłych kotów, jedna cudowna czarna mamunia z piątką czarnych, ślicznych dzieci, ok. czterotygodniowych, jutro zrobię fotki, wspaniała koteczka, piękna, o mądrych oczach.
I dwie mamusie z jedynakami - podrośniętymi, ok. dwumiesięcznymi kotusiami. W szafie jest jeszcze ok. półroczna koteczka burasia, przestraszona, nie chce jeść :(
Do boksu nr 3 poszła po kwarantannie w szafie siostra Bonnie (nie wiem czy są rodzeństwem, ale razem przyjechały, są w tym samym wieku). Koteczka jest drobniutka, przestraszona, bardzo się boi pozostałych kotów w boksie, wzięta na ręce przytula się, uspokaja, koniecznie trzeba jej zrobić ogłoszenia. Ona bardzo potrzebuje domu :( Jest śliczna, mała burasia ze skarpetkami, jest duża szansa, że ktoś się nią zachwyci.
Starzy rezydenci trzymają się dosyć dobrze, przynajmniej z tego, co zdążyłam dojrzeć, ok. 8-miu dorosłych kotów jest w szpitaliku, m.in. Lemur, ale ładnie się leczą, jedzą raczej z apetetem, oprócz tego jednego niejadka wyglada na to, że jest nienajgorzej.
Jutro ma przyjechać pani po Marylin, aż z Piaseczna. Mam nadzieję, ze sprawa aktualna, ostatni raz rozmawiałyśmy wczoraj, więc jestem dobrej myśli. Marylin też ostatnio bardzo posmutniała, na początku była taka pogodna, to już nie ten sam kot co dwa miesiące temu... :( oby jutrzejszy dzień był jeej pierwszym dniem w swoim domu...
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... oty&nr=144

ogólnie: morze kociej nadziei, kocich marzeń, kociego smutku i zwątpienia. Nawet te kilka chwil pieszczoty to dla kota przypływ sił na najbliższe kilka dni. Dzisiaj była Paulina ze swoim TŻ-em, chciał poznać Klementynę. Kot był zachwycony, szczęśliwy, tulił się... na pewno zaśnie dziś z nadzieją, dziękuję Paulinko :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 15, 2007 19:43

Pisiokot, kiedy dostałam dziś wiadomość na gg, że Brando i Bonnie znaleźli dom straaaasznie się ucieszyłam :D W takich chwilach człowiek upewnia się w przekonaniu, że to co robimy ma sens :) :ok:
I aż chce mi się kolejny dzień zamiast na odpoczynek poświęcić na ogłoszenia :D

Anuś, dasz jutro radę pofocić te Mamuśki w dziećmi?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob wrz 15, 2007 19:59

mokkunia pisze:Anuś, dasz jutro radę pofocić te Mamuśki w dziećmi?


Oczywiście, głównie po to jadę do schroniska
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 15, 2007 20:01

pisiokot pisze:
mokkunia pisze:Anuś, dasz jutro radę pofocić te Mamuśki w dziećmi?


Oczywiście, głównie po to jadę do schroniska


Ja do Mamusiek mam ogromny sentyment. Niewiele teraz mogę pomóc, ale może chociaż ogłoszenia...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Nie wrz 16, 2007 17:50

Do swojego domku pojechały dziś:

Miziak
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... oty&nr=165
i Marylin
http://schronisko.doskomp.lodz.pl/index ... oty&nr=144

będą mieszkać w jednym domku, w Piasecznie, razem ze stęsknionym za kocim towarzystwem syjamem :D

od dzisiaj swój nowy domek ma także Milenka

Obrazek

i mały Williamek (kopia dużego Williama z drugiego boksu)

