A mi małe koty Oluś i Tola złapały grzyba

Kurde u mnie złapały, wcześniej nie miały.
Olusia dziś zaszczepiłam, Tolkę jutro.
Tolka była już prawie w nowym domku, super domku, miała być tam razem z Agatkiem, pani chciała dwa koty, ale jej mąż był sceptyczny, zawsze mieli tylko jednego (ponad mies. temu pożegnali kotkę, chorowała na nowotwór), może i by się złamał i Tolka byłaby też, ale jeszcze ten grzyb się okazał

. No ale chociaż Agatek ma super dom, on objawów grzyba nie ma i nie miał, cały czas był w osobnym pokoju, tam nie było kotów z grzybem, więc chyba nie złapał.
Wczoraj na Piłsudskiego w Gdyni złapałyśmy z karmicielkami jedną kotkę do sterylki - miała zabieg dziś rano, wiele osobników, które wydawały być kotkami udało nam się posprawdzać to były młode kocury, została jeszcze tylko jedna kotka tam do złapania buraska.
P. Maria - karmicielka z Piłsudskiego mi płacze, żebym zostawiła na DT tą kotkę, która miła dziś rano zabieg, ona nie jest bardzo dzika - agresywna, ale jednak dzika, nie da się dotykać, jest młoda ma niecały rok, ale nie mogę zostawiać sobie kolejnego nieadopcyjnego dzikusa, w pon. rano ją wypuszczam, nie ma dyskusji, trudno

.