TOSIne maluchy i reszta -Nowa malutka bida.Czy przeżyje?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 11, 2012 13:20 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

i co z takim pseudo właścicielem zrobic?Jak koteczka zabiedzona to mleka nie będzie miała dla dzieci,może jemu o to chodzi?

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Sob sie 11, 2012 20:27 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

Byłam dzisiaj na dwóch interwencjach.Na jednej w hodowli psów rasowych,według papierów ,legalnej :evil: Nawet nie chce pisać,bo pewnie byście nie uwieżyli,jaka masakra :crying:
Druga interwencja u wiejskiego nałogowego pijaka,który nawet nie zauważył,że oszczeniła mu się suczka,nawiasem mówiąc przywiązana krótkim łańcuchem do budy,bez wody i jedzenia . :crying:
Jestem wstrząśnięta i załamana :(
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno

Post » Sob sie 11, 2012 20:30 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

halinka1403 pisze:Byłam dzisiaj na dwóch interwencjach.Na jednej w hodowli psów rasowych,według papierów ,legalnej :evil: Nawet nie chce pisać,bo pewnie byście nie uwieżyli,jaka masakra :crying:
Druga interwencja u wiejskiego nałogowego pijaka,który nawet nie zauważył,że oszczeniła mu się suczka,nawiasem mówiąc przywiązana krótkim łańcuchem do budy,bez wody i jedzenia . :crying:
Jestem wstrząśnięta i załamana :(

Matko jedyna! I co dalej?
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob sie 11, 2012 21:05 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

Halinko trzymaj sie,tak dużo dobrego robisz.Czy moge zapytac jak to jest idziecie z policją na taką interwncje z policją,czy sami,jakie sa efekty takiego spotkania?

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Nie sie 12, 2012 7:20 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

Napisz, Halinko, wszystko, jak to się odbywa proceduralnie, co można zrobić z takimi ludźmi? Jak współpraca z policją i innymi organami?

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Nie sie 12, 2012 9:38 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

AniaWrocław pisze:
halinka1403 pisze:Byłam dzisiaj na dwóch interwencjach.Na jednej w hodowli psów rasowych,według papierów ,legalnej :evil: Nawet nie chce pisać,bo pewnie byście nie uwieżyli,jaka masakra :crying:
Druga interwencja u wiejskiego nałogowego pijaka,który nawet nie zauważył,że oszczeniła mu się suczka,nawiasem mówiąc przywiązana krótkim łańcuchem do budy,bez wody i jedzenia . :crying:
Jestem wstrząśnięta i załamana :(

Matko jedyna! I co dalej?

