[Białystok11]nadal kociakowo :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 05, 2011 23:13 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Szałwia pisze:Wypiękniał kiciuś :). Gdzieś chyba zgubiłam wiadomość - czy jest w domku stałym czy tymczasowym?

Niestety jeszcze w DT :(
ObrazekObrazek

Sonia93

 
Posty: 533
Od: Sob lis 20, 2010 23:19

Post » Nie lis 06, 2011 5:33 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 8:26 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Nie będę czekała do wtorku żeby zdać relację o Gacku.Od 12 przyjmuje nasz wracz.Jest bardzo źle.Ślina z mordki się wali, nos zatkany, ciężko mu oddychać, kładzie się pod kaloryferem, nie je i nie bawi się.Po nocy cały kocyk sztywny od gacusiowej ślinki. :cry:
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 8:39 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Niedzielny poranek bardzo miły :roll: Od rana zbieram glistowe kupy Pumci. :evil:
Zafajdoliła dywanik łazience oraz cały balkon.Wprawdzie stworzenia martwe,ale dałam pyrantelum.Coś jeszcze podawać?
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 10:58 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Kurde a juz Gacuś był zdrowy, co sie dzieje w tym małym ciałku? Mój najmłodszy DT był w strasznym stanie wogóle noskiem nie oddychał, przez 3 dni był na amoksiklavie i nic, traz od piatku dostał nowy antybiotyk w zastrzykach (nazwy nie pamiętam) i od razu nosek sie odetkał, podaje mu też leki witaminowe wzmacniające.

Wczoraj dzwonił do mnie Pan, który adoptował jedna z koteczek z rodzinki PL i mówił, że kicia nie je przestała wstawać sika pod siebie, ma obniżona temperaturę. Był wczoraj u weta dostała kroplówkę i ma sie poprawić. Ale dzis dzwonił z optymizmem w głosie, że kicia wstała i poszła do miski się napić wody. Jak dzis nic nie zje to znów jedzie na kroplówkę. I co jej może być??? Masakra

Ale cos się dzieje z tymi glistami u mnie cała rodzinka PL miała ta przypadłość.

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Nie lis 06, 2011 11:31 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

U mnie poranek też zaczął się od sprzątania biegunki i prania kocich kocyków za sprawą Devonka. Miałam już prawie atak paniki jak zobaczyłam, że pies sika dziś na czerwono, ale Tż uświadomił mnie że się wczoraj dorwał o gotowanych buraczków :twisted:

alutek87

 
Posty: 550
Od: Wto maja 11, 2010 16:01
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 13:36 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Ja (za sprawą kota Andrzeja) wpadłam w piątek w panikę. W środę skończył antybiotyk i wszystko było w porządku. W weekend miałam dzwonić i umawiać się na jego oddanie. A tu niespodzianka, w piątek rano był osowiały, mało zjadł, po południu nie jadł wcale, leżał jak szmatka. Pierwsze podejrzenie pp :strach: Biegiem do Zwierzaka (nawet surowicę miałam ze sobą :) ) ale na szczęście to nie pp ani kaliciwiroza. Chłopak miał ponad 41 stopni to nic dziwnego, że nie chciał jeść i bawić się. Przez 3 dni dostawał kroplówkę i znowu włączamy antybiotyk. I tym sposobem Jędrek załatwił sobie jeszcze jeden tydzień mieszkania u mnie :)
Bazylek 27.03.2012 [*] Ludzik 11.03.2015 [*] Julia 19.09.2021 [*] Bułka 9.10.2021 [*] Barszczyk 15.03.2022 [*] Na pewno do Was przyjdę, na pewno.
Obrazek

1969ak

 
Posty: 4338
Od: Nie kwi 22, 2007 12:33
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 14:08 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

bardzo współczuję choroby kociastych :( trzymam kciuki za wyzdrowienie rychłe wszystkich futrzaczków Obrazek

ja z kolei mam inny kłopotot... powiedzcie czy są jakieś kaftany bezpieczeństwa dla sierściuchów? :evil: mam na tymczasie w klateczce kotkę z połamaną miednicą, z zaleceniem "jak najmniej ruchu" a ten Obrazek wiesza się przednimi łapkami sufitu klatki, a przemieszcza się po niej z prędkością światła, czy jest sposób jakiś na humanitarne zniewolenie kota? :roll:

Janiu co ten pies robi z kotem 8O normalnie momentami się bałam, a momentami rozczulałam do łez :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 15:46 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

dorotak97 pisze:Niedzielny poranek bardzo miły :roll: Od rana zbieram glistowe kupy Pumci. :evil:
Zafajdoliła dywanik łazience oraz cały balkon.Wprawdzie stworzenia martwe,ale dałam pyrantelum.Coś jeszcze podawać?


Dorotko na razie pyrantelum wystarczy za 10dni czymś powtórz i jeśli jeszcze masz czarny orzech to daj to przez jakiś czas jak brakuje to dowiozę. Powinnaś podać swoim kot też coś na odrobaczanie. U mnie za każdym razem jak przyjeżdża nowe kocie towarzystwo to wszystkie moje idą do odrobaczania :roll:

Dorotko i mam do przekazania pozdrowienia od Rózi- dzisiaj spotkałam tą kotkę z jej opiekunką w Sano była na zdjęciu szwów po sterylizacji. Państwo nią zachwyceni. No i mam pamiątkę po Rózi bo zostałam przez nią zgryziona 8O-przyszła z kicią starsza Pani i chciała jeszcze pokazać coś na kici jakiś strupek, wzięłam odważnie kicię na ręce, a on zęby w jedną rękę potem w drugą i na koniec jeszcze raz w tą samą rękę- boli do tej pory. Także kicia jest kochana przez wszystkich ale charakterna jest strasznie :roll: Pani powiedziała, że ona tak ma. Przepraszała, że mnie nie uprzedziła. Mam nadzieję, że szybko się zagoi :ok:

Czarnulka21

 
Posty: 958
Od: Pt wrz 04, 2009 12:12
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 16:25 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Pumcia od jakiegoś czasu miała rzadkie kupy.Dostawała przez kilka dni nystatynę(została mi po Leninku i Hitlerku).Czy możliwe jest że po tym środku glisty zostały wydalone martwe?
Wszystkie koty dostały pyrantelum.Pumcia cały dzień wydala martwe glisty.
BAMBI I TROLKA
Obrazek
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma,
nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym
dzieli się z innymi."

dorotak97

 
Posty: 3297
Od: Wto gru 23, 2008 11:52
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 18:37 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Gacuś ma kaliciwirozę.Jama ustna i cały języczek w nadżerkach - stąd się ślini no i na nosku sporawa ranka.Miał narkozę i rtg - w środę do kontroli.Gacek jeszcze dochodzi do siebie po narkozie no i znowu ta ślina........ :cry: :cry: :cry:
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 18:44 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

Ewunia...będzie dobrze, to daje sie leczyć, najlepszym przykładem jest mój Gugio, który bardzo ciężko przechodził kalciwirozę w kociństwie, uszy do góry :kotek:

nadal trzymam kciukasy :ok:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 06, 2011 22:13 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Pon lis 07, 2011 6:17 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

oj ten kotAndrzej - on tak chyba specjalnie kombinuje, żeby się od Uli nie wyprowadzać :twisted:
Obrazek

Mo-ty-lek

 
Posty: 1286
Od: Pt sie 15, 2008 14:50
Lokalizacja: Białystok

Post » Pon lis 07, 2011 13:29 Re: [Białystok11]nadal kociakowo :(

jania

 
Posty: 794
Od: Sob sty 19, 2008 16:28
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 818 gości