Obrazek

Adopcja Milenki, ośmioletniej koteczki, która w łódzkim schronisku spędziła pięć ostatnich miesięcy ucieszyła mnie wyjątkowo. Bałam się, że przyjdzie jej spędzić w schronisku wiele czasu... Milenia to cudowny kot, bardzo miziasty, takie serce na dłoni, ufna, ogromnie spragniona człowieka przylepa. Pokazywałam ją osobom szukającym miziastych, miłych koteczek, ale zawsze wybierali inne :( Cóż, Milenka jest śliczna, ale żeby to zobaczyć trzeba spojrzeć sercem. I dzisiaj właśnie przyszli ludzie, którzy Milenkę już wcześniej wypatrzyli w schronisku, zachwycili się i dzisiaj po nią przyjechali, żeby zabrać do domu.
Dużo szczęścia koteńko w nowym domu :ok:

Na DT do Georginii pojechał Anatol - w drodze nas obrzygał tzn. transporter, potem zrobił śmierdzącą kupę, a potem to ja wysiadłam uff... a Georginia męczyła się dalej z gagatkiem :D
Do domku Gosi, ale nie wiem czy na stałe, pojechała śliczna, srebrno-biała ok. czteromiesięczna koteczka. W szafie, a potem w boksie, gdzie spędziła ostatni tydzień była bardzo wystraszona, sprawiała wrażenie małego dzikuska. Gosia oswoiła ją już po godzinie przytulania i noszenia "przy piersi" 8O Gdybym nie pamiętała jak ten kot jest płochliwy i nieufny, nie uwierzyłabym, że to ten sam. Ma dziewczyna talent :D

Chyba jeszcze jakiś maluch poszedł do domu, ale tego nie wiem na pewno, dzewczyny uzupełnią wieści.
Dowiedziałyśymy się również, że w szpitaliku za biurem są jeszcze trzy koty bez łapy :cry: :cry: :cry:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 16, 2007 18:33

A to fotki Marylin i Miziaka tuż przed wyjazdem ze schroniska:

Obrazek Obrazek Obrazek

a przed chwilą dostałam sms-a z domku:
"Miziak je, na widok puszki oszalał i podoba mu się lodówka, ciągle się pucuje aż lśni. Marylin już się odnalazła, natychmiast zlokalizowała kuwetkę i fuczy na staruszka (tzn. rezydenta syjama). Jestem szczęśliwa, że rodzina w komplecie". :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 16, 2007 19:28

Do domku Gosi, ale nie wiem czy na stałe, pojechała śliczna, srebrno-biała ok. czteromiesięczna koteczka.


Niestety nie na stałe. Po prostu nie mogłam jej tam zostawić. Zabrałam Ją żeby jej pokazać że może być fajnie jak ma się kogoś do kochania, że życie nie polega na chowaniu sie w "bezpieczny kąt". A jak już bedzie to wiedziała będziemu szukać kochającego domku.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 16, 2007 19:29

Ja też bardzo się cieszę z domku dla Milenki. To cudowna koteńka.
Spadł mi spory ciężar z serca, że Miziak znalazł tak wspaniałych ludzi. Mały JAsio po wyjściu ze schroniska pędził do samochodu krzycząc, że on koniecznie musi siedzieć obok kotków. Oj będzie miał Miziak z kim sie miziać. I faktycznie, jak znalazł się w centrum zainteresowania od razu zaczął sie szorować. Tak robią koty schroniskowe, kiedy czują na sobie skupienie człowieka. To jest wspaniałe. Widać jak wraca im radość życia.
Kotka, którą zabrała gosiaa ma około 10 tygodni. Byłam przerażona kiedy znalazłam ją dziś w boksie z dorosłymi kocurami. Siedziała skulona w koszyku. Kiedy chciałam ją wsiąść to prychała i drapała. Godzina w ramionach Gosi sprawiła, ze kulka się rozprężyła i rozluźniła. Jak się do końca oswoi, będziemy szukać jej domku.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie wrz 16, 2007 22:05

Dowiedziałyśymy się również, że w szpitaliku za biurem są jeszcze trzy koty bez łapy :cry: :cry: :cry:[/quote]
Boże, skąd znowu te trzyłapki??? Ja już nie mam miejsca :( . Co z nimi będzie :?: :?: :?: Kto je przygarnie :?: :?: :?:

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 23 gości