W obu przypadkach to wieś zabita dechami na końcu świata.Byłyśmy we trzy.To nie było oficjalne zgłoszenie,tylko takie "ludzie gadali,że tam żle się dzieje zwierzętom",bo jedna z dziewczyn,która o tym usłyszała,ma tam jakąs rodzinę.A że ja mam papiery inspektora ds.ochrony zwierząt,więc pojechałam z nimi sprawdzić,czy to prawda :?: .
Niestety prawda :(
W 1 przypadku,to hodowla zarejestrowana.Zastalismy pieski w domu,wszystkie w 1 klatce wystawowej,na 3 poziomach,7szt,ledwo mogly się ruszać.W przedpokoju (dom tyle co zbudowany,nie wykończony,oprócz 2 pokoji w którym mieszkaja,reszta stan surowy)gówien cale pokłady.
Pani się tłumaczyła,że w nocy tak nasrały,i własnie dała ich do klatki ,żeby posprzatać :evil:
Ale to jeszcze nic.Na podwórzu,koło starej rozwalającej szopy przywiązana suczka karmiąca(juz nie rasowa),na krótkim łańcuchu,bez wody,bez jedzenia,a w koło niej 3 szczeniaczki,tak ok.2.3 tygodniowe.W środku w szopie ujadający pies(ale Pani nas tam nie wpuściła,bo stwierdziła,że suczka,ta która była przywiązana ,akurat koło drzwi do szopy,gryzie,i Ona się jej boi przytrzymać,żebyśmy tam mogły wejść,ale ja znalazłam z boku miejsce gdzie mogłam zaglądnąc i zrobić zdjęcie.Pies,pewnie ojciec szczeniaków,przywiązany ,oczywiscie na krótkim łańcuchu,miotał się, pewnie z głodu i pragnienia."Pozyczyłam sobie babę trochę",i czekałam,dotąd,dopuki nie napoiła i nie nakarmiła ,wszystkich psów,łacznie z tym w szopie(jakoś przeszła koło suczki,która nie myślała o atakowaniu,tylko,żeby się najeśc i napić).Nie chciały byście widzieć,co przyniosła do jedzenia psom.Same kręgosłupy i skóry z ryb wędzonych.A te psy tak sie na to rzuciły,jakby nie jadły od wieków :( Wodę tez przyniosła w starym,brudnym,polamanym,dziecinnym nocniku,mimo ,że na ogrodzie pełno było poskładanych wiaderek plastikowych,takich po 10l farbach(bo jej mąz zarabia zbieraniem śmieci)
Co miałam robić :?:Sobota,policji na takim zadupiu nie ma,bo najbliższy posterunek daleko,i z wcześniejszego doświadczenia wiem,że oni zgloszenie przyjmą i przyjadą w dzień roboczy(więc niestety za póżno) Poczekałam ,az psy się najedzą i napiją,zostawiłam babie wytyczne,i powiedziałam,że niebawem wrócę,jak się sytyacja nie poprawi,to ściągnę jej na głowę policję,inspektora sanepidu,i jeszcze inne instytucje :evil:
Zgłoszę w poniedziałek do gminy,bo to ich rejon ,więc Oni powinni sie tym zająć.Ale i tak tam wrócę,bo spać w nocy nie mogłam :(
Jak dostali zezwolenie,i dlaczego nikt tego nie sprawdza w związku keneologicznym, tez sprawdzę. :evil:
Druga interwencja,to wiejski pijak nałogowy,któremu 7 miesięcy wcześniej zmarła żona.
Faceta nie było w domu.Koło domu,w rozwalającej się budzie,7 malusieńkich szczeniaczków ,a do budy przywiązana krótkim łańcuchem przepiękna cała biała,kudłata suczka,(oczywiście cała brudna i zaniedbana)bez wody ,bez jedzenia :( Przy drugiej budzie przywiązany pies,tez bez wody i jedzenia,luzem bbiegający śliczny ,maly ,czarny szczeniaczek,(jak się okazało od tej samej białej suczki :( ) , więc bidna rodzie co chwilę,i czarny zagłodzony kocur,ok 2 letni. Dowiedziałam sie ,kto jest sołtysem,wydarłam go z domu,zmobilizował ludzi i jakoś szybko właściciela znależli.Przepity,trzęsący się,przyszedł,grzecznie poleciał do domu,przyniósł psom pić,i jeść (jakieś resztki kaszy z chlebem i wodą)Facet nawet nie wiedział,że suczka ma małe :evil: W dodatku,przez dziurawą budę co gwilę wypadały maluszki,i ta biedna zdenerwowana sunia ,w pysku znosiła je z powrotem do budy. :( Znalazłam na podwórzu(czyt,wysypisko śmieci ) jakieś stare szmaty i utkałam jak mogłam te dziury,wyścieliłam trochę dudę.Najbardziej niesamowity widok,to pchły łażące po małych,łysych jeszcze łebkach maluszków :( :( Bo co mogłam więcej zrobić :?: Najchętniej zabrałabym zwierzęta,ale gdzie :?: :( zwłaszcza ,że facet chętny do oddania,bo to żona się tym zajmowała,a On teraz nie ma środków :evil: (bo wszystko przepija :evil: )
Wzięłam w obroty sołtysa,sąsiadów,wjechałam im na ambicję i odwołałam się do uczuć miłosierdzia i jakoś wymogłam,żeby sołtys uzyskał w gminie jakąś pomoc,zakupil karmę,a sąsiedzi,żeby dokarmiali (bo wg.ludzi On by sprzedał karmę i przepił)zanim gdzieś się znajdzie miejsce,żeby je zabrać :(
My też będziemy egzekwowac od gminy,żeby się wywiązała ze swojego obowiązku,bo muszą mieć podpisaną umowę z weterynarzem i jakimś przytuliskiem,i zajęła się tymi zwierzętami.
Osobiście będę monitorowac ,bo mi nie schodzi z oczu widok tych zwierząt. :(
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno

Post » Nie sie 12, 2012 10:24 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

Halinko, szacun za akcje!

