Wawa/OLSZTYN - Adaś (**).. Witus szuka ds...sektor 3 :/

jolabuk5 pisze:Okropne z tym samochodem

No niefajnie. Tym bardziejzemy mamy jeszcze skomplikowana sytuacje formalna.

SabaS pisze:Fatalna sytuacja w kontekście dojazdów do Olsztyna. Ale znając Cię Marzenia, to rzęsach staniesz, a pojedziesz. Oby frekwencja dopisała i żeby się potwierdziło, że to "wasz" Kamysz, a nie kolejny kot w stadzie. Potrzymam kciuki

Na ten weekend pozyczymy od znajomej.
Plus mamy jeszcze 8 dni samochod zastepczy, aleteopcje trzymamy na czarna godzinę.

Bylysmy bardzo pozno na dzialce. Polowe drogi na przemian ulewa z gradem. Na dzialce okropne bloto. I ulewa.
Byly starszaki i nowy caly czarny kot, z dlugimi lapami i dlugim ogonem.

Tak mi się skojarzyło w związku z samochodem - czasem człowiek myśli, że sytuacja już nie może być trudniejsza, a okazuje się, że może

Marzenko ale masz jazdy :strach:

Kiedy to się skończy? Choć patrząc na to co się dzieje u mnie to niestety jak ktoś wsiąkł w pomoc kotom to nigdy

U mnie ciągle jakiś nowy się pojawia, już nie wyrabiam psychicznie przez to.

Nowy czarny to kocurek i to bardzo ahresywny. Atakuje wszystkich po drodze do jedzenia. Chwytal kawalek miesa i uciekal pod tuje. Strasznie agresywny. Biedak. Lodzie ganial, a ta biedna ma cala lapke lysa. Trzeba jej jakos pomoc nastepnym razem.
Plamki, Noski i Pippi juz nie bylo kolejny tydzien. Dzisiaj same kocury: Bengal, Ojczulek, Nowy i starszaki: Tadzio i Kosiniak.
Strasznie przemarzlam.

aga66 pisze:Marzenko ale masz jazdy Kiedy to się skończy? Choć patrząc na to co się dzieje u mnie to niestety jak ktoś wsiąkł w pomoc kotom to nigdy U mnie ciągle jakiś nowy się pojawia, już nie wyrabiam psychicznie przez to.

Aga tu jest ogrom kotow. To bardzo rozlegly teren tuz poza granicami miasta i dlatego wszyscy sie wypinaja na te koty..

jolabuk5 pisze:Tak mi się skojarzyło w związku z samochodem - czasem człowiek myśli, że sytuacja już nie może być trudniejsza, a okazuje się, że może

Zawsze moze. Byc lepiej albo gorzej. Prawda..

Dzis mija miesiac odkad Bella pojechała do dt. Ciagle siedzi glownie pod wanna, wychodzi do kuwety i na jedzenie, troche gada z D.ale nie przychodzi do niej.
Nie spodziewalam sie takiej jej reakcji, w najgorszych scenariuszach. Wiem jak lubi byc glaskana, jak wtedy mruczy glosno jak traktor . I ze lubi sie bawic.
Ciezko mi z tym bardzo.
Na dzialce Lodzia wyglada fatalnie. Cale tylne lapy, brzuch wogole caly tyl lysy. Tak zle jeszcze nie bylo. Ma apetyt, jest zwawa, oczka ladne, ale nie wiadomo co w kocie siedzi.
A za tydzień nie bedziemy miec auta.

Smutno się robi, gdy czyta się takie wieści g m domowych i o działkowych. Mam nadzieję, że już wkrótce nadejdzie dzień, kiedy Bella zaskoczy Dużą swoim zachowaniem. No ileż można pod wanną siedzieć, gdy wokół tyle ciekawych rzeczy? Bella daj juz spokój i wyjdź na pokoje :201461

Martwi mnie Lodzia, oby jakoś to przetrwała. Niech już będzie wiosna, bo bez samochodu kicha

jak sobie poradzą bez jedzenia kolejny tydzień? Trzymam kciuki, żeby się wszystko poukładało po Twojej myśli :ok:

Ojej,jaka szkoda ze Bellutek tak sie nadal chowa. A bylas moze u niej w odwiedzinach? Jak sie zachowywala?
U mnie ostatnio jedna z wolnozyjacych tak sie zaczela wylizywac strasznie kompulsywnie. Tak sie to jakos zbieglo z tym, jak zaczelam im dawac po troszku suchego jako przysmak. Brzuch wlasnie, lapki tylne, w niektorych miejscach az do krwi wylizane. Jakims cudem udalo mi sie jej podac kropelki przeciwkleszczowe/przeciwpchelne na karczek. A takze zaprzestalam dawac jej chrupy i od tego czasu nie ma juz ran, ale jeszcze nie zarosly calkiem te miejsca. Wyglada ze juz sie tak kompulsywnie nie myje. Nie jestem ekspertem w tych tematach, wiec tak tylko pisze, co u siebie zaobserwowalam. Moze u Lodzi to alergia na suche? Glod, alergia, jeszcze wieksze zimno przy takim brakujacym futerku, straszne to wszystko i co tu robic :-(

Może to jest myśl, żeby zmienić suche? Maluchów nie ma, to i większy wybór jest. Żal takiego kota, który dodatkowo musi się zmagać z jakąś chorobą

Zostala garstka suchego wiec musze zamowic nowe i chce zmirnic tylko co wybrac? I kupi kropelki...teraz zapomnialam, przyxnaje sie bez bicia..

**Adopcje: 10 >>**

Marzenia11 pisze:...
Na dzialce Lodzia wyglada fatalnie. Cale tylne lapy, brzuch wogole caly tyl lysy. Tak zle jeszcze nie bylo. Ma apetyt, jest zwawa, oczka ladne, ale nie wiadomo co w kocie siedzi.
A za tydzień nie bedziemy miec auta.

Może to uczulenie na ugryzienia pcheł czy kleszczy. Spotkałam się z takimi objawami u kotów wolno bytujących. Pomogło zakropienie na kark odpowiednich preparatów. Wet decydował jaki. Po 30 dniach powtórka. Mam dzikie koty i tylko podczas jedzenia (po wielu przymiarkach) udawało się prysnąć na sierść. Bez odchylania futerka. Z góry. Bo nie dały się dotknąć. Ale pomagało.

ASK@ pisze:
Marzenia11 pisze:...
Na dzialce Lodzia wyglada fatalnie. Cale tylne lapy, brzuch wogole caly tyl lysy. Tak zle jeszcze nie bylo. Ma apetyt, jest zwawa, oczka ladne, ale nie wiadomo co w kocie siedzi.
A za tydzień nie bedziemy miec auta.

Może to uczulenie na ugryzienia pcheł czy kleszczy. Spotkałam się z takimi objawami u kotów wolno bytujących. Pomogło zakropienie na kark odpowiednich preparatów. Wet decydował jaki. Po 30 dniach powtórka. Mam dzikie koty i tylko podczas jedzenia (po wielu przymiarkach) udawało się prysnąć na sierść. Bez odchylania futerka. Z góry. Bo nie dały się dotknąć. Ale pomagało.

Nie wiem ktorego weta mam o to zapytac.

Wawa/OLSZTYN - Adaś (**).. Witus szuka ds...sektor 3 :/

Kto przegląda forum