
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
_leśna_ pisze:Na czas leczenia tylko czy do czasu znalezienia domu stałego ?
MalgWroclaw pisze:A ja nie dałabym rady nawet 10 minut, nie po kilku dniach.
_ogonek_ pisze:Oby sie malutkiej udalo. Trzymam za nia kciuki
ulvhedinn pisze:
Ja nie mam aż tylu niesprawnych zwierzaków co Hospicjum, ale... muszę Wam powiedzieć, że owszem, praca jest czasem przy nich cholernie ciężka, czasem kopie człowieka psychicznie, ale jednocześnie daje olbrzymią energię i naprawdę niewiele jest równie fantastycznych rzeczy jak patrzenie na zwierzaka, który żyje i jest szczęśliwy wbrew wszystkiemu, wbrew rozsądkowi, wbrew szansom jakie mu dawano, wbrew głupim tekstom "a po co TAKIEGO ratować".....
Agn pisze:Sol umarła.
Nie zdążyłam nawet wyjść z domu, by dojechać do weta.
Co do przyczyny, wiem co najprawdopodobniej się stało - doszło do perforacji jelita. Dlaczego tak się stało - będę wiedziała jutro po sekcji u Doc, tylko u niego będę miała możliwość zrobienia dokumentacji i dobrego ustalenia co się stało.
Jestem niemal pewna, że należało naciskać na otwarcie małej.
Jedno jest pewne - jeśli moje intuicje się potwierdzą osobiście skopię sobie dupę.
I jestem w trakcie ustalania, czy może znajdę takiego chirurga, który będzie miał w sobie tę odpowiednią badawczą pasję połączoną z chęcią ratowania życia, nawet posługując się niestandardowymi rozwiązaniami.
Nie interesuje mnie statystyka. Nie interesuje mnie argument, że tylko w jakiś 30% przypadków dane rozwiązanie się sprawdza. Interesuje mnie umiejętność rozważenia, które z działań w danym przypadku mogą przynieść efekt i podjęcie tych działań, nawet jeśli 'tak się nie robi'.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol i 431 gości