Komentować nie będę, bo tylko bardzo brzydkie słowa przychodzą mi do głowy. Ciemnota, ciemnogród, wieś, zero empatii i siano zamiast mózgu. Przy czym wyżej wymienione nie dotyczą ludzi mieszkających na wsiach, tylko mentalności, która nie zależy od miejsca zamieszkania.
Trzymam kciuki, aby sprawy zakończyły się pomyślnie. Prawo istnieje, tylko kiepska sprawa z jego egzekwowaniem.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Nie sie 12, 2012 11:38 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

halinka1403 pisze:
AniaWrocław pisze:
halinka1403 pisze:Byłam dzisiaj na dwóch interwencjach.Na jednej w hodowli psów rasowych,według papierów ,legalnej :evil: Nawet nie chce pisać,bo pewnie byście nie uwieżyli,jaka masakra :crying:
Druga interwencja u wiejskiego nałogowego pijaka,który nawet nie zauważył,że oszczeniła mu się suczka,nawiasem mówiąc przywiązana krótkim łańcuchem do budy,bez wody i jedzenia . :crying:
Jestem wstrząśnięta i załamana :(

Matko jedyna! I co dalej?

W obu przypadkach to wieś zabita dechami na końcu świata.Byłyśmy we trzy.To nie było oficjalne zgłoszenie,tylko takie "ludzie gadali,że tam żle się dzieje zwierzętom",bo jedna z dziewczyn,która o tym usłyszała,ma tam jakąs rodzinę.A że ja mam papiery inspektora ds.ochrony zwierząt,więc pojechałam z nimi sprawdzić,czy to prawda :?: .
Niestety prawda :(
W 1 przypadku,to hodowla zarejestrowana.Zastalismy pieski w domu,wszystkie w 1 klatce wystawowej,na 3 poziomach,7szt,ledwo mogly się ruszać.W przedpokoju (dom tyle co zbudowany,nie wykończony,oprócz 2 pokoji w którym mieszkaja,reszta stan surowy)gówien cale pokłady.
Pani się tłumaczyła,że w nocy tak nasrały,i własnie dała ich do klatki ,żeby posprzatać :evil:
Ale to jeszcze nic.Na podwórzu,koło starej rozwalającej szopy przywiązana suczka karmiąca(juz nie rasowa),na krótkim łańcuchu,bez wody,bez jedzenia,a w koło niej 3 szczeniaczki,tak ok.2.3 tygodniowe.W środku w szopie ujadający pies(ale Pani nas tam nie wpuściła,bo stwierdziła,że suczka,ta która była przywiązana ,akurat koło drzwi do szopy,gryzie,i Ona się jej boi przytrzymać,żebyśmy tam mogły wejść,ale ja znalazłam z boku miejsce gdzie mogłam zaglądnąc i zrobić zdjęcie.Pies,pewnie ojciec szczeniaków,przywiązany ,oczywiscie na krótkim łańcuchu,miotał się, pewnie z głodu i pragnienia."Pozyczyłam sobie babę trochę",i czekałam,dotąd,dopuki nie napoiła i nie nakarmiła ,wszystkich psów,łacznie z tym w szopie(jakoś przeszła koło suczki,która nie myślała o atakowaniu,tylko,żeby się najeśc i napić).Nie chciały byście widzieć,co przyniosła do jedzenia psom.Same kręgosłupy i skóry z ryb wędzonych.A te psy tak sie na to rzuciły,jakby nie jadły od wieków :( Wodę tez przyniosła w starym,brudnym,polamanym,dziecinnym nocniku,mimo ,że na ogrodzie pełno było poskładanych wiaderek plastikowych,takich po 10l farbach(bo jej mąz zarabia zbieraniem śmieci)
Co miałam robić :?:Sobota,policji na takim zadupiu nie ma,bo najbliższy posterunek daleko,i z wcześniejszego doświadczenia wiem,że oni zgloszenie przyjmą i przyjadą w dzień roboczy(więc niestety za póżno) Poczekałam ,az psy się najedzą i napiją,zostawiłam babie wytyczne,i powiedziałam,że niebawem wrócę,jak się sytyacja nie poprawi,to ściągnę jej na głowę policję,inspektora sanepidu,i jeszcze inne instytucje :evil:
Zgłoszę w poniedziałek do gminy,bo to ich rejon ,więc Oni powinni sie tym zająć.Ale i tak tam wrócę,bo spać w nocy nie mogłam :(
Jak dostali zezwolenie,i dlaczego nikt tego nie sprawdza w związku keneologicznym, tez sprawdzę. :evil:
Druga interwencja,to wiejski pijak nałogowy,któremu 7 miesięcy wcześniej zmarła żona.
Faceta nie było w domu.Koło domu,w rozwalającej się budzie,7 malusieńkich szczeniaczków ,a do budy przywiązana krótkim łańcuchem przepiękna cała biała,kudłata suczka,(oczywiście cała brudna i zaniedbana)bez wody ,bez jedzenia :( Przy drugiej budzie przywiązany pies,tez bez wody i jedzenia,luzem bbiegający śliczny ,maly ,czarny szczeniaczek,(jak się okazało od tej samej białej suczki :( ) , więc bidna rodzie co chwilę,i czarny zagłodzony kocur,ok 2 letni. Dowiedziałam sie ,kto jest sołtysem,wydarłam go z domu,zmobilizował ludzi i jakoś szybko właściciela znależli.Przepity,trzęsący się,przyszedł,grzecznie poleciał do domu,przyniósł psom pić,i jeść (jakieś resztki kaszy z chlebem i wodą)Facet nawet nie wiedział,że suczka ma małe :evil: W dodatku,przez dziurawą budę co gwilę wypadały maluszki,i ta biedna zdenerwowana sunia ,w pysku znosiła je z powrotem do budy. :( Znalazłam na podwórzu(czyt,wysypisko śmieci ) jakieś stare szmaty i utkałam jak mogłam te dziury,wyścieliłam trochę dudę.Najbardziej niesamowity widok,to pchły łażące po małych,łysych jeszcze łebkach maluszków :( :( Bo co mogłam więcej zrobić :?: Najchętniej zabrałabym zwierzęta,ale gdzie :?: :( zwłaszcza ,że facet chętny do oddania,bo to żona się tym zajmowała,a On teraz nie ma środków :evil: (bo wszystko przepija :evil: )
Wzięłam w obroty sołtysa,sąsiadów,wjechałam im na ambicję i odwołałam się do uczuć miłosierdzia i jakoś wymogłam,żeby sołtys uzyskał w gminie jakąś pomoc,zakupil karmę,a sąsiedzi,żeby dokarmiali (bo wg.ludzi On by sprzedał karmę i przepił)zanim gdzieś się znajdzie miejsce,żeby je zabrać :(
My też będziemy egzekwowac od gminy,żeby się wywiązała ze swojego obowiązku,bo muszą mieć podpisaną umowę z weterynarzem i jakimś przytuliskiem,i zajęła się tymi zwierzętami.
Osobiście będę monitorowac ,bo mi nie schodzi z oczu widok tych zwierząt. :(

