Dwa zalesiowe dzikunki po wczorajszej ucieczce i niezłym polowaniu grzecznie spędziły noc w klatce. Miseczki puste, więc apetyt chyba im dopisuje. Jak na moje oko wyglądają nieźle tylko sie okropnie ufafluniły przy gonitwach po kotłowni. Dałam im wczoraj unodox zgodnie z instrukcją obsługi od Jany.
Skoro już jestem w domu, będę co godzinę do nich na chwilę zaglądać żeby choć trochę oswoiły sie z moim widokiem. Są baaaaaaaaaaaaaaaardzo przestraszone.