Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 14, 2006 15:30 Dwa dzikunki w Zalesiu

Dwa zalesiowe dzikunki po wczorajszej ucieczce i niezłym polowaniu grzecznie spędziły noc w klatce. Miseczki puste, więc apetyt chyba im dopisuje. Jak na moje oko wyglądają nieźle tylko sie okropnie ufafluniły przy gonitwach po kotłowni. Dałam im wczoraj unodox zgodnie z instrukcją obsługi od Jany.
Skoro już jestem w domu, będę co godzinę do nich na chwilę zaglądać żeby choć trochę oswoiły sie z moim widokiem. Są baaaaaaaaaaaaaaaardzo przestraszone.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro cze 14, 2006 16:04

tez bym sie bala gdyby sie do mnie zblizalo takie cos jak czlowiek ilesset razy wieksze:) i jeszcze nie wiadomo czy kuku nie zrobi, proces oswajania to dla mnie zawsze giga wyzwanie (dobrze ze innym sie udaje:)

trzymam kciuki za kolejne lobuziaki

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Śro cze 14, 2006 17:29 Re: Dwa dzikunki w Zalesiu

Modjeska pisze: Jak na moje oko wyglądają nieźle tylko sie okropnie ufafluniły przy gonitwach po kotłowni.


No bo kotłownie i takie inne miejsca jak na przykład składzik węgla albo miejsce pod autem, to są najlepsze do brykania. Kotek potem wychodzi z takiego miejsca zupełnie jak nowy :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 14, 2006 21:01

Co prawda kotłownia nie jest na węgiel tylko na olej opałowy i starałam się ją sprzątnąć przed przyjazdem gości ale pod zbiornikami jest kurz. Zamieniłam więc biało+- szare kotki na szaro-szaro-bure.
Będę teraz musiała je wylizać :lol: :lol: :lol:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro cze 14, 2006 21:04

Modjeska pisze:Będę teraz musiała je wylizać :lol: :lol: :lol:


Byle dokładnie ;)
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 14, 2006 21:18

:cat3: Jasne, że dokładnie, oczywiście poza grzbiecikiem, za który będę musiała trzymać ręką ubraną w narciarską rękawicę. Chłopczyk już w poniedziałek u wetki pokazał, że ma ścisk szczęki jak bulterier. Wczoraj powtórzył numer. Niestety również załapał się kawałek mojego palca. Dziś mam zamiar od razu podsunąć mu pod pysio palec (od rękawicy oczywiście) do złapania, to zaciśnie na nim zęby i będziemy mieli spokój. A jak się nie uda to po 10 dniach będę miała odpowiednią liczbę dziurek w palcach. :wink:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro cze 14, 2006 21:43

Właśnie wróciłam z lecznicy.

Karmicielki zadzwoniły do mnie ok. 18.30, że mają potwornie chudego kota. Nieznanego. Łagodnego. Złapały go, dały trochę jeść, zamknęły do kontenerka. I czy go do lecznicy zawiozę...

Nieoceniona Hana :1luvu: wykazała gotowość transportową i dzięki niej kot znalazł się w lecznicy.

Dorosły kocur, pełnojajeczny, buro-biały, wiek nieznany. Potwornie chudy. Po-twor-nie :( Chyba nawet chudszy od MMa... Odwodniony, koszmarnie brudny, na nosie jakieś bardzo głębokie zadrapanie z ropniem. Żólte śluzówki.

Został w lecznicy, jutro zrobią mu badanie krwi. I zobaczymy co dalej. W lecznicy może zostać max do soboty, a potem? :roll: :(

Kocur jest super-łagodny, dał sobie zmierzyć temperaturę, zajrzeć do pyska, kroplówkę, zastrzyki - ani jednego syknięcia, warknięcia czy choćby krzywego spojrzenia. Głaskałam go i drapałam pod bródką.

Ja nawet nie wiem, czy mu się uda... :cry:
Ostatnio edytowano Śro cze 14, 2006 21:44 przez Jana, łącznie edytowano 1 raz

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 14, 2006 21:44

o rany, Jana :(

czy nigdy nie skończy się ten napływ kolejnych bied?
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro cze 14, 2006 21:54

Wygląda, że wszystkie okoliczne koty Was zwęszyły i przychodzą masowo po pomoc...
Za kocurka mocne :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro cze 14, 2006 21:54

Bonkreta pisze:o rany, Jana :(

czy nigdy nie skończy się ten napływ kolejnych bied?


Idą wakacje :roll: :evil:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro cze 14, 2006 22:19

Jana pisze:Ja nawet nie wiem, czy mu się uda... :cry:

Uda mu się, zobaczysz. Tak cierpliwie znosił badania, kroplówkę. Dał się przenieść wetce w rękach. Nawet jeśli ma 1% szansy to ją wykorzysta, to mądry kot. Widziałaś Jana jego oczy i tak mówiłaś.

:ok: :ok:

Kot ma w lecznicy nadane robocze imię Anonim :wink: bo nie wiadomo skąd się wziął i jaką ma historię.
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10901
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Śro cze 14, 2006 23:00

:cat3: Dzikunki przy antybiotyku były nadspodziewanie spokojne, nawet bojowy chłopiec. Dziewczynka nie uciekała jak przed wyciągnięciem trochę ją pomiziałam, chłopiec uciekał ale tylko trochę. :)
Może oswajanie pójdzie łatwiej niż wydawało mi się jeszcze wczoraj.

:cry: Biało-bury szkielecik pewnie dlatego przyszedł, że liczył na pomoc. I, co najważniejsze, nie zawiódł się. Trzymamy kciuki żeby było dobrze.
Ostatnio edytowano Śro cze 14, 2006 23:04 przez Modjeska, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro cze 14, 2006 23:02

Modjeska, dobrze będzie. U mnie taki straszny potwór po tygodniu spał na ramieniu :lol:
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro cze 14, 2006 23:03

Jana przy takim napływie póldzikich kociaków mgłaby by ci się przydać mała klatka wystawowa. Ma tylko jeden mankament w lipcu zeszłego roku mieszkał w niej kocurek chory na pp.

Wiem że można ją dezynfekować jakąs lampą ale kompletnie nie wiem z kąd ja zorganizować.

Gdyby coś to daj proszę znać. :)
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Czw cze 15, 2006 9:55

lampa to nie wiem, gdzie jest, Mysza bedzie wiedziec :wink:

Jana, jak zolte sluzowki, to pewnie zoltaczka i problemy z watroba :(
mam nadzieje, ze ktos mu zechce pomoc...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 603 gości