Halinko! Wielki szacun i czapki z głów dla Ciebie! Niestety polska to rzeczywistość, znam to doskonale, bo we Wrocku to samo i też zżera mnie bezsilność, bo sprawy są zwykle umarzane z powodu wiadomego ...
Halinko! Dasz znać, co dalej?
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 12, 2012 11:43 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

Miem Aniu,chociaż to boli i wkur....a zarazem :evil: ,ale ile będę mogła,czy to legalnie,czy nielegalnie(nie boję się tego napisać)postaram się tym biedom pomóc :(
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno

Post » Nie sie 12, 2012 11:46 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

halinka1403 pisze:Miem Aniu,chociaż to boli i wkur....a zarazem :evil: ,ale ile będę mogła,czy to legalnie,czy nielegalnie(nie boję się tego napisać)postaram się tym biedom pomóc :(

Gdyby była potrzebna i możliwa jakaś zdalna pomoc, daj znać
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 12, 2012 11:47 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

AniaWrocław pisze:
halinka1403 pisze:Miem Aniu,chociaż to boli i wkur....a zarazem :evil: ,ale ile będę mogła,czy to legalnie,czy nielegalnie(nie boję się tego napisać)postaram się tym biedom pomóc :(

Gdyby była potrzebna i możliwa jakaś zdalna pomoc, daj znać

Dzięki,jesteś kochana :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno

Post » Nie sie 12, 2012 11:48 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

halinka1403 pisze:
AniaWrocław pisze:
halinka1403 pisze:Miem Aniu,chociaż to boli i wkur....a zarazem :evil: ,ale ile będę mogła,czy to legalnie,czy nielegalnie(nie boję się tego napisać)postaram się tym biedom pomóc :(

Gdyby była potrzebna i możliwa jakaś zdalna pomoc, daj znać

Dzięki,jesteś kochana :1luvu:

Na razie nie ma za co, ale w razie co, jestem do dyspozycji
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sie 12, 2012 13:48 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

Halinko dzięki za dokładny opis jak wygląda interwencja,robisz wielkie rzeczy, ukłony dla Ciebie.Jeśli mogę pomoc na odległość to chetnie...

