Widziałam dzisiaj coś niesamowitego!
Przyniosłam kotom jeszcze ciepłe po gotowaniu mięso, w większych kawałkach. Zabralam się za krojenie, maluchy darły się wniebogłosy, bo chciały dostac jeść JUUUUUŻŻŻŻŻ!!!
I nagle Jagoda błyskawicznie porwała mi kawałek mięsa, potrząsnęła nim jak zdobyczą i... wypluła prosto przed drące się ryjki!
Widać uznała, że się nie spieszę dostatecznie
Dziś małe ryje, wszystkie, oprócz Teanki, Cejlonki i Expresa (oni dostali wcześniej Ivomec), dostały Stronghold w ramach powtórki.
W piątek mamy wizytę u weterynarza, będziemy walczyć z tym paskudnym świerzbem. Póki co Świerzbiki wyglądają jak UFO - pomarszczone, łyse czoła, łapki i nawet ogonki.
A Parmezan jest najpiękniejszym tygryskiem na świecie - ma cętki jak ocelot, długie nogi, jest bardzo smukły i ma piękne oczy.
Robi wielkie postępy - dzisiaj mi się łasił do nóg.
Gorzej z Oliwką - mała niemal się nie oswaja