fumcia

 
Posty: 644
Od: Sob wrz 03, 2011 12:51

Post » Nie sie 12, 2012 17:00 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

No i mam dobre wieści(bo mi nie dało) i znalazłyśmy domek dla suczki ze szczeniaczkami nowo narodzonymi,których pijak bardzo chętnie sie pozbędzie. :dance: :dance2:
Ale od początku.Pewna pani chciała przygarnąc pieska,który już dzień wcześniej znalazł domek.Więc ,żeby nie stracić domku ,zaproponowaliśmy Pani,żeby wzięła piękną suczkę ,że szczeniakami.Pani ma duży ogród,ale chciała malego pieska do domu,Ale jak opisałyśmy sytuację,że to jeszcze bardzo małe ślepe szczeniaki,które można legalnie uśpić(dopuszczalne wg prawa)to pani zmiękło serce i weżmie na razie wszystkie.My damy jej budę ocieplaną(jutro mój tż przewiezie do pani)bo u koleżanki stoi 4,które dostaliśmy od dobrych ludzi(,jak się dowiedzieli ,że pomagamy zwierzętom,a nie były im potrzebne.)
Przewieziemy do niej suczkę ,że szczeniakami,do czasu az pieski podrosną do adopcji,będą u niej,a jak szczeniaki znajdą domy(a będziemy stawać na głowie,żeby znalazły jak najszybciej)suszkę obiecaliśmy wysterylizować i zostanie u Pani :piwa: :piwa:
Pani niestety nie ma funduszy na weta i karmę dla takiego stadka,więc dopóki pieski będą u niej ,obiecaliśmy jej karmę i opieke weta.No, trudno,żebyśmy mieli z pod ziemi wyciągnąc,to karmę kupimy.

Jak byście były chętne pomóc,a miały jakąs zbędną karmę,kórej Wasze pieski nie jedzą,to bardzo chętnie przyjmiemy :D :oops:

Ja wiem,że najprościej było by uspić slepy miot,ale ja nie potrafię :(
ObrazekObrazekObrazek
Wątek moich tymczasów i rezydentów http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... 7#p9892897

halinka1403

 
Posty: 5833
Od: Nie maja 30, 2010 16:06
Lokalizacja: krosno

Post » Nie sie 12, 2012 19:50 Re: TOSIne maluchy i reszta - u Halinki1403 gromadka ;)

halinka1403 pisze:No i mam dobre wieści(bo mi nie dało) i znalazłyśmy domek dla suczki ze szczeniaczkami nowo narodzonymi,których pijak bardzo chętnie sie pozbędzie. :dance: :dance2:
Ale od początku.Pewna pani chciała przygarnąc pieska,który już dzień wcześniej znalazł domek.Więc ,żeby nie stracić domku ,zaproponowaliśmy Pani,żeby wzięła piękną suczkę ,że szczeniakami.Pani ma duży ogród,ale chciała malego pieska do domu,Ale jak opisałyśmy sytuację,że to jeszcze bardzo małe ślepe szczeniaki,które można legalnie uśpić(dopuszczalne wg prawa)to pani zmiękło serce i weżmie na razie wszystkie.My damy jej budę ocieplaną(jutro mój tż przewiezie do pani)bo u koleżanki stoi 4,które dostaliśmy od dobrych ludzi(,jak się dowiedzieli ,że pomagamy zwierzętom,a nie były im potrzebne.)
Przewieziemy do niej suczkę ,że szczeniakami,do czasu az pieski podrosną do adopcji,będą u niej,a jak szczeniaki znajdą domy(a będziemy stawać na głowie,żeby znalazły jak najszybciej)suszkę obiecaliśmy wysterylizować i zostanie u Pani :piwa: :piwa:
Pani niestety nie ma funduszy na weta i karmę dla takiego stadka,więc dopóki pieski będą u niej ,obiecaliśmy jej karmę i opieke weta.No, trudno,żebyśmy mieli z pod ziemi wyciągnąc,to karmę kupimy.

Jak byście były chętne pomóc,a miały jakąs zbędną karmę,kórej Wasze pieski nie jedzą,to bardzo chętnie przyjmiemy :D :oops:

Ja wiem,że najprościej było by uspić slepy miot,ale ja nie potrafię :(


I chwała Ci za to! Halinko! Poszło pw
Obrazek

AniaWrocław

 
Posty: 11377
Od: Czw maja 29, 2003 23:28
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 45 gości